11.

1.3K 82 79
                                    

Następnego dnia:

Przekręciłem się na bok i otworzyłem oczy zielone firanki zielona pościel. Chwilę mi zajęło, za nim przypomniało mi się, że wczoraj usnąłem podczas imprezy, usiadłem na łóżku i zacząłem się rozglądać nikogo. Spojrzałem w stronę drzwi od łazienki, które właśnie się otworzyły i zobaczyłem Draco, spojrzałem na niego miną typu "Co ja tu kurwa robię" a on się uśmiechnął, wziął jakieś ubrania i wrócił do łazienki. Wstałem i wszedłem do łazienki, spojrzałem na Draco który miał na sobie tylko bokserki.

-Dzień dobry Harry.-Powiedział, po czym zaczął szukać czegoś w szafce.

-Co ja tu robię?-Zapytałem.

-Gdybym wiedział, to bym ci powiedział. -Powiedział z uśmiechem.

-Czyli nie wiesz, jak się znalazłem w twoim pokoju?-Zapytałem.

-Tylko ty wczoraj poszedłeś wcześnie spać impreza trwała nadal a szkoda, bo powstało kilka par.-Powiedział.

-Naprawdę?-Zapytałem.

-Powiem ci, jak dostanę buziaka.-Odpowiedział.

Podszedłem do niego i go pocałowałem odsunąłem się po chwili. A on się uśmiechnął.

-Mów.-Powiedziałem.

-Hermiona z Pansy Luna z Nevillem i Ron z Blaisem.-Powiedział.

-Może im się ułoży.-Powiedziałem, a Draco ponownie mnie pocałował.

-Nie za dużo tych czułości?-Zapytałem.

-Aż tak ci to przeszkadza?-Zapytał z uśmiechem.

-Nie przeszkadza.-Powiedziałem i udałem się w stronę wyjścia z łazienki.

Draco ubrał się i wyszedł z łazienki, po czym usiadł obok mnie.

-Nie.-Powiedziałem, gdy dotknął mojego ogona.

-Dlaczego nie?-Zapytał.

-Bo nie.-Odpowiedziałem.

-Gorzej niż z kobietą.-Stwierdził, po czym, położył się na łóżku.

-Co Ty powiedziałeś?-Zapytałem, siadając na nim okrakiem.

-Powiedziałem to na głos?

-Tak powiedziałeś to na głos.-Powiedziałem, po czym zacząłem go bić poduszką.

-Już przestań.-Powiedział, próbując wyrwać mi poduszkę.

-Za ile śniadanie głodny jestem.-Powiedziałem, a on się zaśmiał.

-Za kilka minut.-Powiedział, a ja się uśmiechnąłem i wstałem z łóżka.

-Idziesz w tej sukience?-Zapytał, patrząc na mnie.

-A mam inny wybór?-Zapytałem. Po czym on wstał I podszedł do swojej szafy.

-Jesteś zazdrosny przez sukienkę?-Zapytałem, a on bez słowa dał mi swoją bluzę.

-Chyba mam prawo być zazdrosny o swojego chłopaka.-Wymruczał, a ja ubrałem na siebie bluzę.

-Dobrze, że wczoraj nikogo nie zabiłeś za to, że na mnie spojrzał.-Powiedziałem, a on się uśmiechnął.

-Za dużo świadków.-Powiedział, a ja się zaśmiałem.-Choć na śniadanie.-Dodał, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wielkiej sali.

-Gdzie siadamy?-Zapytałem.

-Twoi przyjaciele siedzą przy stole ze ślizgonami, wiec możesz wybrać czy wolisz siedzieć z nimi, czy bez nich.-Powiedział.

-To chodź.-Powiedziałem, po czym poszliśmy w stronę stołu Ślizgonów.

Gdy doszliśmy, do stołu Herniona zaczęła jeździć po mnie wzrokiem, a ja spojrzałem na nią jak na idiotkę, po czym usiadłem przy Draco.

-Hermiono, dlaczego tak na mnie patrzysz?-Zapytałem patrzac na przyjaciółkę.

-Myślałam, że nie chcesz nosić sukienek.-Powiedziała, a Draco się zaśmiał.

-Nie chciało mi się iść do Dormitorium.-Powiedziałem.

-Jasneeee.-Powiedziała Hermiona w tym samym czasie co Pansy.

-Naprawdę.-Powiedziałem.

-Złość piękności szkodzi.-Powiedział Draco, po czym nałożył mi jedzenie na talerz.

-To dlatego jesteś brzydki.-Powiedziała Hermiona, a Draco spojrzał na nią niczym bazyliszek.

-Nie kochanie nie możesz jej zabić.-Powiedziałem, znając plan Draco.

-No ale...

-Bez, ale smacznego.-Powiedziałem, po czym zacząłem jeść.

-Widzę stary, że Harry cię nieźle wytresował. Gdzie stary smok?-Zapytał Blaise, siadając obok Draco, naprzeciwko Rona.

-Nie "Wytresował" mnie .-Powiedział oburzony Draco.

-Harry moglibyśmy się spotkać w pokoju życzeń?-Zapytał Tom, podchodząc do mnie od tyłu, a Draco spojrzał na niego morderczym wzrokiem.

-Jasne.-Powiedziałem, odwracając się do niego.

-To widzimy się o osiemnastej przed pokojem życzeń, nie bierz różdżki.-Powiedział, po czym udał się w swoją stronę.

-Nie patrz tak na mnie Draco.-Powiedziałem.

-Czy Ty naprawdę się zgodziłeś?-Zapytał.

-Tak przecież chce tylko porozmawiać.-Powiedziałem.

-No dobrze po rozmowie przyjdź do mnie dobrze?-Powiedział.

-Dobrze.-Odpowiedziałem.-Martwisz, się o to tak, jakby miał mnie zgwałcić.-Powiedziałem.

-Zawsze będę się o ciebie martwić, przecież jesteśmy razem.-Powiedział.

*O godzinie 18 przed pokojem życzeń*

Harry:

Spojrzałem na wielkie drzwi, by następnie je otworzyć Tom, gdy zobaczył, że przyszedłem, pokazał na fotel, na którym następnie usiadłem.

-Masz ochotę się zabawić Harruś?-Zapytał, po czym podszedł do mnie.

-Doskonale wiesz, że jestem z Draco.-Powiedziałem, na co on się uśmiechnął i pokręcił głową.-A spróbuj, tylko pisnąć słówko, o tym, co tu się będzie działo, a pożałujesz.-Powiedział.

-Tom...

Draco:

-Jak myślicie, o czym rozmawiają?-Zapytałem Pansy i Hermiony.

-Nie wiem.-Powiedziała Pansy.

-Może Tom chce pomóc Harry'emu w Eliksirach.-Powiedziała Hermiona.

-To jest głupie.-Powiedziałem, po czym położyłem się na kanapie.

-Za niedługo przyjdzie.-Stwierdziła Hermiona i wzięła książkę.

Kilka godzin później:

-Harry co ci się stało?-Zapytała Hermiona, gdy Harry wszedł do mojego dormitorium.

-Nic się nie stało.-Odpowiedział smętnym głosem.-Pójdę już do siebie.-Dodał, po czym wyszedł.

-Czy to na pewno był Harry?-Zapytała Pansy.

-Może pójdę do niego.-Zaproponowała Hermiona.

-Jasne idź.-Powiedziałem, po czym wyszła razem z Pansy.

Hermiona:

-Przyjdź, do mnie jak z nim porozmawiasz.-Powiedziała Pansy i weszła do swojego pokoju.

Udałam się w stronę dormitorium Harry'ego, które dzielił z Ronem, lecz rudzielec tej nocy śpi i Zabiniego bo na pewno będzie spał tej nocy, weszłam do pokoju, bez pukania. A Harry spojrzał na mnie załzawionymi oczami.

-Harry co się stało?-Zapytałam siadając obok niego.

Zero reakcji.

-Harry co ci powiedział Tom?

Nadal nic.

-Harry powiedz mi, co się dzieje, nikomu nie powiem.-Powiedziałam.

-N-nie mogę ci powiedzieć.-Powiedział bardzo cicho.

-Dlaczego?-Zapytałam.

-Hermiono on powiedział, że jak komuś coś powiem, to pożałuje...

-Co on ci zrobił?-Zapytałam.

-Nic

-Harry możesz mi powiedzieć.-Powiedziała.

-Zgwałcił mnie.-Powiedział, po tych słowach, miałam ochotę iść do Dormitorium Riddla i zrobić mu krzywdę.

-Och... Harry będzie dobrze.-Powiedziałam, po czym go przytuliłam.

Tylko jeden ma szanse -Drarry Cedrarry(Hedric) Tomarry-(Zakończone✔)(Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz