-Podziękuję.-Odpowiedział stanowczo.
-Spokojnie będzie bolało tylko chwilkę.-Powiedziała.
-Czy Snape jest świadomy, że ona jest wariatką?-Zapytałem szeptem Draco.
-Przyzwyczaił się już.-Odpowiedział, obojętnie bawiąc się piórem.
-Ona nie zrobi nikomu krzywdy?-Zapytałem.
-Cichutko tam zaraz z wami porozmawiam.-Powiedziała Bellatrix w naszą stronę i wróciła do rozmowy z Cedrikiem.
-Nam raczej nie ale jemu to już nie byłbym taki pewien.-Powiedział.
-A to jest legalne?-Zapytałem.
-Nie wiem i niepotrzebna mi ta wiedza jak ciocia pobawi się z nim kilka razy w crucio, to zapamięta, by Cię nie dotykać.-Powiedział.
-Twoja zazdrość za niedługo wyjdzie za granicę.-Powiedziałem.
-Wiesz, można się też pobawić w orient szmaciarzu, Avada Kedawra kto pierwszy ten lepszy, Crucio, jest jeszcze wiele innych zabaw.-Powiedział.
-Draco nie wolno tak.-Powiedziałem.
-Jak to nie?-Zapytał.
-Draco-
-Oj nie narzekaj już.-Powiedział.
-Ona nie zrobi mu krzywdy prawda?-Zapytałem, gdy Bellatrix wyszła razem z Cedrikiem z Klasy.
-Nie jestem co do tego pewny.-Powiedział.
-Draco!-Krzyknąłem.
-Ja nie odpowiadam za moją ciotkę, jest pełnoletnia.-Powiedział.
-Ja pierdole.-Powiedziałem, po czym położyłem głowę na ławce.-Nie odzywaj się.-Dodałem, gdy otworzył usta, by coś powiedzieć.
-Bo kicia się obrazi?-Zapytał, próbując powstrzymać śmiech.
Zignorowałem go i przesiadłem się do innej ławki, on po chwili się do mnie przesiadł.
-Harruś, ale nie obrażaj się na mnie.-Powiedział.
Zignorowałem go i wziąłem pierwsza lepszą książkę z mojej torby. Po jakiś piętnastu minutach wrócił Cedrik razem z Bellatrix.
-Siadaj, siadaj, zostały jeszcze dwie godziny szlabanu.-Powiedziała Bellatix, po czym usiadła na biurku.-A wy przypadkiem nie usiedliście tam?-Zapytała, wskazując na ławkę.
-No postanowiliśmy, że usiądziemy tutaj.-Powiedział Darco.
-Ja postanowiłem, Ty się do mnie po prostu przeszedłeś.-Powiedziałem.
-Widzę, że macie porządne problemy małżeńskie chodź Draco, bo Snape coś od ciebie chce.-Powiedziała, po czym ponownie ruszyła w stronę drzwi, Draco pocałował mnie w czoło i poszedł za nią.
Po pięciu minutach ciszy wstałem i usiadłem w ławce przed Cedrikiem.
-Zrobiła ci coś?-Zapytałem.
-Tylko bawiła się sztyletem na mojej ręce.-Powiedział obojętnie.
-Pokażesz?-Zapytałem.
Cedrik zrobił minę"Muszę?" po czym podwinął rękaw i ukazał zakrwawioną rękę.
-Nie boli cię to?-Zapytałem.
-Bardziej niż rany boli złamane serce.-Powiedział i się lekko uśmiechnął.
-Wiesz, że wiem to, że przemieniłeś się w Draco, by nas pokłócić?-Zapytałem.
-To prawda a skąd to wiesz?-Zapytał.
-Astoria powiedziała Pansy o całej sytuacji po grze w butelkę.-Powiedziałem.
-I Ty ze mną rozmawiasz po takim czymś?-Zapytał.
-Każdy zasługuje na drugą szansę, jesteś wspaniałym przyjacielem, ale nie widziałbym w tobie swojego chłopaka, mam nadzieję, że postarasz się sobie znaleźć kogoś, kto odwzajemni twoje uczucia.-Powiedziałem.
Cedrik:
Przyjaciela tylko przyjaciela Malfoy jest dla niego wszystkim, ja będę tylko przyjacielem, który pocieszy, przytuli i da się wypłakać tylko przyjaciel.
Harry:
-Moje uczucia do Draco są bardzo silne, mam nadzieję, że będziemy razem przez najbliższe lata.-Powiedziałem.
-Rozumiem.-Powiedziałem.
-Wystaw rękę.-Powiedziałem i wyciągnąłem różdżkę, użyłem kilka zaklęć, których nauczyłem się od Hermiony i na ręce Cedrika została tylko blizna.-Więcej nie dotknę Harry'ego Pottera?-Zapytałem, patrząc na jego rękę.
-Chyba ciotce Draco zależy bardziej na tym związku niż wam dwóm.-Powiedział, po czym zakrył rękę rękawem.
-Przepraszam.-Powiedziałem.
-Przecież to nie twoja wina nie musisz przepraszać.-Powiedział.-Jestem pewien, że Snape ma eliksir odwracający na te twoje uszy.-Dodał, po czym podszedł do szafki i zaczął szukać, po chwili wrócił do mnie z eliksirem, o zapachu podobnym do tego, który sprawił, że wyrosły mi kocie uszy.-Wypij.-Powiedział po chwili ciszy.
Otworzyłem buteleczkę i wypiłem całą zawartość, usiadłem na krześle, bo zaczęło mi się kręcić w głowie.
-Harry wszystko w porządku?-Zapytał.
-Tak.-Odpowiedziałem krótko.
-Harry wszystko w porządku?-Zapytał Draco, wchodząc do klasy.-Jesteś bardziej blady niż ja na co dzień.-Powiedział, po czym położył rękę na moim policzku, po czym rozmazał mi się obraz i zobaczyłem ciemność ostatnim zdaniem, które usłyszałem to:
-Diggory coś Ty mu podał?!
Draco:
-Diggory gadaj w końcu, nie mam czasu!-Krzyknąłem.
-Nic mu nie podałem.-Powiedział bez emocji.
-Wziąłem Harry'ego na ręce i ruszyłem do skrzydła szpitalnego, wytłumaczyłem Pani Pomfrey, co się stało, o dziwo pozwoliła mi zostać.
Usiadłem przy łóżku Harry'ego i patrzyłem jak Pani Pomfrey, macha różdżką, mówiąc jakieś zaklęcia pod nosem.
-Za piętnaście minut powinien się obudzić, dostał, eliksir odwracając.-Powiedziała.-Zalecam, uważać na te eliksiry, o mało nie stracił dziecka.-Dodała i poszła do innego pacjenta.
Teraz nie mogę się troszczyć tylko o Harego, muszę zacząć też się troszczyć o nasze dziecko.
Po kilku minutach w końcu obudził się Harry szkoda, że nie ma już tego ogona i uszu wyglądał w nich uroczo.
-Cześć kochanie jak się czujesz?-Zapytałem, patrząc na niego.
-Trochę mi się w głowie kręci.-Odpowiedział.
-Pani Pomfrey powinna coś mieć.-Powiedziałem.
-Zawołasz ją?-Zapytał.-Proszę.-Dodał, po chwili wstałem i ruszyłem w stronę gabinetu pani Pomfrey.
-Pan Potter się obudził?-Zapytała, nie patrząc na mnie.
-Tak i powiedział, że boli go głowa.-Powiedziałem.
-Dobrze zaraz przyjdę z jakimś lekarstwem na ból głowy, podam go panu Potterowi i będzie mógł wyjść.-Powiedziała, a ja wróciłem do Harry'ego.
-Zaraz Pani Pomfrey coś ci przyniesie.-Powiedziałem.
Po około 5 minutach przyszła pani Pomfrey dała jakiś lek Harry'emu, po czym powiedziała, że możemy już iść. Ignorując to, że szlaban się nie skończył, złapałem Harry'ego za rękę i skierowałem się w stronę mojego dormitorium. Umyłem się, Harry poszedł po mnie, a następnie położyliśmy się spać, Harry usnął od razu, ja chwilę analizowałem wydarzenia tego dnia, po czym sam usnąłem.
CZYTASZ
Tylko jeden ma szanse -Drarry Cedrarry(Hedric) Tomarry-(Zakończone✔)(Korekta)
FanfictionWięc znalazłeś się w takim miejscu nie masz co robić z życiem? Zapraszam do przeczytania mojej nie wiem czy ciekawej książki ale napewno będzie dużo akcji! W tej książce Tom Riddle to nie Voldemord. Tom i Cedrik są na tym samym roku co Harry. Akcja...