~ Pov. George ~
O 20 wróciliśmy do domu Clay'a. Po drodze wpadliśmy na jego jakiegoś starego kolegę z liceum i musiałem czekać aż skończą gadać. Przez tą jakże interesującą rozmowę zaczęliśmy, a raczej ja zacząłem temat o rodzicach gdy już szliśmy sami.
- Gdzie mieszkają Twoi rodzice? Gdzieś daleko? Nigdy o nich nie mówiłeś.
- Dawno ich nie odwiedzałem. Mieszkają jakieś 3-4 godziny drogi stąd.
- Aha.
- A coś się stało?-Tak tylko pytam. Moi mieszkają jakoś 4 godzin drogi ode mnie. Zawsze chcieli żebym mieszkał z nimi ale wolałem się przeprowadzić. Mówiłem im o naszym związku. Powiedzieli, że im to nie przeszkadza i że mnie rozumieją.
- Fajnie.. - Po jego głosie poczułem, że coś jest nie tak.
- Powiedziałem coś złego?
-NIE! Jak najbardziej nie, po prostu od dawna nie miałem kontaktu z rodzicami.
- Przepraszam.
Nastała dość krępująca cisza, ale nie wiedziałem co mogłem powiedzieć. Bałem się, że powiem coś nieodpowiedniego.
- George?- Usłyszałem głos chłopaka obok.
- Co tam?
- A ty.. Jak powiedziałeś rodzicom, że jesteś w związku z facetem?
- Normalnie. Po prostu pojechałem do nich i im powiedziałem prawdę.
Usłyszałem westchnienie.
- Jesteśmy prawie. - Powiedział zmieniając temat.
- Tak..
- Jest tak.. Czuję się ostatnio inaczej.
- w jakim sensie? - Dopytałem nie rozumiejąc jego tonu ani smutku w nim.
- Nie wiem. Jakoś.. Inaczej? Brzmi to logicznie? Napewno nie. - Zaśmiał się lekko.
- Nadal nie zbyt rozumiem. - Powiedziałem podchodząc do bramy domu. - Możemy pogadać. Inaczej czyli? Gorzej? Lepiej?
- Nie ważne. - Powiedział cicho szukając klucza w bluzie i po chwili otwierając drzwi.
Wszedłem przed nim i zdjąłem buty.
- Jest coś na kolację? - Zapytałem wchodząc do kuchni.
- Powinna być pizza w lodówce do odgrzania. - Odpowiedział zmęczonym tonem i ruszył w stronę sypialni.
(time skip)
Mijał już 16 dzień od kiedy tu przyjechałem. Przez ostatnie 10 dni dużo zwiedziłem i bardziej poznałem okolice. Clay mieszkał z 15-20 minut od centrum miasta. Dokładniej w małym mieście, gdzie nie było sporo ludzi i turystów. Mimo, że miasto było małe to było zadbane i dość nowoczesne. Teraz znów siedzieliśmy pod tymi samymi drzewami co jakieś 10 dni temu z tym, że teraz jesteśmy tu dopiero od 17. Byłem oparty o szyję Clay'a, a on o drzewo za nami i robiłem nam wspólne zdjęcia śmiejąc się przy tym. Włączyłem jakiś filtr, tylko że nie chciał złapać Clay'a.
- Wejdź bardziej w kadr. - Zaśmiałem się.
- No bardziej się nie da. Jestem praktycznie na środku. To jest filtr na jedną czy dwie osoby?
- Łapie normalnie dwie. Jesteś za brzydki. - Zacząłem się śmiać. Gdy zrobiłem nam jakieś normalne zdjęcie wysłałem je do Nicka z wiadomością o tym jak nam minął dzień.
- Zbieramy się? - Zapytał mnie blondyn.
- Jeszcze nie. Zostańmy jeszcze z pół godzinki.
- Zimno się robi..
- Jest 15° nie może robić się zimno. - Zaśmiałem się. Około 18 zaczęliśmy się zbierać do domu..............................................................
Rozdział 16
449 słów
CZYTASZ
I love you Dream - Dnf
FanfictionDruga część książki '' I Can't breath '' Jakieś 2 miesiące później George i Dream postanawiają się ponownie spotkać... Książka może zawierać wiele błędów i niedociągnięć, więc jeśli masz do tego wrażliwość to lepiej nie czytać.