Perspektywa Dagmary
Z samego rana wraz ze swoim narzeczonym, braćmi i ojcem udałam się na cmentarz a później wróciłam do posiadłości. Gdzie z Kacprem zastanawialiśmy się dalej nad imieniem dla naszego synka. Niestety jak na złość nie miałem żadnego pomysłu. W przeciwieństwie do Kacpra który zaplanował mi żeby dać młodemu na imię Łukasz co trochę mnie zdziwiło. Dlatego też na niego spojrzałam a ten poinformował mnie, że chciał przynajmniej tak mnie pocieszyć i żebym bardziej się nie martwiła jego śmiercią. Chociaż wie, że jest to trudne. A ja mu się nie dziwiłam. Po jakimś czasie zeszliśmy do reszty. I uzgodniliśmy, że nikomu jeszcze nie powiemy jakie imię wybraliśmy.
Perspektywa Kacpra
Trochę okłamałem swoją narzeczoną, ponieważ po kryjomu miałem o tym porozmawiać z Aleksandrem jak nie patrzeć on był bliźniakiem Łukasza i chcę wiedzieć, że ten nie ma nic przeciwko. Bo nie chcę aby był wściekły na moją żonę podjąć, że to ja wymyśliłem. Na szczęście ta po śniadaniu miała wraz z dziewczynami udać się na zakupy. A ja mogłem ze spokojem porozmawiać z Aleksandrem. Gdy miałem pewność, że ci pojechali to poprosiłem Kacpra o rozmowę. A ja byłem ciekawy o co może chodzić. A po minie innych wiedziałem, że mają tak samo. Ale na szczęście udał nam się przed nimi ukryć i upewnić się, że ci nie słyszą o czym rozmawiamy.
Rozmowa
Aleksander: To o co chodzi
Kacper: A obiecasz mi, że Dagmara się nie dowie o rozmowie
Aleksander: obiecuję
Kacper: to ci powiem
Aleksander: no to mów
Kacper: mam nadzieje, że nie będziesz wściekły
Aleksander: to już się boję
Kacper: dzisiaj zastanawialiśmy się nad imieniem dla malca
Aleksander: rozumiem ale czemu mam być niby wściekły
Kacper: chodzi o jego imię
Aleksander: a co w nim jest złego
Kacper: chcieliśmy mu dać na imię Łukasz
Aleksander: rozumiem
Kacper: i po prostu nie wiem jak ty byś się czuł z moim pomysłem
Aleksander: To dobry pomysł
Kacper: nie jesteś wściekły
Aleksander: nie, może teraz młoda będzie mniej o tym myślała
Kacper: wątpię w to
Aleksander: ja też, ale zawsze jest nadzieja
Kacper: masz rację
Aleksander: i nie powiem jej
Kacper: cieszę się
Koniec rozmowy
Perspektywa Aleksandra
Gdy zostałem sam to zacząłem się zastanawiać nad jedną sprawą kiedy wszedł mój ojciec. Który zapytał się mnie co mnie męczy. A ja na to że nic. I zszedłem z nim na obiad. Ale wiedziałem, że mi nie wierzy. Ale jakoś się tym nie przejąłem. A po obiedzie udałem się na spacer. Gdy tak szedłem to uznałem, że mam zwidy, ponieważ po drugiej stronie pomyślałem, że widzę Łukasza ale to nie możliwe. Gdy wróciłem do domu to uznałem że później się nad tym zastanowię, ponieważ nie chcę teraz nikogo o tym martwić, żeby nie było. Takimi myślami zjadłem kolację i poszedłem spać.
YOU ARE READING
Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)
FanfictionKontynuacja I części Nowe życie nowa ja