~ pov. George ~
Dream nadal biegnął przez leśną ścieżką, trzymając mnie za rękę. W pewnym momencie straciłem równowagę i wywróciłem się lecąc prosto na Clay'a.
- P-przepraszam. - Wyjąkałem.
- Wstawaj. - Zaśmiał się blondyn otrzepując się z zabrudzeń i podając mi rękę.
Nawet nie zauważyłem kiedy wstał.
Chwilę później także wstałem, z jego pomocą i poszliśmy dalej, tak jak wcześniej. Po 5 minutach wyszliśmy z lasu i ujrzałem dość sporą polanę. Pierwsze co rzuciło mi się w oko to jezioro znajdujące się przed lasem, z którego wyszliśmy. Formował się on w półokrąg. Coś mi to przypominało..- Czekaj.. Pamiętam to miejsce, ale nie wiem skąd. - Popatrzyłem zaciekawiony na Dreama.
- Może ostatni dzień w Teksasie Ci coś mówi? - Popatrzył się prosto w moje oczy.
-Czekaj co jest?! Tu jest prawie identycznie jak tam!
- Zauważyłeś? - Zaśmiał się.
-Wow.. - Podszedłem bliżej jeziora znajdującego się nieopodal nas.
- Co jest? - Zapytałem zdziwiony.
- Sam nie wiedziałem, że w Teksasie też może być takie same miejsce. - Uśmiechnął się do mnie lekko podnosząc kąciki ust. Nadal patrzył na mnie. Czułem jego wzrok na sobie kiedy tak sobie oglądałem jezioro, lekko oblodzone na brzegach. Przytulił mnie od tyłu, splatając swoje ręce na moim torsie. Staliśmy tak dłuższą chwilę, aż KTOŚ głupi nie postanowił podejść blisko jeziora, na tyle że teraz stał na oblodzonej części. No i oczywiście był to Clay. Po chwili poślizgnął się na dość śliskim lodzie i wpadł prosto do wody. Podbiegłem i zacząłem się śmiać z jego nieudolnych prób wyjścia z jeziora. Pomógłbym mu gdyby nie fakt, że przez lód sam bym najprawdopodobniej wpadł.
Po kilku próbach wyjścia udało mu się zdjął przemoczoną kurtkę i wycisnął z niej wodę.-Przeziębisz się. - Powiedziałem podchodząc do niego i ubierając na niego moją suchą kurtkę.
-No teraz to oboje będziemy przeziębieni. - Przewrócił oczami blondyn.
-Ja mam przynajmniej suche obrania.- Powedziałem zakładając mu kaptur od kurtki na mokre włosy i teraz to ja go złapałem za rękę i ruszyłem w stronę domu.
-Gdzie teraz? - Zapytałem stając w miejscu i patrząc na rozwidlenie dróg.
- Na prawo.
- Wydawało mi się, że szliśmy z lewej ulicy tam, ale ty wiesz lepiej.
Jakieś 5 minut później Dream się zatrzymał się.
- Dream gdzie jesteśmy?
.............................................................
Rozdział 10
355 słów
CZYTASZ
I love you Dream - Dnf
FanficDruga część książki '' I Can't breath '' Jakieś 2 miesiące później George i Dream postanawiają się ponownie spotkać... Książka może zawierać wiele błędów i niedociągnięć, więc jeśli masz do tego wrażliwość to lepiej nie czytać.