Dibra dzisiaj wstawię wam dwa bo why not niby nie miało być ale no wstawie bo mam gotowe
Pov:Piszesz książkę w nocy.
*W poprzednim rozdziale*
-Dracuś masz coś na kaca?-Zapytałem po czym ten odwrócił się w moją stronę.-Możliwe a co księżniczka potrzebuje?-Zapytał.
-Jak jeszcze raz powiesz księżniczka to stracisz swoje klejnoty.-Powiedziałem po czym on wstał i podszedł do jakiejś szafki po czym rzucił mi eliksir.
-Dziękuję.-Powiedziałem po czym wypiłem zawartość buteleczki.
***-Która godzina?-Zapytałem po chwili ciszy.
-Nie obchodzi mnie to mamy dzisiaj wolne bo Dyrektor coś tam chce zrobić w klasach.-Powiedział Draco po czym poszedł do łazienki.
Położyłem się spowrotem na łóżku a Tom mnie przytulił.
-Ale Ty wiesz że jestem z Draco?-Zapytałem.
-Szczerze to mnie to nie obchodzi.-Powiedział.
-Riddle zostaw mojego chłopaka w spokoju.-Powiedział Draco wychodząc z łazienki w ręce trzymał szczotke do włosów.-Chodź Harry spróbujemy ogarnąć ci tą burzę.-Dodał po chwili po czym poszedłem za nim do łazienki.
Kazał mi uklęknąć przy wannie co niechętnie wykonałem po czym on zaczął mi myć włosy jak skończył to wysuszył mi włosy różdżką i wziął szczotke i zaczął je czesać.
-Kurwa Draco powyrywasz mu wszystkie włosy.-Powiedziałem.
-Idę po nożyczki.-Mruknął po czym wyszedł z łazienki.
-Jakie nożyczki? Nie będziesz obcinać mi włosów.-Powiedziałem wychodząc za nim.
On tylko przewrócił oczami i złapał mnie za rękę po czym ponownie zaprowadził mnie do łazienki. I zaczął robić coś przy moich włosach.
-Koszmar z tymi włosami.-Powiedział.-Pewnie nawet włosy Grenger łatwiej rozczesać niż twoje.-Dodał po chwili.
-Już nie raz próbowałem je rozczasać one po prostu żyją własnym życiem.-Powiedziałem.
-Dobra poddaje sie ich sie po prostu nie da rozszesać.-Powiedział odkładając nożyczki i szczotke na pierwszą lepszą półkę.-Idziemy na śniadanie?-Zapytał po chwili ciszy.
-Tak możemy iść.-Powiedziałem po czym wyszedłem z nim z łazienki.
-Riddle wypierdalaj z mojego pokoju.-Powiedział Draco patrząc na Toma.
-A co ty jesteś moim szefem chciało by się.-Odpowiedział po czym położył się spowrotem na łóżku.
-Zajebiście.-Mruknął pod nosem po czym wyszedł.
-Pogniewał się jak mi przykro.-Powiedział Tom po chwili ciszy.
-Nie idziesz na śniadanie?-Zapytałem.
-Idę tylko śmieszy mnie jak Malfoy się wkurwia.-Powiedział po czym wstał z łóżka i do mnie podszedł.
-Nie sądzisz że jesteś odrobinę za blisko?-Zapytałem.
-Sądzę że to idealna odległość.-Powiedział po czym mnie pocałował.
-Tom to nie tak że cię nie lubię ale jestem z Draco.-Powiedziałem.
-Bardzo mnie to obchodzi że wielki pan z rodu Malfoyów będzie chciał mi zrobić krzywdę bo ruszam jego chłopaka jego rodzice byli by przeciwko temu związkowi jego ojciec i ciotka myślą tylko o tym by Draco poślubił czysto krwistą DZIEWCZYNĘ myślisz że jak powie o tym swojemu tatusiowi to on coś zrobi bardzo w to wątpię.-Powiedział.
Autetycznie nie wiedziałem co mu teraz odpowiedzieć patrzyłem mu w oczy nic nie mówiąc wiem jacy są rodzice Draco.
-Ja ci tylko prawdę mówię.-Powiedział po czym ponownie mnie pocałował bardzo długo nie odwzajemniłem pocałunku wkońcu się poddałem i odwzajemniłem jego ręce zjechały na moje pośladki po czym przysunął mnie jeszcze bliżej do siebie po kilku sekundach się odsunął.
-Ani słowa.-Powiedziałem.-Nikomu.-Dodałem po chwili i ruszyłem w stronę wielkiej sali usiadłem przy stole gryfonów nie czułem się dobrze z tym co się przed chwilą stało.
-Harry stało się coś?-Zapytała Hermiona na co pokręciłem przecząco głową i zacząłem jeść.-Napewno jak chcesz to możemy porozmawiać.-Zaproponowała.
-Hemriono wszystko w porządku nie martw sie tak o mnie.-Powiedziałem.
-Dobrze smacznego.-Powiedziała po cyzm zaczęła jeść.
-Smacznego.-Mruknąłem i nałożyłem sobie coś do jedzenia na talerz.-Pójdę się przejść.-Powiedziałem po chwili i bez odpowiedzi moich przyjaciół wyszedłem z wielkiej sali i poszedłem na błonie usiadłem pod drzewem i zacząłem po prostu myśleć nawet nie wiedziałem kiedy usnąłem.
*Kilka godzin później*
Wstałem i zobaczyłem ten sam pokój co rano czyli w barwach Slytherinu rozejrzałem się gdy nikogo nie zauważyłem usiadłem na łóżku i się przeciągąłem.
-Jak się lizało z Tomem?-Zapytał Draco wychodząc z łazienki.
-Skąd ty to wiesz?-Zapytałem.
-Japierdole Harry czy ty naprawdę uważasz mnie za debila a Toma człowieka godnego zaufania?-Zapytał.
-Nie bądź zły.-Powiedziałem.
-Kurwa nie bądź zły na po prostu idealnie poszedł byś z nim do łóżka prawda?-Zapytał.
-Oczywiście że nie.-Powiedziałem.
-Spójrz na mnie.-Powiedział wiedziałem co chce zrobić spojrzałem na niego a on znowu zaczął czytać mi w myślach.
-Draco przestań.-Powiedziałem odwracając od niego wzrok.-Nie możesz tak rozwiązywać każdego problemu.-Dodałem po chwili.
-Według mnie mogę.-Powiedział.
-Związanie się z tobą to był mój największy błąd!-Powiedziałem po czym wyszedłem z jego pokoju i ruszyłem w stronę swojego.
-Harry poczekaj!-Krzyknął za mną lecz ja go po prostu zignorowałem i szedłem dalej w swoją stronę.
Draco:
Kurwa nic nie rozumiem to on całował sie z innym nie ja i skończyło sie jak zawsze kopnołem w szafkę i położyłem sie na łóżku.
Harry:
Czy on chociaż raz nie może ze mną porozmawiać jak normalny człowiek tylko musi mi czytać w myślach myślałem że związki polegają na zaufaniu i miłości ale to jest Malfoy i wszystko musi działać na jego zasadach. Wszedłem do pokoju i usiadłem na łóżku.
-Stało sie coś Harry?-Zapytał Ron patrząc w moją stronę.
-Zerwałem z Draco.-Powiedziałem.
-Nie był ciebie wart.-Powiedział po czym posłał mi uśmiech.
Problem w tym że ja go kurwa kocham.
---------------------------------------
Dobra opinie w kom
Krotki ten rozdział bo tylko 871 słów następne będą chyba dłuższe po prostu nie miałam pomysłów.
Miłego dnia XOXO
---------------------------------------
CZYTASZ
Tylko jeden ma szanse -Drarry Cedrarry(Hedric) Tomarry-(Zakończone✔)(Korekta)
FanficWięc znalazłeś się w takim miejscu nie masz co robić z życiem? Zapraszam do przeczytania mojej nie wiem czy ciekawej książki ale napewno będzie dużo akcji! W tej książce Tom Riddle to nie Voldemord. Tom i Cedrik są na tym samym roku co Harry. Akcja...