Rozdział 67 :3

2.1K 161 21
                                    

-Ala?- zapytałam nie pewnie.. Pamiętam ją.. Chodziłam z nią do pierwszej gimnazjum..

-Jeju.. Em to naprawde ty?- powiedziała przytulając mnie.. Wogóle się nie zmieniła.. Ten sam uśmiech ta sama pozytywna energia..

-Opowiadaj co u ciebie.- Gadałam z nią przez kolejną godzine. Była firanką..

-Mam nadzieje że się kiedyś się jeszcze spotkamy.. No teraz ide szukać Jasia.. -Powiedziała.

-Okej.. Albo czekaj.. Pójde z tobą..- Przynajmniej będe pewna że Rafał mnie nie zaczepi. Chodziłyśmy przez godzine po spodku.. Gdzie ta tępa pała jest.. Około godziny 18 zadzwonił do mnie Jaś.

-Em.. Gdzie ty jesteś?- zapytał przestraszony. Co się dzieje..

-W spodku?- odpowiedziałam. Przez chwile się nie odzywał.

-Szybko.. Wyjdź pod spodek.. Em szybko.- Powiedział zrozpaczony. Nie zwracając uwagi na zdzwioną Ale zaczełam biec w strone wyjścia. Nie wiedziałam co myśleć..

-Em.. Kurde.. Em..- Powiedział Jaś.. Płakał.. Czemu on kurde płakał.

-Co jest?

-Filip.. Myślałem że też tam byłaś.. Znaleziono dwa ciała.. Filip..- Mówił przez łzy.

-Co się dzieje Jasiek?!-wykrzyczałam też zaczynałam płakać.. Kurde..

-Pożar.. Pokój.. To moja wina.. Mogłem mu nie kazać.. Ale ja jestem głupi..- zaczął powtarzać.. Byłam bardziej wystraszona niż on..

-Kur%@ Jasiek co jest?!- wykrzyczałam potrząsając nim.

-Taksówka miała wypadek wszystko spłoneło znaleziono dwa ciała. Filipa i jednego którego nie dało się rozpoznać.. FILIP NIE ŻYJE TO MOJA WINA! MOGŁEM MU NIE KAZAĆ JECHAĆ JUŻ DO DOMU.. TO JA MOGŁEM JECHAĆ..

Stałam wystraszona. To wszystko to koszmar.. Jeden wielki koszmar..

Trzy

Dwa

Raz

Ciemność.

__________________***___________________

Obudziłam się w Legnicy.. W swoim łóżku.. Wszystko mnie bolało.. Było cicho..

Zeszłam powoli na dół.

-Janek!- wykrzyczałam. Cisza.

Siedziałam z dwie godziny jeszcze sama w salonie nie wiedząc czy to sen gdy usłyszałam przekręcany zamek do drzwi.

Do domu wszedł Jaś.. Był strasznie blady.. Miał zaczerwienione i napuchnięte oczy.

-Emma..- Powiedział głosem pełnym żalu.. -Nie płacz..

Trzy

Dwa

Raz

Ciemność.. Słyszałam wszystko co działo się dookoła a jednak nic nie mogłam zrobić. Słyszałam płacz Jaśka.. Tak bardzo chciałam go przytulić.. Powiedzieć mu żeby nie płakał.. Czy to był wieczny sen.. Czy ja się jeszcze obudze..

OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz