~ Pov. Sapnap ~
Siedziałem na fotelu i przeglądałem media. Nikt jeszcze nie wiedział, że aktualnie jestem u Karla. Za niecały tydzień mieliśmy lecieć do Clay'a zrobić mu niespodziankę, co na początku wydawało się dość odległym wydarzeniem, ale się udało.
Za chwilę Karl ma odpalić streama. A na razie robi sobie coś do jedzenia.
W międzyczasie zadzwoniłem do Dreama. Odebrał po paru sygnałach.
- Halo?
- Hej Dream! Co u ciebie?
- Oo hej Sap. Szczerze to muszę Ci coś powiedzieć. Ale to długa historia.
Zacznijmy od tego, że uczestniczył w niej Tommy i Tubbo..(time skip)
- To serio kiepsko. Ale szczęście, że zostaje u Ciebie nie? Na ile jeszcze?
- Na miesiąc dłużej. - Powiedział szczęśliwy.
- Okej to życzę szczęścia. Ja i Karl zaraz zaczynamy streama.
- Czekaj, czekaj? Ty jesteś u Karla?
- Muszę kończyć papa.
Rozłączyłem się słysząc, że do pokoju wchodzi Karl.
~ pov Dream ~
Byłem na początku lekko sfrustrowany, ale po chwili z zamyśleń wyciągnął mnie George.
- Dream?
Uniosłem na niego wzrok i uśmiechnąłem się.
- Czemu mi nie powiedziałeś, że przełożyłeś mój lot wcześniej?
- Mmm.. Przepraszam.. Zrobiłem to w ostatniej chwili.
-Nie nie, jest w porządku. Tak się tylko zastanawiałem.
Usiadł obok mnie i włączył telewizję opierając się mnie.
(time skip)
Było około 20 kiedy na facetime zadzwonił do mnie Sapnap. Przetarłem oczy i odebrałem. Sapnap widząc Georga siedzącego obok mnie zrobił smutny uśmiech i chciał zacząć coś mówić, ale najwidoczniej nie wiedział jak.
- Hej George, hej Dream. - Przywitał się
- Hej coś się stało? - Zapytał George.
- George, Dream mi mówił o tym co się wydarzyło i naprawdę bardzo mi przykro. Naprawdę wszyscy wiemy, że Tommy jest nieodpowiedzialny, ale nadal jesteś na niego zły?
Popatrzyłem na niego wkurzony, a on widząc moją minę nie rozumiał o co mi chodzi.
- Czekaj co? - George popatrzył na mnie zdziwiony. - Ale co Tommy zrobił?
- Jak to co, przecież Luca- w połowie zdania się zaciął.- Ołł..
Nadal patrzyłem na niego jakbym chciał go zabić.
- Więc jak tam u was? U mnie i u Karla świetna pogoda dziś była..
- O co chodzi? - George zapytał. - Co się stało i co Tommy zrobił?
- Sam nie wiem o co mu chodzi.. - Udawałem.
- Dream! Co się stało?! Co Tommy zrobił?
Wiesz Sapnap naprawdę przepraszam, ale chyba musimy z Dreamem pogadać na osobności.-Tak, tak rozumiem.. No.. Pa. - Powiedział i rozłączył się.
Zabije go chyba. Co on narobił.
- No to jak już nie gadamy.. To ja może.. Jesteś może głodny? - Zapytałem wychodząc z salonu, jednak Gogy złapał za moją rękę.
- Skończyliśmy gadać z Nickiem, więc może teraz pogadamy we dwójkę hm? Ale nie stresuj się, no chyba nie wiesz o co chodzi przecież, więc? - Powiedział ciągnąć mnie spowrotem do salonu.
- No i w tym problem. Ja nic nie wiem. To.. To wina.. Ehh. Ja nic nie wiem okej? Puść mnie, jestem w wolnym kraju.
- DREAM O CZYM ON MÓWIŁ?!
- Ale ja nie..- Popatrzył na mnie ze łzami w oczach, co na mnie zadziałało niestety. - Gogy ja przepraszam.. Ja.. To nie moja wina. Ale, no ale jakby Luca tak jakby no, ona już nie..
George włożył twarz w poduszkę i zaczął cicho szlochać. Przytuliłem go lekko.
- Ale, ale co się stało? - Mówił przez płacz. - Czemu?
- No wiesz.. Jakby ci to tak łagodnie wytłumaczyć.. Tommy ją zatruł i.. I następnego dnia.. Już nie.. - Mówiłem przerywajac najgorsze momenty.
George wtulil się w moją bluzę i zaczął się w nią wypłakiwać..
- Cz-czemu Tommy był w moim domu? - Podniósł wzrok i popatrzył na mnie zaszklonymi oczami.
.............................................................
Rozdział 33
566 słówNie sprawdzany
CZYTASZ
I love you Dream - Dnf
FanfictionDruga część książki '' I Can't breath '' Jakieś 2 miesiące później George i Dream postanawiają się ponownie spotkać... Książka może zawierać wiele błędów i niedociągnięć, więc jeśli masz do tego wrażliwość to lepiej nie czytać.