-Nie my nie jesteśmy razem.-Powiedział Draco ze smutkiem.
-A myśłam że...
-Pansy idź na śniadanie, zaraz przyjdę i powiesz mi, co ci po głowie chodzi. Dobra?
-No dobra czekam w wielkiej sali.-Powiedziała, po czym wyszła.
-Trochę niezręcznie.-Powiedziałem, ubierając swoje ubrania.
-Mam nadzieję że nikomu o tym nie powie.-Powiedział Draco, ubierając szkolne szaty.
-Też mam taką nadzieję.-Powiedziałem.-Ja już pójdę, dziękuję za to, że mogłem tu spać.-Dodałem i wyszedłem.
-Nie ma sprawy.-Powiedział, po czym zamknąłem drzwi i udałem się w stronę wielkiej sali.
W wielkiej Sali:
Usiadłem przy stole gryffonow, Hermiona oderwała się od książki i spojrzała na mnie z uśmiechem.
-Czemu tak na mnie patrzysz?-Zapytałem.
-Spałeś z Draco.-Powiedziała.
-Hermiono to nie tak.
-Pansy was Rano widziała przytulnych do siebie więc jak nie tak. Harry wiesz że mnie nie okłamiesz.-Powiedziała.
-Hermiono! My naprawdę nie spaliśmy razem, tylko obok siebie, nie chciałem wracać do siebie, bo obawiałem się kłótni z Ronem.-Powiedziałem dosyć zawstydzony tą rozmową.
-Harry jest wiele dowodów na to że jesteście razem i nie chcecie się do tego po prostu przyznać.
-My naprawdę nie jesteśmy razem.
-To dlaczego-
-Hermiono Harry nie ma ochoty o tym rozmawiać.-Powiedział Cedrik, kładąc jej rękę na buzi.
-A ty tu skąd?-Zapytałem.
-Chciałem z tobą wczoraj porozmawiać, ale nigdzie nie mogłem cię znaleźć.
-Już idę z kimś na bal, więc o to nie pytaj.
-Wiem że idziesz z Tomem.-Powiedział.-I nie chciałem o to spytać. Chciałem spytać, czy moglibyśmy iść razem do Hogsmade.
-Cedrik...
-Cześć, o czym rozmawiacie?-Zapytał Draco, podchodząc do nas.
-Malfoy pomyliłeś stoły?
-Ty też Hafflepuff.
-Myślę że mogę chcieć zaprosić Harry’ego na randkę.
-Chłopaki przestańcie się kłócić.-Powiedziałem odrobinę za późno, bo Draco rzucił się z pięściami na Cedrika.
-Harry oni osobie coś zrobią.-Powiedziała Hermiona w moją stronę.
-Draco!Cedrik! Przestańcie, zrobicie sobie krzywdę!-Krzyknąłem.
-Co tu się dzieje!?-Zapytał i podchodząc do nas profesor Lupin i McGonagall, po czym rozdzielili chłopaków.
-Odwal się od niego Diggory!
-Ty też!
-Chłopaki Harry nie jest rzeczą, by się o niego kłócić!-Krzyknęła, do nich Hermiona, a ja wstałem i wyszedłem z wielkiej sali.
Hermiona:
-On nie jest jakaś durną zabawką, ma uczucia tak jak wy! A wasze zachowanie jest dziecinne!-Powiedziałam, po czym uderzyłam obydwóch i pobiegłam za Harrym.
Prawdopodobnie pobiegł do łazienki jęczącej Marty lub na wierzę astronomiczną, sprawdzę najpierw łazienkę. Stwierdziłam i poszłam w jej stronę.
CZYTASZ
Tylko jeden ma szanse -Drarry Cedrarry(Hedric) Tomarry-(Zakończone✔)(Korekta)
FanfictionWięc znalazłeś się w takim miejscu nie masz co robić z życiem? Zapraszam do przeczytania mojej nie wiem czy ciekawej książki ale napewno będzie dużo akcji! W tej książce Tom Riddle to nie Voldemord. Tom i Cedrik są na tym samym roku co Harry. Akcja...