~ Pov. Narrator ~
Dream po ledwo paru godzinach snu obudził się. Zbliżała się 5 rano. Wstał powoli, przetarł oczy i włączył komputer.
Było jeszcze dość ciemno o tej porze więc od światła komputera zmrużył oczy. Obrócił się, przelotnie spojrzał na śpiącego chłopaka i wrócił wzrokiem na monitor. Chciał poszukać czegoś gdzie mogliby pojechać z Georgem w najbliższym czasie, w końcu nie zostaje tu nie wiadomo jak długo. Szukając czegoś w internecie przypomniał sobie, że blisko 2 godziny jazdy jest duży park rozrywki. Szybko wpisał jego nazwę i wszedł na stronę internetową parku.
'' Czynne w godzinach 7:00 do 23:30 w dni robocze i w godzinach 8:00 do 21:00 w weekendy. '' - przeczytał cicho Clay.Miał już wszystko zaplanowane. Gdy odszedł od komputera dochodziła 7 rano. Nawet nie zauważył kiedy słońce pokazało się na horyzoncie.
(time skip)
Dream wyszedł z kuchni, zostawiając na blacie karteczkę i wychodząc z domu. Była godzina 10 kiedy George się obudził. Nie widząc obok siebie chłopaka wstał przecierając oczy i ruszył w stronę łazienki.
Ubrany wyszedł i podażając korytarzem wszedł do kuchni. Nie zastał tam Clay'a, a karteczkę z napisem '' idę do sklepu wrócę około 10:30''.
- Świetnie. - Powiedział ironicznie chłopak i zgniótł kawałek papieru w kulkę. Myślami był gdzieś indziej. Myślał o tym co będzie robił, gdy wróci do domu. Albo kiedy Clay do niego przyleci na stałe. Nie chciał się przeprowadzać, ale chciał kiedyś mieszkać ze swoim chłopakiem. Najlepszą opcją dla niego, to żeby blondyn do niego się wprowadził.
Mijał już 19 dzień i był świadomy, że za niecałe półtora tygodnia będzie musiał wracać. Wchodząc do salonu zauważył Patches zbliżającą się w jego kierunku. Wziął kotkę na ręce i usiadł na kanapie kładąc ją sobie na kolana. Włączył telewizję i zaczął szukać jakiegoś ciekawego filmu. Zanim się obejrzał Dream wrócił już spowrotem.~ pov. Dream ~
Wchodząc do domu jedna reklamówka zahaczyła o zamek od drzwi przez co się rozerwała i wszystko wypadło.
- Kurwa..
- Co jest? - Zapytał głos za mną na co lekko podskoczyłem.
- Oł.. Już wstałeś. Pomożesz?
- Jasne. - Odpowiedział i wziął połowę rzeczy i zaniósł je do kuchni, a ja wziąłem drugą połowę.
(time skip)
Siedziałem z Georgem w parku na kocu. Było słonecznie i dość ciepło.
-Ej Gogy.
- Hm?
- Nie masz nic przeciwko parkom rozrywki?
- Nie, a co?
- Moglibyśmy pojechać za niedługo, za parę dni.. Jak chcesz oczywiście.
George chwilę się zastanawiał po czym rozchmurzył się i uśmiechnął.
-Pewnie.
Chwilowo zapanowała cisza. George patrzył na mnie uśmiechając się, a ja co jakiś czas zerkałem na niego. Usłyszałem dzwonek mojego telefonu.
-Ktoś do ciebie dzwoni. - Powiedział mój chłopak podając mi obojętnie telefon.
Rozłączyłem numer i odłożyłem telefon.
-Trudno. Oddzwonię później, teraz jestem zajęty. - Powiedziałem uśmiechając się. Pierwszy raz chyba nic nie spieprzyłem. Były godziny szczytu, więc słońce było wysoko, przez co nawet drzewa nie dawały wystarczająco dużo cienia, co mi zbytnio nie przeszkadzało. Mimo mocnego słońca, nie było aż tak ciepło, więc musiałem założyć na siebie bluzę. Po ostatnich praktycznie nie przespanych nocach byłem zmęczony. Oparłem głowę lekko o ramię Georga i zmrużyłem oczy.-Czyżby ktoś zasypiał? - Zaśmiał się słodko Gogy.
- Jestem trochę zmęczoo- przeciągnąłem ziewając. - zmęczony. Muszę chwilę odpocząć.
-Jasne. - Odpowiedział włączając swój telefon i dzwoniąc prawdopodobnie do swojej mamy.
.............................................................
Rozdział 20
527 słów
CZYTASZ
I love you Dream - Dnf
FanfictionDruga część książki '' I Can't breath '' Jakieś 2 miesiące później George i Dream postanawiają się ponownie spotkać... Książka może zawierać wiele błędów i niedociągnięć, więc jeśli masz do tego wrażliwość to lepiej nie czytać.