Rozdział 71

2.1K 158 10
                                    

SORRY ŻE TAKI ROZDZIAŁ ALE NIE WIEM CZY SKUPIAĆ SIĘ NA PISANIU CZY LAJWIE JASIA :')

PS: ZAŁOŻYŁAM SKYPE DLA WAS : xxxfirankaxxx

-Emma śpisz?- Pytał się mnie po raz setny Jaś.. Czmu kurde bolek te ściany są takie ciękie.. czemuuu..

-Tak.-Moja odpowiedz za każdym razem..

__________________***___________________

Ciul..ciul ciul w ściane. Najlepszy pomysł na budzenie ludzi o 5 rano.

-Ogarnijcie się!- zaczełam się wydzierać, jeszcze troche i pobudze pół Katowic.

-Za 30 min mamy być w spodku.. chyba że chcesz cisnąć się przez tysiące ludzi do zwykłego wejścia bez biletów?- przypominając sobie widok z wczoraj spod spodka szybko się podniosłam z łóżką. Wziełam granatową marynarke białą bokserke i czarne leginsy. Przeczesałam włosy palcami i wyszłam z domu. Jasiek i Filip czekali na mnie przed domem.. Czekali na taksówke. Ale zawsze warto mieć takie pozytywne myśli..

-Wkońcu.-Powiedział Jaś.

___________________***_____________________

W spodku było jeszcze więcej ludzi niż wczoraj.

W pewnym momencie Jaśkowi zabroniono wychodzenia do widzów "Bo to niebezpieczne". Na szczęście ja mogłam. Chodziłam po targach co jakiś czas zatrzymywana przez firanki.

O 18 zmęczeni siedzieliśmy już w domu. O 20 do hotelu wbili Kiślu i Rembol, kazali nam iść na after party na które nie miałam kompletnie ochoty, siły ani hmoru.. wszystko mnie bolało..

Mimo wszystko o 21 wyszliśmy na after party. Przez połowe imprezy zastanawiałam się jak ja będe jutro funkcjonować..

-Chodz tańczyć..- Ciągnął mnie za ręce już upity Jaś..

-Nie.- Dziwiło mnie to że jako jedyna w klubie byłam trzezwa..

-No chodz..- Mówił Jaś.. Gdybym nie poszła pewnie wyrwałby mi ręce więc wolałam. Chociaż nie miałam pewności czy przytańcu mi ich nie wyrwie.

W hotelu byliśmy o 1 rano.. spać poszłam o 3 rano gdyż roztańczeni Jaś i Filip skakali po całym domu.. ja współczuje ludzią którzy mieli pokój pod nami.

_________________***_________________

-Zamknij ryj..- powtarzałam w kółko. Wątpie że tym razem uda im się mnie obudzić..

-Dobra.. Jedziesz czy nie? Jak nie to my jedziemy.- Najpierw nie dają mi spać do 3 w nocy a potem wymagają że wstane.

-A o której wrócicie?- zapytałam ziewając.

-Coś 15.- Powiedział Jaś.

-To ja czekam na was.- powiedziałam i spowrotem położyłam się spać.

Obudziłam się o 12. Zjadłam śniadanie, ubrałam koszulke jdabrowsky wear i czarne spodnie dresowe i poszłam się przejść po hotelu.. Gdy wychodziłam z pokoju weszłam w kogoś..
NIC WAM NIE POWIEM. ALE ZE MNIE POLSAT

OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz