Rozdział 8

10.8K 382 822
                                    

~ pov. Dream ~

Nie spałem całą noc. Byłem zaspany, ale nie mogłem teraz iść spać. Było jakoś po 7, więc jakbym zasnął, zapewne George czekałby na lotnisku z dobre parę godzin na mnie. Wstałem ubrałem się, zjadłem coś jak zwykle na szybko i czekałem.. Było już przed 8.
No to jeszcze 3 godziny mam.. Co by tu robić? Mam 30 minut drogi do lotniska, więc z reguły mam dwie i pół godziny.
Zadzwoniłem do Olivii, bo George najpewniej ma włączony tryb samolotowy.

- Hej Dream! - Przywitała się.

-Hej, nie wiesz jak się cieszę.
-O A co się stało?

- Za jakieś 2 godziny mój chłopak ląduje na Florydzie.

- O to świetnie! - Słyszałem szczery uśmiech na jej twarzy. Mimo, że znałem ją parę dni, czułem jakby była moją przyjaciółką. Jednak wiem, że po takim czasie to za szybko, żeby to tak nazywać.

-Co u ciebie? - Przerwała moje rozmyślenia na temat naszej relacji.

- Nic, trochę się nudzę. Chcę już być przy nim. - Odpowiedziałem.

- To chyba logiczne. - Zaśmiała się.

-Dobra Oli zadzwonię później, opowiem Ci wszystko jak się spotkamy okej? - Zapytałem jej.

- Jasne. Pa Dream. - Pożegnała się.
-Paa.

Rozłączyłem się i ruszyłem do wyjścia.

(time skip)

Siedzę na lotnisku od półtora godziny. Co mi strzeliło do głowy, żeby tak wcześnie tu przyjeżdżać? No nic zaraz powinien gdzieś tu być. Powinienem zacząć wypatrywać go z tłumu. Po jakiś 10 minutach zauważyłem go na końcu długiego korytarzu ciągnącego do taśmy z walizkami. Biegł w moją stronę z 2 dość sporymi walizkami. Gdy był prawie przy mnie puścił je i rzucił się w moje ramiona, wbijając się w moje usta. Oddałem pocałunek, a on złapał się mojej szyi. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

-Tęskniłem Gogy. - Powiedziałem z łzami w oczach.

- Ja też Clay. - Odpowiedział.

- To co jedziemy? - Zapytałem, dalej trzymając go w swoich objęciach.

-Tak! - Uradował się i ruszył w stronę walizek, które zostawił niecały metr od nas. Wziąłem je od niego, a on się tylko uśmiechnął i szedł obok mnie.

-Jak minęła podróż? - Zapytałem idąc w stronę parkingu.

- Nie najgorzej.

- Znaczy, że źle czy dobrze? - Dopytałem.
- Dobrze.

Widać było, że coś go gryzło.

-Gogy.. Coś się stało?

-Możemy porozmawiać o tym w aucie?

-Jasne.

Wziął jedną walizkę do lewej ręki, a prawa złapał moją wolną dłoń. Uśmiechnął się i szedł krok w krok za mną, bo nie wiedział które auto jest moje. (I teraz uwaga.. Moje rozpoznawanie aut kończy się na ten jest czarny a ten biały.)
Po chwili doszliśmy, włożyłem walizki do mojego czarnego samochodu, a Gogy wsiadł na siedzenie.. Kierowcy. Zdziwił się lekko i po chwili przeniósł się na siedzenie obok. Zacząłem się z niego śmiać.

- Oj Gogy Gogy.

-Oj przymknij się.

-To skoro jesteśmy już w samochodzie to o czym chciałeś pogadać? - Zmieniłem temat.

- Mówiłeś o jakiejś znajomej.. Nigdy nie mówiłeś, że z kimś wychodziłeś..-Gdy to powiedział wybuchnąłem śmiechem.

- A co zazdrosny? - Zapytałem gdy mój śmiech już lekko przeszedł.

-Nie..Ja.. Ja tak tylko pytam. Nie mogę?

- Zostało nam 40 minut drogi. - Zmieniłem temat.

- Często słychać samoloty z twojego domu? - Zapytał.

-Co? - Niezbyt zrozumiałem jego pytanie.

- No masz dom nie tak daleko od lotniska i centrum miasta. Czy często słychać samoloty lecące nad twoim domem.

-W zasadzie to nie słychać ich. Ale często je widać jak zniżają się, by parenaście kilometrów dalej mogły wylądować.

(time skip)

- To twój dom? - Zapytał widząc, że skręcam na podjazd.

-Tak. - Uśmiechnąłem się do niego i wysiadłem. Wyciągnąłem jego walizki i wniosłem je do domu.

Gdy tylko rozebrał się z kurtki podszedł do mnie i przytuli się do mnie, zawieszając mi się na szyi.

- Tak się cieszę, że tu jestem. - Wyszeptał.

Podniosłem go wyżej, łapiąc go za uda i obróciłem się z nim kilka razy w miejscu. Później puściłem go i chciałem zanieść jego walizki do sypialni, gdzie mógłby je na spokojnie rozpakować, ale on wskoczył mi na barana.

- Zanieś mnie. - Powiedział.

- Oj Gogy co ja z tobą mam. - Zaśmiałem się i ruszyłem z trzema bagażami na górę.

.............................................................

Rozdział 8
649 słów

I love you Dream - Dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz