Następnego dnia:
Przekręciłem się na bok i otworzyłem oczy zielone firanki zielona pościel. Chwilę mi zajęło, za nim przypomniało mi się, że wczoraj usnąłem podczas imprezy, usiadłem na łóżku i zacząłem się rozglądać nikogo. Spojrzałem w stronę drzwi od łazienki, które właśnie się otworzyły i zobaczyłem Draco, spojrzałem na niego miną typu "Co ja tu kurwa robię" a on się uśmiechnął, wziął jakieś ubrania i wrócił do łazienki. Wstałem i wszedłem do łazienki, spojrzałem na Draco który miał na sobie tylko bokserki.
-Dzień dobry Harry.-Powiedział, po czym zaczął szukać czegoś w szafce.
-Co ja tu robię?-Zapytałem.
-Gdybym wiedział, to bym ci powiedział. -Powiedział z uśmiechem.
-Czyli nie wiesz, jak się znalazłem w twoim pokoju?-Zapytałem.
-Tylko ty wczoraj poszedłeś wcześnie spać impreza trwała nadal a szkoda, bo powstało kilka par.-Powiedział.
-Naprawdę?-Zapytałem.
-Powiem ci, jak dostanę buziaka.-Odpowiedział.
Podszedłem do niego i go pocałowałem odsunąłem się po chwili. A on się uśmiechnął.
-Mów.-Powiedziałem.
-Hermiona z Pansy Luna z Nevillem i Ron z Blaisem.-Powiedział.
-Może im się ułoży.-Powiedziałem, a Draco ponownie mnie pocałował.
-Nie za dużo tych czułości?-Zapytałem.
-Aż tak ci to przeszkadza?-Zapytał z uśmiechem.
-Nie przeszkadza.-Powiedziałem i udałem się w stronę wyjścia z łazienki.
Draco ubrał się i wyszedł z łazienki, po czym usiadł obok mnie.
-Nie.-Powiedziałem, gdy dotknął mojego ogona.
-Dlaczego nie?-Zapytał.
-Bo nie.-Odpowiedziałem.
-Gorzej niż z kobietą.-Stwierdził, po czym, położył się na łóżku.
-Co Ty powiedziałeś?-Zapytałem, siadając na nim okrakiem.
-Powiedziałem to na głos?
-Tak powiedziałeś to na głos.-Powiedziałem, po czym zacząłem go bić poduszką.
-Już przestań.-Powiedział, próbując wyrwać mi poduszkę.
-Za ile śniadanie głodny jestem.-Powiedziałem, a on się zaśmiał.
-Za kilka minut.-Powiedział, a ja się uśmiechnąłem i wstałem z łóżka.
-Idziesz w tej sukience?-Zapytał, patrząc na mnie.
-A mam inny wybór?-Zapytałem. Po czym on wstał I podszedł do swojej szafy.
-Jesteś zazdrosny przez sukienkę?-Zapytałem, a on bez słowa dał mi swoją bluzę.
-Chyba mam prawo być zazdrosny o swojego chłopaka.-Wymruczał, a ja ubrałem na siebie bluzę.
-Dobrze, że wczoraj nikogo nie zabiłeś za to, że na mnie spojrzał.-Powiedziałem, a on się uśmiechnął.
-Za dużo świadków.-Powiedział, a ja się zaśmiałem.-Choć na śniadanie.-Dodał, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wielkiej sali.
-Gdzie siadamy?-Zapytałem.
-Twoi przyjaciele siedzą przy stole ze ślizgonami, wiec możesz wybrać czy wolisz siedzieć z nimi, czy bez nich.-Powiedział.
-To chodź.-Powiedziałem, po czym poszliśmy w stronę stołu Ślizgonów.
Gdy doszliśmy, do stołu Herniona zaczęła jeździć po mnie wzrokiem, a ja spojrzałem na nią jak na idiotkę, po czym usiadłem przy Draco.
-Hermiono, dlaczego tak na mnie patrzysz?-Zapytałem patrzac na przyjaciółkę.
-Myślałam, że nie chcesz nosić sukienek.-Powiedziała, a Draco się zaśmiał.
-Nie chciało mi się iść do Dormitorium.-Powiedziałem.
-Jasneeee.-Powiedziała Hermiona w tym samym czasie co Pansy.
-Naprawdę.-Powiedziałem.
-Złość piękności szkodzi.-Powiedział Draco, po czym nałożył mi jedzenie na talerz.
-To dlatego jesteś brzydki.-Powiedziała Hermiona, a Draco spojrzał na nią niczym bazyliszek.
-Nie kochanie nie możesz jej zabić.-Powiedziałem, znając plan Draco.
-No ale...
-Bez, ale smacznego.-Powiedziałem, po czym zacząłem jeść.
-Widzę stary, że Harry cię nieźle wytresował. Gdzie stary smok?-Zapytał Blaise, siadając obok Draco, naprzeciwko Rona.
-Nie "Wytresował" mnie .-Powiedział oburzony Draco.
-Harry moglibyśmy się spotkać w pokoju życzeń?-Zapytał Tom, podchodząc do mnie od tyłu, a Draco spojrzał na niego morderczym wzrokiem.
-Jasne.-Powiedziałem, odwracając się do niego.
-To widzimy się o osiemnastej przed pokojem życzeń, nie bierz różdżki.-Powiedział, po czym udał się w swoją stronę.
-Nie patrz tak na mnie Draco.-Powiedziałem.
-Czy Ty naprawdę się zgodziłeś?-Zapytał.
-Tak przecież chce tylko porozmawiać.-Powiedziałem.
-No dobrze po rozmowie przyjdź do mnie dobrze?-Powiedział.
-Dobrze.-Odpowiedziałem.-Martwisz, się o to tak, jakby miał mnie zgwałcić.-Powiedziałem.
-Zawsze będę się o ciebie martwić, przecież jesteśmy razem.-Powiedział.
*O godzinie 18 przed pokojem życzeń*
Harry:
Spojrzałem na wielkie drzwi, by następnie je otworzyć Tom, gdy zobaczył, że przyszedłem, pokazał na fotel, na którym następnie usiadłem.
-Masz ochotę się zabawić Harruś?-Zapytał, po czym podszedł do mnie.
-Doskonale wiesz, że jestem z Draco.-Powiedziałem, na co on się uśmiechnął i pokręcił głową.-A spróbuj, tylko pisnąć słówko, o tym, co tu się będzie działo, a pożałujesz.-Powiedział.
-Tom...
Draco:
-Jak myślicie, o czym rozmawiają?-Zapytałem Pansy i Hermiony.
-Nie wiem.-Powiedziała Pansy.
-Może Tom chce pomóc Harry'emu w Eliksirach.-Powiedziała Hermiona.
-To jest głupie.-Powiedziałem, po czym położyłem się na kanapie.
-Za niedługo przyjdzie.-Stwierdziła Hermiona i wzięła książkę.
Kilka godzin później:
-Harry co ci się stało?-Zapytała Hermiona, gdy Harry wszedł do mojego dormitorium.
-Nic się nie stało.-Odpowiedział smętnym głosem.-Pójdę już do siebie.-Dodał, po czym wyszedł.
-Czy to na pewno był Harry?-Zapytała Pansy.
-Może pójdę do niego.-Zaproponowała Hermiona.
-Jasne idź.-Powiedziałem, po czym wyszła razem z Pansy.
Hermiona:
-Przyjdź, do mnie jak z nim porozmawiasz.-Powiedziała Pansy i weszła do swojego pokoju.
Udałam się w stronę dormitorium Harry'ego, które dzielił z Ronem, lecz rudzielec tej nocy śpi i Zabiniego bo na pewno będzie spał tej nocy, weszłam do pokoju, bez pukania. A Harry spojrzał na mnie załzawionymi oczami.
-Harry co się stało?-Zapytałam siadając obok niego.
Zero reakcji.
-Harry co ci powiedział Tom?
Nadal nic.
-Harry powiedz mi, co się dzieje, nikomu nie powiem.-Powiedziałam.
-N-nie mogę ci powiedzieć.-Powiedział bardzo cicho.
-Dlaczego?-Zapytałam.
-Hermiono on powiedział, że jak komuś coś powiem, to pożałuje...
-Co on ci zrobił?-Zapytałam.
-Nic
-Harry możesz mi powiedzieć.-Powiedziała.
-Zgwałcił mnie.-Powiedział, po tych słowach, miałam ochotę iść do Dormitorium Riddla i zrobić mu krzywdę.
-Och... Harry będzie dobrze.-Powiedziałam, po czym go przytuliłam.
CZYTASZ
Tylko jeden ma szanse -Drarry Cedrarry(Hedric) Tomarry-(Zakończone✔)(Korekta)
FanfictionWięc znalazłeś się w takim miejscu nie masz co robić z życiem? Zapraszam do przeczytania mojej nie wiem czy ciekawej książki ale napewno będzie dużo akcji! W tej książce Tom Riddle to nie Voldemord. Tom i Cedrik są na tym samym roku co Harry. Akcja...