Rozdział 39

6.7K 263 286
                                    

~ Pov. Dream ~

Szliśmy kamienną ścieżką, środkiem miasta gdzie już od godziny oprowadzałem chłopaków. George już w większości znał miasto, więc spacerował obok mnie rozglądając się za jakimś miejscem z jedzeniem.

- Aż tak glodny jesteś? - Zapytałem.

- Od rana nic nie jadłem.

- Też bym coś zjadł. - Powiedział Sapnap.

- Okej. Za rogiem jest dość dobra restauracja. Chcecie to możemy tam iść.

George tylko kiwnął głową potwierdzająco. Karl przez dłuższy czas się nie odzywał co wydawało mi się dziwne. Z reguły nie jest jakoś rozgadany, ale od ich przyjazdu nie było rozmowy, w której nie uczestniczył. A przynajmniej w większości nie było.

- Jak się czujecie na Florydzie?

- Świetnie. - Powiedział Sapnap uśmiechając się.

-Karl?

- Sorki, mówiłeś coś? - Zapytał najprawdopodobniej też nieświadomie.

- Hej ziemia do Karla. - Powiedział Sapnap machając mu ręką przed twarzą.

-No słucham was przecież, o czym mówiliście?

- Jak się czujesz na Florydzie? - Powtórzyłem pytanie.

- Jest super. - Powiedział zamyślony.

- O widzicie? Tam dalej jakbyśmy zeszli z głównego rynku, to na prawo jest park. Możemy później tam iść. - Powiedziałem łapiąc rękę Georga.

- Okej. - Odpowiedział Karl. - A są tu jakieś zabytki?

- Tak, jest pełno. - Uśmiechnąłem się szeroko i pokazałem palcem na jedną z alejek.

~ Pov. George ~

(time skip)

Przez ostatnie dwa dni zwiedzaliśmy Florydę, aż nie przyszedł czas odjazdu.
Siedziałem aktualnie w aucie Dreama, który miła odwieźć mnie na lotnisko. Z tyłu siedział Karl i Sapnap, którzy chcieli także się ze mną pożegnać, a następnie wrócić do domu Karla. Śmialiśmy się i żartowaliśmy podczas drogi.

- Prawie jesteśmy. - Zawiadomił nas Dream, patrząc na GPS.

Po niecałych 20 minutach zobaczyłem przygotowane i te dopiero przygotowujące się do startu samoloty. Widocznie byliśmy na lotnisku. Dream wjechał na wielki parking i odpiął pas, mówiąc że jesteśmy na miejscu.

Wysiadłem tak samo jak reszta i chciałem wyjąć moje walizki z bagażnika w czym uprzedził mnie Dream. Popatrzyłem na niego, a on tylko uśmiechnął się i ruszył w stronę wejścia ciągnąć za sobą moje walizki.

Dogoniłem go zostawiając dwójkę w tyle.

- Daj spokój, umiem ciągnąć walizkę.

- Nie dasz sobie pomóc. - Zaśmiał się zatrzymując się przy jednym z kątów, obok ruchomych schodów, prowadzących na górę.

- Coś się stało?

- Nie, musimy poczekać na chłopaków.

- Okej. - Powiedziałem rozglądając się za nimi. Szli jakieś 100m na za nami i widocznie rozmawiając o czymś śmiesznym. Po chwili zauważyłem, że z twarzy Karla zszedł szeroki uśmiech, a został tylko zawstydzający rumieniec.

-Będę tęsknić. - Powiedziałem przytulając się do chłopaka.

- Hej no zobaczymy się za niedługo. Ważne żebyś bezpiecznie wrócił do domu. - Powiedział wtulając się we mnie. Podniosłem wzrok i uśmiechnąłem się ze łzami w oczach.

- Już jesteśmy. - Powiedział Sapnap podchodząc do nas.

-Idziemy? George o której masz lot?

- O 15.- Powiedziałem przecierając oczy.

- No to chodźcie, jest już 13. - Powiedział Nick ciągnąć Karla za rękaw.

Dream podniósł mnie i łapiąc na walizki ruszył za chłopakami.

- Puść mnie. - Wyszeptałem do jego ucha.

- Wstydzisz się? - Zaśmiał się.

- Co? Nie.

Udaliśmy się w stronę odprawy walizek, a kolejnie do sprawdzenia dokumentów i bagażu podręcznego, gdzie musiałem się pożegnać z chłopakami.

- Do zobaczenia. - Powiedział Dream przytulając mnie mocno.

-Kocham Cię Dream. Do zobaczenia. - Powiedziałem machając im na pożegnanie.

.............................................................

Koniec

Rozdział 39
507 słów

Nie wiem co napisać. Od dłuższego czasu chciałam skończyć już tą książkę, bo czułam cringe podczas pisania tego.
W kolejnym tygodniu chcę poprawić tą i poprzednią część tej książki, a później zacząć nową książkę.
Dziękuję każdemu kto tu był💗💗

Kocham was🤍





I love you Dream - Dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz