Rozdział 9

10.5K 360 180
                                    

~ pov. George ~

- Schodź ze mnie, już jesteśmy. - Zaśmiał się i strącił mnie z siebie. Odłożył moje walizki na bok.

-Rozpakuj się, ja zamówię pizze, chyba że chcesz coś innego.

- Nie, pizza jest ok. Jestem glodny.

-Okej to ja idę, jakbyś potrzebował pomocy to wołaj. - Powiedział i wyszedł.

(time skip)

Byłem już prawie rozpakowany, kiedy zawołał mnie Clay. Jego dom był parterowy, lecz był przestrzenny i dobrze urządzony. Kiedy wszedłem do dość sporej kuchni połączonej z jadalnią, Patches siedziała na blacie i przyglądała się z daleka blondynowi, który wyciągał coś z lodówki. Gdy odwrócił się i zobaczył swoją kotkę na blacie skarcił ją, a ona zeskoczyła mrucząc z niezadowolenia. Zaczęła się łasic do mnie. Clay się Zaśmiał i wziął parę sosów na stół, gdzie leżało opakowanie z pizzą. Wziąłem kotkę na ręce, lecz jej się to chyba nie spodobało bo zeskoczyła i uciekła. Mój chłopak znów zaczął się śmiać.

(time skip)

Teraz siedzieliśmy na kanapie oglądając jakiś film. Nudno trochę. Leżałem na swoim chłopaku i się do niego przytulałem. On co jakiś czas rozczochrywał mi włosy i się śmiał. Jak wrócę muszę iść do fryzjera. Dream chcąc wstac podniósł mnie, a ja żeby nie spaść musiałem się go złapać za szyję.

-Idziemy gdzieś. - Poinformował, po czym wyniósł mnie z salonu, kierując się w stronę przedsionka. Puścił mnie i zaczął ubierać buty i kurtkę. Poszedłem w jego ślady i chwilę potem wyszliśmy na zewnątrz. Poczułem chłodny powiew wiatru na policzkach. Teraz byłem czerwony, ale nie ze wstydu bądź jakichkolwiek uczuć, lecz z zimna. Clay to zauważył i podniósł mój kołnierz do góry i pocałował mnie w nos. Uśmiechnął się i złapał mnie za rękę prowadząc gdzieś. Po 10 minutach znaleźliśmy się niedaleko jakiegoś dosyć małego lasu. Dream dalej trzymał mnie za rękę, ale teraz szliśmy krok w krok.

-Gdzie idziemy? - Zapytałem.

- Zobaczysz. Wydaje mi się, że poznasz to miejsce. - Odpowiedział.

-To znaczy?

- Widzisz tamto miejsce? - W tym momencie pokazał palcem gdzie drzewa zaczynają rosnąć coraz rzadziej.

- Tak. - Odpowiedziałem.

- To tam idziemy.

- Okej.. - Trochę się zawahałem, ale nie zdążyłem zrobić żadnego ruchu, bo Dream już pociągnął mnie naprzód.

.............................................................

Rozdział 9
345 słów

I love you Dream - Dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz