7.

1.9K 92 86
                                    

-Nie my nie jesteśmy razem.-Powiedział Draco ze smutkiem.

-A myśłam że...

-Pansy idź na śniadanie, zaraz przyjdę i powiesz mi, co ci po głowie chodzi. Dobra?

-No dobra czekam w wielkiej sali.-Powiedziała, po czym wyszła.

-Trochę niezręcznie.-Powiedziałem, ubierając swoje ubrania.

-Mam nadzieję że nikomu o tym nie powie.-Powiedział Draco, ubierając szkolne szaty.

-Też mam taką nadzieję.-Powiedziałem.-Ja już pójdę, dziękuję za to, że mogłem tu spać.-Dodałem i wyszedłem.

-Nie ma sprawy.-Powiedział, po czym zamknąłem drzwi i udałem się w stronę wielkiej sali.

W wielkiej Sali:

Usiadłem przy stole gryffonow, Hermiona oderwała się od książki i spojrzała na mnie z uśmiechem.

-Czemu tak na mnie patrzysz?-Zapytałem.

-Spałeś z Draco.-Powiedziała.

-Hermiono to nie tak.

-Pansy was Rano widziała przytulnych do siebie więc jak nie tak. Harry wiesz że mnie nie okłamiesz.-Powiedziała.

-Hermiono! My naprawdę nie spaliśmy razem, tylko obok siebie, nie chciałem wracać do siebie, bo obawiałem się kłótni z Ronem.-Powiedziałem dosyć zawstydzony tą rozmową.

-Harry jest wiele dowodów na to że jesteście razem i nie chcecie się do tego po prostu przyznać.

-My naprawdę nie jesteśmy razem.

-To dlaczego-

-Hermiono Harry nie ma ochoty o tym rozmawiać.-Powiedział Cedrik, kładąc jej rękę na buzi.

-A ty tu skąd?-Zapytałem.

-Chciałem z tobą wczoraj porozmawiać, ale nigdzie nie mogłem cię znaleźć.

-Już idę z kimś na bal, więc o to nie pytaj.

-Wiem że idziesz z Tomem.-Powiedział.-I nie chciałem o to spytać. Chciałem spytać, czy moglibyśmy iść razem do Hogsmade.

-Cedrik...

-Cześć, o czym rozmawiacie?-Zapytał Draco, podchodząc do nas.

-Malfoy pomyliłeś stoły?

-Ty też Hafflepuff.

-Myślę że mogę chcieć zaprosić Harry’ego na randkę.

-Chłopaki przestańcie się kłócić.-Powiedziałem odrobinę za późno, bo Draco rzucił się z pięściami na Cedrika.

-Harry oni osobie coś zrobią.-Powiedziała Hermiona w moją stronę.

-Draco!Cedrik! Przestańcie, zrobicie sobie krzywdę!-Krzyknąłem.

-Co tu się dzieje!?-Zapytał i podchodząc do nas profesor Lupin i McGonagall, po czym rozdzielili chłopaków.

-Odwal się od niego Diggory!

-Ty też!

-Chłopaki Harry nie jest rzeczą, by się o niego kłócić!-Krzyknęła, do nich Hermiona, a ja wstałem i wyszedłem z wielkiej sali.

Hermiona:

-On nie jest jakaś durną zabawką, ma uczucia tak jak wy! A wasze zachowanie jest dziecinne!-Powiedziałam, po czym uderzyłam obydwóch i pobiegłam za Harrym.

Prawdopodobnie pobiegł do łazienki jęczącej Marty lub na wierzę astronomiczną, sprawdzę najpierw łazienkę. Stwierdziłam i poszłam w jej stronę.

Tylko jeden ma szanse -Drarry Cedrarry(Hedric) Tomarry-(Zakończone✔)(Korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz