pies atakuje ? :x

3.6K 241 2
                                    

Obudziłam się o 9:15, pierwsza moja myśl ,,Kurde Bolek co ja..co ..nie" wstałam ubrałam się i zeszłam na doł.

-Emma, pies chce iść na spacer. - mama najwyraźniej nie były szczęśliwa z jej pobytu na balkonie i moich tłumaczeń ,,BO TO JAŚ". Niechcąc kłócić się z mamą, bez słowa ubrałam buty i kurtkę i wyszłam na dwór. Szłam prosto drogą, sama nie wierzyłam w to że modliłam się aby nie spotkać Jaśka. Szłam tak z 15 min wpatrzona w niebo rozmyślając o wczorajszych wydarzeniach. Gdy nagle mój pies szczeknął a ja już leżałam na ziemi przygnieciona przez dużego jasnego psa. No nie..tylko nie to..nowe spodnie..i tak to jest gdy na spacer ubierasz nowe spodnie..pech..

-Ari !- ten głos..nie...tylko nie to..- Przepraszam! Nic ci nie jest?!- zapytał Jaś biegnąc w moją strone, ja leżałam dalej na ziemi zdezorientowana. Nawet sobie nie wyobrażam jak to musiało wyglądać.

-Eeeeee nie nic..-nie miałam pojęcia czy leżeć czy wstać..leżałam na tym betonie wpatrzona w rozbawioną twarz Jasia.

-To dobrze, a może teraz tak dla pewności wstaniesz?- zapytał Jaś..nie wierzyłam w to co się dzieje..

-Tak.- odpowiedziałam i błyskawicznie podniosłam się z chodnika. Stałam przed nim. Twarzą w twarz..może nie tak dosłownie bo miałam twarz na wysokości jego nosa hmm.. Stałam przed nim z miną "ja wale to naprawde ty..ała ręka mnie boli".

-Hahahshahsaha, to może teraz tak w ramach rekonpensaty dasz się zaprosić na herbate?- zapytał..

OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz