Rozdział 38

67 4 0
                                    

Perspektywa Dagmary

Od rana denerwowałam swojego narzeczonego swoim marudzeniem. Aby wszyscy mieli z tego ubaw. Niestety dobrze wiedziałam, że co niektórzy domyślili się jaki miałam plan. I mieli z tego lepszy ubaw. Gdy ten się w końcu poddał i miał iść się ubrać do wyjścia to ja sobie wygodniej usiadłam. I czekałam na jego reakcję. Ten dopiero jak był gotowy zauważył, że ja nie wstaję i zapytał mnie czy potrzebuję zaproszenia. Na co ja, że może mi kupić lody i czekoladę. I wszyscy zaczęli się z tego śmiać. A ten w końcu zrozumiał, że ja nawet nie planowałam dzisiaj udać się na zakupy. I za nim się rozebrał to ja już się ukryłam w swoim gabinecie. Dobrze wiedząc, że ten na mnie się jak zawsze zemści. Ale sobie na to zasłużył.


Perspektywa Dawida

Gdy wraz z innymi się uspokoiłem to udałem się na zakupy. A Kacper próbował dostać się do gabinetu mojej siostry. Muszę przyznać, że ta kocha się mścić. Jak tak dalej pójdzie to ja chyba książkę o tym na piszę. Tak samo jak i reszta. Na co Maja, że ta dwójka tak od początku na siebie działa. A ja ze wszystkimi nie mogłem ze śmiechu. Aż dziwne, że dopiero teraz wyznali swoje uczucia. Ale co się dziwić. Muszę przyznać, że zapowiada się na prawdę bardzo ciekawie. Takie same zdanie miała i reszta. 


Perspektywa Mai 

Na szczęście zakupy szły szybko jestem bardzo ciekawy czy ci się w końcu pogodzili. Coś mi się zdaje, że ta dwójka nigdy się nie zmieni. Ale co się dziwić. Trafił swój na swego. Jak tak dalej pójdzie to na prawdę ja wraz z innymi chyba zwariuję. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie gdy skończyliśmy zakupy. Panowie podjęli, że za mówią pizzę. Którą po drodze odbierzemy. Tak też uczyniliśmy. Po drodze poinformowaliśmy o tym Kacpra. A ten, że właśnie uporał się z moją przyjaciółką. A ja nie mogłam ze śmiechu.


Perspektywa Kacpra

Po jakimś czasie się tak jakby poddałem. Dokładniej udałem się po potrzebne rzeczy aby otworzyć drzwi. Gdy to uczyniłem to okazało się, że ta się tego nie spodziewała. Ale co się dziwić. Dlatego też próbował przede mną uciec ale jej się to nie udało. A ja miałem z tego dobry ubaw i zacząłem jej dawać karę. Ale tak aby nic się nie stało dziecko. Niestety moja kuzynka przeszkodziła mi w liczeniu i musiałem ponownie chociaż dobrze wiedziałem ile jest. To miałem dobry ubaw. I wiedziałem, że moja narzeczona na długo zapamięta sobie tą karę i o to mi właśnie chodzi. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Po jakimś czasie wróciła reszta. I wraz z Dagmarą szedłem na dół. Nie wiem jak ta dawała radę udawać że wszystko jest dobrze po skończonym posiłku wraz z innymi obejrzałem film i poszedłem spać. Przez ten cały czas moja ukochana mordowała mnie wzrokiem. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now