♥~ 32 ~♥

437 49 57
                                    

Współlokatorzy siedzieli przy kuchennym stole. Woń czarnej kawy roznosiła się po pomieszczeniu.

- Iruś... - wymruczał szarowłosy, układając głowę na blacie.

Umino wplótł palce między kosmyki jego włosów, delikatnie je przeczesując.

- Musisz chodzić do pracy - rzucił, po czym przysunął swoją twarz do tej starszego.

Złożył czułego buziaczka na uchu Kakashiego, którego przeszły na ten gest przyjemne dreszcze. Energicznie uniósł głowę i chaotycznie połączył ich usta w namiętnym pocałunku. Splótł razem ich języki, by zaraz później przejąć dominację nad niższym chłopakiem. Chciał go więcej. Na oślep ułożył dłonie na jego policzkach, ściskając je mocno. W ten sposób miał lepszy dostęp. Pieścił dłońmi skórę jego twarzy, co rusz delikatnie ciągnąć go za końcówki jego włosów.

Iruka delikatnie odepchnął go od siebie, posyłając mu uśmiech.

- Praca - przeciągnął brązowowłosy, dźgając statszego w jeden z policzków.

Ten tylko westchnął i ociągając się, wstał z krzesła. Pożegnał się z młodszym i skierował swoje kroki do drzwi, by zaraz później wsiąść do auta. Zrezygnowany odpalił silnik i odjechał w stronę miejsca swojej pracy.

Młodszy również wstał od stołu. Przeciągnął się i sennym wzrokiem rozejrzał po pomieszczeniu. Mało spali tej nocy, dlatego obaj byli zmęczeni. Swój wzrok zatrzymał na tarczy zegara, który właśnie wybijał godzinę trzynastą. Udał się do swojego pokoju i zmienił ubrania z za dużej na niego, koszulki Kakashiego, na ubrania, w których był wstanie wyjść do ludzi, nie obawiając się wyśmiania. Miał się spotkać w parku z Naruto, o godzinie dwunastej trzydzieści. Był spóźniony, ale nie przjemował się tym. Przechodziły na niego nawyki szarowłosego, przez co coraz częściej spóźniał się na różne wydarzenia, tłumacząc się głupimi wymówkami.

Wyszedł z domu, upewniając się, że zamknął za sobą drzwi. Powolnym krokiem ruszył w stronę ich ulubionego parku. Miał wrażenie że stukot jego klapek roznosił się po całej okolicy. Szedł, starając się stawiać bardziej ciche kroki.

- Wyglądasz jak debil - mruknął Naruto, mocno uderzając brązowowłosego w plecy.

Przez uderzenie, Iruka stracił równowagę, zachwiał się i z tępym hukiem upadł na żwirową dróżkę. Zasyczał z bólu. Przez to, że ubrane miał na sobie spodenki, zdarł kolana.

- Karma za to, że się spóźniłeś, dattebayo!

Śmiech młodszego słyszeć mogła cała okolica.

- Jaką masz wymówkę na dziś? - zapytał Uzumaki, ścierając łzy z kącików oczu.

- Szukałem szczęścia i tak jakoś zbłądziłem - zbył go starszy. - A ty co? Twój jedyny przyjaciel już się tobą nie interesuje?

Niebieskooki pomógł kuzynowi wstać z kolan, pociągając go do góry.

- Mają coś ważnego do załatwienia w pracy. Sasuke podobno pomaga Kakashiemu i Itasiowi w jakiejś korporacji. Że też mu się chce... - westchnął.

- E... Przepraszam - nieznajomy wtrącił się do rozmowy. - Proszę, widziałem co się stało - rzucił, podając Iruce chusteczki i wodę utlenioną. - Jestem ciamajda, dlatego zawsze noszę przy sobie taki zestaw pierwszej pomocy - zaśmiał się.

Naruto zmierzył okularnika od stóp do głów. Długowłosy natomiast, posłał mu ciepły uśmiech i przyjął pomoc. Nieznajomy odkaził jego rany.

- Dziękuję bardzo - rzucił Umino, wytrzeszczając swoje śnieżnobiałe zęby.

- Aaa hahaha... Nie ma za co, naprawdę. Swoją drogą, Urabe jestem - przedstawił się szarowłosy chłopak.

- Miło poznać, ja jestem Iruka a ten dureń to Naruto - przedstawił ich, wskazując na najmłodszego chłopaka.

Blondyn nie odezwał się ani słowem, ciągle wzrokiem taksując Urabe. Coś w jego zachowaniu mu nie pasowało. Miał co do niego bardzo złe przeczucia, które kumulowały się w jego podbrzuszu, sprawiając nieprzyjemne doznania.

- Z chęcią poznałbym was bardziej. Napijecie się kawy czy czegoś? Mieszkam niedaleko - zaproponował szarowłosy.

Iruka nie zważając na zdanie młodszego, zgodził się. Nieznajomy zaklaskał w dłonie, prowadząc kuzynów do auta. Gdy już zajęli miejsca w pojeździe, okularnik postanowił podtrzymać rozmowę.

- Jakiej muzyki słuchacie? - zagadał.

Brązowowłosy wyciągnął telefon i puścił nagranie.

- Słuchaj tego - rzucił, a pierwsze dźwięki melodii zaczęły wypełniać samochód.

- Iru, czy ty... - zaczął blondyn, zerkając na kuzyna.

Rzucił się na niego chcąc wyrwać jego telefon. Nie zdążył, ponieważ jego głos zdążył rozbrzmieć.

- Jak byłem mały, Naruto zawsze mi śpiewał. Był słodziakiem - wyjaśnił Umino, odpychając najmłodszego. - Nie to co teraz - warknął jeszcze, gdy jedna z kończyn blondyna uderzyła go w twarz.

- Siedź cicho! Robiłem to, żeby Ci nie było smutno! Wyłącz to wtej chwili! - krzyczał Uzumaki.

Długowłosy zachichotał, odkładając telefon. Oparł głowę na ramieniu kuzyna, przymykając oczy.

- Nie wyspałem się - mruknął, przeciągając się.

- Niedługo będziemy, możecie przymknąć na chwilę oczy - włączył się do rozmowy Urabe.

Wyglądał na zdenerwowanego. Wzrokiem błądził po starych budynkach, które wyrastały w około. Brązowowłosy, nie przejmując się niczym, zasnął z głową na ramieniu Uzumakiego. On natomiast był czujny, ponieważ jego podejrzenia nie dawały mu się rozkojarzyć. Wzrokiem mierzył każdy ruch ciała nieznajomego, a gdy ten zaczął grzebać w schowku, zwrócił jego uwagę na siebie.

- Czego szukasz? - zapytał.

- Nie interesuj się - warknął okularnik.

Wyciągnął maskę i założył ją na twarz.

- Co ty odpierdalasz? Wypuść nas z tego auta! - krzyknął Naruto, widząc jak starszy wyciąga jakiś flakonik.

- Zamknij już tą mordę - zaśmiał się nieznajomy, odkręcając flakonik.

Gryząca woń roznosiła się po samochodzie. Uzumaki szarpał za klamkę samochodu, próbując ich uwolnić. Po chwili poczuł, jak jego ciało odmawia posłuszeństwa, a w głowie pojawia się mętlik spowodowany pędzącymi myślami. Już w następnej sekundzie  w jego umyśle zapanowała już tylko ciemność.

~~~
Hej Żabcie, wiem, że dawno mnie nie było ale dniami i nocami siedzę nad ważnym projektem. Jak tylko będzie jakiś przestój w szkole to będę pisać więcej.

Miłego dnia/wieczorku/nocki kochani! 💚

Just stay with me ~ Kakairu/Sasunaru [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz