Rozdział 56

3.4K 171 53
                                    

PO PIERWSZE CHCE WAM MEGA PODZIĘKOWAĆ ZA 21 K. WYŚWIETLEŃ ! TO JEST TAKA MEGA LICZBA :D TYLE WAS TO CZYTA ŻE MASKRA..NIGDY BYM SIĘ NIE SPODZIEWAŁA CZEGOŚ TAK SUPER! PO DRUGIE ZAPRASZAM DO MOJEGO DRUGIEGO FF I BLOGA (TAA ZNOWU WAS ZAPRASZAM XD) ! I PRZEPRASZAM ZA TO ŻE DODAJE CORAZ ŻADZIEJ ROZDZIAŁY..ALE NO WIECIE SZKOŁA I TAKIE TAM SPRAWY.
-Hmm.. twoje firaneczki najpierw wybiły mi szybe w oknie teraz ten list potem znowu..-zaczełam tłumaczyć zrozpaczona Jasiowi. Gdy przeczytał miał mine jakby zobaczył ducha.
-Eeee postaram się coś z tym zrobić.- Powiedział i wyszedł. I tyle? super jego psychofanki mnie chcą zabić a on "postara się coś z tym zrobić".
_________________***_________________
I ciup usłyszałam że coś rozbiło szybe. Zbiegłam na dół..na ziemi leżał już kamień i kartka.
"Jeżeli ty nie wyjedziesz to Jaś będzie cierpiał. Ale tylko chwile bo potem.." nie chciałam już tego dalej czytać. Bez kurtki, butów..w samych kapciach, krótkich spodenkach i koszulce wybiegłam z domu. Zaczełam biec w strone domu Jasia. W 20 sekund byłam na miejscu.
Zaczełam walić w drzwi z całych sił. Ciul z tym że byłam juzż cała zapłakana itp..
-Co się ..- powiedział otwierając drzwi Thor. Gdy mnie zobaczył zaniemówił. Odrazu wpóścił mnie do środka. Pierwsze co to pokazałam mu list. Chyba był tak samo przerażony groźbą co ja. Odrazu zawołał Jaśka.
-Kurde patrz co one wyrabiają?! -zaczoł wydzierać się Thor na Jasia i rzucił mu listem w twarz. Jaś czytał pogróżke z takim zdumieniem..
-Nie wytrzymam..-Powiedział Jaś i rzucił się na kanape..

-Co jest ?- Zapytał Staś.

-Patrz..- wyciągnoł list z kieszeni..

OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz