Rozdział 21

7.4K 268 110
                                    

~ pov. George ~

Wracaliśmy powoli do domu. Dream ubzdurał sobie, żeby wracać wcześniej. Tylko po co, jeśli i tak nie ma tam nic do roboty. Cały czas próbował wciągnąć mnie w jakiś temat, ale do mnie nie zbyt dochodziło to co mówił.

- Jak tak pomyśleć to można nawet jutro jechać  do tego lunaparku. Czy ty mnie słuchasz?
- Taak. Jutro, gdzie?

Dream parsknął śmiechem sam nie wiem dlaczego i wytłumaczył mi jeszcze raz. Dla mnie świetnie. Nie przepadam za rollercoasterami, ale lepsze to niż siedzenie w domu. Chwilę później byliśmy na miejscu. Gdy weszliśmy do środka Patches przybiegła do przedpokoju delikatnie tupiąc swoimi małymi łapkami. Pogłaskałem ją i ruszyłem w stronę salonu. Moment później w salonie pojawił się Clay i usiadł obok mnie na kanapie. Włączyłem telewizję i zacząłem przeglądać i co chwilę przełączać kanały.

- Gogy.
- Hm?
- Pamiętasz co mówiłeś mi, że miałeś koszmar? - Po zapadnięciu pytania poczułem gęsią skórkę na rękach.
To tylko sen. - Pomyślałem sobie i przełknąłem ślinę.
-Ty i ja i szliśmy i.. - Zacząłem się jąkać.
- Zrobiłem coś?
- N-nie. To było auto i krew i..
-Ej spokojnie. To tylko sen. - Powiedział przytulając się do mnie. Na ironię mówię na niego Dream. Rozbawiło mnie to lekko przez co parsknąłem śmiechem.
Clay popatrzył na mnie zdziwiony.

- Co się stało? - Zaśmiał się.
- Nie, nic nic.

Uśmiechnął się i wstał idąc w kierunku kuchni. Chwilę później wrócił z przekąskami i napojami.

-Poczekaj jeszcze chwilkę. Pójdę po szklanki. - Powiedział i znów wyszedł z pomieszczenia.

(time skip)

Do wieczora nic zbytnio nie robiliśmy. Dream przedstawił mi cały plan na jutro. Trzeba wstać jakoś o 7, by około 8 wyjechać i o 10 być na miejscu, bo park rozrywki jest jakieś 2 godziny drogi stąd.
Prawdopodobnie będziemy tam długo, więc Clay chce wziąść nocleg gdzieś na miejscu, by nie wracać o późnych porach pare godzin do domu. Mówił też coś o tym, że znalazł jakąś restauracje na miejscu, więc pójdziemy tam na obiad. Brzmi świetnie.

Około 19 włączyłem laptopa i odpaliłem Minecraft'a. Dream wolał patrzeć jak gram. Poszedłem na tryb Bed Wars. Pierwszą rundkę przegrałem praktycznie odrazu. Kolejne szły mi coraz lepiej. Co jakiś czas słyszałem jakieś uwagi od Dreama, gdy spadałem. Tak nam minął wieczór.

Wyłączyłem i zamknąłem laptopa. Położyłem się zmęczony i momentalnie poczułem zmęczenie. Nawet nie pamiętam kiedy zasnąłem.

.............................................................

Rozdział 21
377 słów
Nie sprawdzałam błędów

I love you Dream - Dnf Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz