♥~ 18 ~♥

615 52 108
                                    

Iruka z rana zadzwonił do swojego kuzyna, proponując mu spotkanie. Ten jednak powiedział, że ma czas dopiero po południu, bo razem z wujkiem Jiraiyą mieli iść do zakładu pogrzebowego.

Usta brązowowłosego opuściło głośne westchnienie. Nie chciał przebywać z Kakashim. Nie teraz. Postanowił, że dopóki nie będzie musiał wyjść na spotkanie z kuzynem, nie opuści pokoju. Odpalił na laptopie pierwszą lepszą dramę i zaczął oglądać.

Około godziny dwunastej usłyszał pukanie do drzwi. Zwinnym ruchem ręki zamknął laptopa i wepchnął go pod kołdrę, samemu rzucając się na łóżko i udając, że śpi. Delikatne pukanie ponownie rozniosło się po pokoju, a gdy osoba po drugiej stronie drzwi nie uzyskała odpowiedzi, uchyliła lekko drzwi i wtargnęła do środka.

Podeszła do łóżka, na którym leżał Umino i przez jakiś czas przyglądała mu się, jakby badając, czy to naprawdę on. Postać podniosła swoją dłoń i ułożyła ją na głowie długowłosego. Wplotła palce w gęste włosy, a Iruka już wiedział, że postacią tą był nie kto inny, a sam Hatake.

- Dlaczego wszystko kręci się wokół ciebie, hm? Wszystkie złe rzeczy... Ciągłe śmierci i problemy... Podziwiam cię, że tyle wytrzymałeś - wymruczał Kakashi, z bólem spoglądając na Irukę.

On tego nie widział, ponieważ ciągle udawał, że śpi. Czuł jedynie jego dotyk, który teraz z włosów, przeniósł się na jeden z policzków. Szarowłosy sunął palcami od początku blizny na prawym policzku, przez lekko zadarty nos, aż do lewego polika.

Brązowowłosy poczuł jak coś kapie na jego twarz. Początkowo bardzo go to obrzydziło, bo myślał, że Kakashi zabrał tutaj ze sobą psa i to on go oślinił, lecz gdy Hatake zaczął cicho pochlipywać, uświadomił sobie, że były to jego łzy.

Iruka usłyszał szelest w pokoju, następnie kroki i odgłos zamykanych drzwi. Odetchnął z ulgą, gdy został sam w pokoju. Podniósł się do siadu i rozejrzał po pokoju, by zobaczyć, co spowodowało szelest. Ujrzał pakunek na niskiej półeczce przy łóżku. Zabrał go i ułożył na swoich kolanach, delikatnie ciągnąć za jeden z końców tasiemki. Odchylił szeleszczący papier i ujrzał kartkę papieru. Chwycił ją dwoma palcami i przyjrzał się równemu pismu, którym była zapisana.

Mam kilka rzeczy do załatwienia. Nie będzie mnie do późna w nocy, jeśli nie do rana :c Nie przejmuj się w razie czego. Nic mi nie będzie.

Twój Kashi
PS. Kupiłem ci czekoladki z ramach przeprosin za przedwczorajszy stres. Smacznego!

Czyli tym razem Kakashi był na tyle miły, by powiadomić go, że wróci późno. Iruka ponownie wypuścił powietrze z ust, po czym wstał z łóżka podchodząc do okna. Zobaczył tam szarowłosego wyjeżdżającego z garażu swoim sportowym autem, dlatego szybko schował swoją czuprynę z ewentualnego pola widzenia Hatake.

Wtedy przypomniał sobie jego słowa. "Podziwiam cię". Prawda jest taka, że to Iruka podziwiał Kakashiego. Z tego co mu kiedyś powiedział, wychował się bez rodziców. Do wszystkiego doszedł sam. Był miły, elegancki, szarmancki, pracowity i przystojny. Tak... Był bardzo przystojny. Szare włosy, które były tak miękkie, że nie jedna kobieta by mu pozazdrościła, zgrabny nos, który dodawał mu uroku, ostro zarysowana szczęka, która dodawała mu seksapilu... Ale zaraz, zaraz. Od kiedy Umino zwraca uwagę na takie rzeczy?!

W jednej chwili zaczął piszczeć i klepać się po policzkach. Pewnie Naruto wklepał mu do głowy te wszystkie bzdury, gdy spał. Tak... To na pewno to. No właśnie, Naruto!

Brązowowłosy czym złapał za telefon i wybiegł z domu, zamykając za sobą drzwi na klucz. Postanowił, że resztę dnia spędzi u wuja Jiraiyi.

~~~

- No mówię ci! Itachi cię znał. Nie wiem skąd, ale to nie ważne. Powiem Ci, że jest bardzo miły i bardzo dobrze gotuje! Totalne przeciwieństwo Sasuke. Ten Drań jest pewnie totalnym zerem jeśli chodzi o gotowanie i... - opowiadał blondyn.

- Ty też... Ekhem - mruknął teatralnie Iruka, udając, że kaszle.

- Oj zamknij się już tam. Co ja to... A no tak! Z wyglądu też nie są podobni. Sasuke już widziałeś, a Itachi... Hmm, ma takie śmieszne dwie zmarszczki na twarzy - w tym miejscu Naruto na chwilę przerwał opowiadanie, by palcami naznaczyć na swojej twarzy dwie kreski, podobne do zmarszczek starszego Uchihy. - O! I ma też długie włosy. Chyba wiąże je w kucyk, ale nisko, nie tak jak ty. Przynajmniej w domu tak miał związane. No i jest wysoki... I umięśniony... I-

- Naruto, możesz mi powiedzieć, jakim cudem z opowiadania o tym, jak Jiraiya chciał cię upić, przeszedłeś do opisywania starszego brata Sasuke? - westchnął zrezygnowany Umino.

~~~

Długowłosy powolnym krokiem wracał do domu Hatake, w którym pomieszkiwał. Już dawno było ciemno, ale nie bał się wracać sam. W końcu co złego może się stać w środku tygodnia na obrzeżach miasta? Nie ma tutaj żadnych klubów ani pubów, więc raczej nic.

Był już zmęczony całodniowymi opowieściami kuzyna, dlatego jedyne o czym marzył, to rzucenie się na łóżko i oddanie się w objęcia Morfeusza.

Był coraz bliżej swojego celu, gdy zaczął słyszeć krzyki, które nadal były stłumione przez odległość między nim a kłócącymi się osobami. Szybko pokonał dzielącą ich odległość, a gdy czuł, że są już tuż za rogiem, ukrył się między dwoma blokami.

- Czy ty wszystko musisz spierdolić?! Miałeś się trzymać od niego z daleka! To nie twoja sprawa co się z nim stanie! - krzyczał jeden osobnik.

Iruka wiedział, że to nie ładnie podsłuchiwać, ale w końcu kłótnia toczyła się pod jego domem, racja?

- Zamknij się. Wiem co robię. Dla ciebie i tak liczy się tylko hajs, więc wypierdalaj. Ciągle ci mało - powiedział znajomy głos.

Brązowowłosy nie mógł w to uwierzyć. Wychylił głowę zza rogu i ujrzał Kakashiego, który zacięcie z kimś dyskutował. Drugiej osoby nie znał. Ale zaraz... Dwie blizny na twarzy, długie włosy związane w kitkę, wysoki... Czy to starszy Uchiha? Ale o co tu...

- Po prostu pozbądź się problemu. Mnie w to nie mieszaj. Jak coś się spierdoli, to ty za to odpowiadasz - zlecił Itachi i odwrócił się na pięcie, odchodząc w swoją stronę.

- Też cię lubię - wymamrotał Hatake z przekąsem i zniknął za drzwiami domu.

Iruka zastanawiał się o co chodziło. Cholera, może jednak nie powinien podsłuchiwać? Co jeśli to o niego chodzi? Teraz będzie się bał.

Odczekał w zaułku około piętnaście minut i wszedł cichutko do domu, od razu biegnąc do swojego pokoju.

Też cię lubię...

~~~

Udało mi się coś nabazgrolić.
Jak tam żyćko mija?

Miłego dzionka wszystkim 💜

Just stay with me ~ Kakairu/Sasunaru [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz