VI

223 10 1
                                    

*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*

„Chcę poznać nie tylko twarz człowieka, ale też jego cień”.

— Alexandra Bracken, „Nigdy nie gasną”

*

     We wtorek od samego rana Savannah myślała tylko o meczu. W jej głowie pojawiały się taktyki na rozgrywkę, zamiany, jakich mogła się spodziewać i mocne oraz słabe strony przeciwniczek. Na nieszczęście drużyny z International Falls druga ekipa była świetna w ataku, wielokrotnie wysyłając piłkę pod samą linię boiska z takim ścięciem, że niemożliwym było jej przyjęcie bez rzucenia się na kolana albo nawet brzuch. Ekipa Savie była natomiast dobra w obronie, stawiając potrójne bloki z największą skutecznością oraz pojedyncze, które też blokowały zagranie. Henderson była dobrej myśli i naprawdę uważała, że wygrają. Z Mary na ataku, Doreen na pozycji środkowego bloku i nią na rozgrywającego miały naprawdę ogromne szanse na wygraną. Poza tym trenerka Diamond całą taktykę gry podporządkowała konkretnie tej drużynie. Ćwiczyły ich charakterystyczne manewry na boisku, analizowały błędy, które przeciwniczki popełniły i wyciągały wnioski z zachowania. Doszły wspólnie do jednego — jeśli gra nie szła po ich myśli lub wynik nie był wystarczający, dziewczyny traciły wątek i co chwilę robiły durne pomyłki, które już na takim poziomie rozgrywek nie powinny się zdarzać.

     W szkole na korytarzach dało się wyczuć fascynację nadchodzącym meczem. Uczniowie szeptali między sobą gorączkowo, gdy widzieli pierwszy skład siatkarek, wiwatowali głośno i bili brawo. Każdy, bez wyjątku, wczuwał się w nastrój. Nawet ci najbardziej zagorzali przeciwnicy marnowania zajęć — czyli kujony — na moment odrzucali sztywne reguły, by dać się ponieść sportowym emocjom. Cheerleaderki na tę okazję chodziły po szkole ubrane w swoje stroje — fioletowe spódniczki z żółtymi emblematami oraz koszulki z długim rękawem w tych samych kolorach z logo liceum na piersi. Zimowy trykot różnił się od letniego długością rękawków i materiałem, z którego był zrobiony. Te aktualne były cieplejsze. Nawet gdyby ktoś chciał na sekundę zapomnieć o ważnym dniu w karierze siatkarek, nie byłby w stanie tego zrobić. Za dużo bodźców o tym przypominało.

     Savie stała przy szkolnej szafce, wybierając podręczniki na ostatnią lekcję, na którą miała iść tego dnia, gdyż wszystkie siatkarki zostały zwolnione z zajęć na godzinę przed meczem, aby się przygotować. Reszta szkoły dostała „wolne” dopiero na rozgrywkę, ale z obowiązkiem pojawienia się na hali. Nikt nie mógł iść do domu. Savannah wiedziała, że nic nie zapamięta z lekcji biologii, bo jej myśli były już na boisku. Nie potrafiła się skupić na żadnych zajęciach, ale te tuż przed przygotowującą rozgrzewką i spotkaniem w szatni z trenerką były stratą czasu. Równie dobrze mogłoby jej na nich nie być i nie stałaby się wielka tragedia. Jednak ustaliła sobie priorytety, a biologia była jednym z nich. Bez zaliczenia przedmiotu nie mogła grać, więc musiała, nawet wbrew sobie, iść do tej cholernej klasy i wysiedzieć tam z Shawnem za swoimi plecami. Dużo pamiętała z korepetycji, ale nadal uważała, że to za mało. Przydałaby się jeszcze jedna sesja, taka dwugodzinna, by mogła podejść do pierwszej poprawki.

Bezcenni Przyjaciele • S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz