Rozdział 45

65 5 0
                                    

Perspektywa Dagmary

Ranek nadszedł bardzo szybko ale co się dziwić. Na szczęście dzisiaj miałam dobry humor i nie chciałam się na nikim zemścić co śmieszyło wszystkich najbardziej mojego narzeczonego. Który żartował sobie, że woli jak się na nim wyżywam bo wie co go czeka. Dlatego też poinformowałem go, że przez jakiś czas będziesz spał na kanapie. Co śmieszyło wszystkich. Ale nie jego. Ale ja udawałam, że tego nie widzę, żeby się na nim jutro zemścić. A ci tego się nie spodziewają. Gdyby wiedzieli to na pewno by się pilnowali. A ja tego właśnie nie chciałam, ponieważ popsuje moją jutrzejszą zabawę.


Perspektywa Kacpra

Po śniadaniu ja wraz z innymi udałem się na dalsze zakupy dobrze wiedząc, że dużo osób będzie chodziło po sklepach. I będą duże kolejki. A ja tego właśnie nie chciałem. Ale co się dziwić. Jak co roku jest to samo. Większość osób robi wszystko na ostatnią chwilę i później się dziwią, że połowę rzeczy nie mogli kupić i nie tylko. Dlatego też ja się cieszę, że nam to idzie szybko. I że dziewczyn dzisiaj nie ma wraz z nami, ponieważ nie dobrze wiedziałem, że one tak szybko by nie kupowali i jeszcze coś wymyślali. I na końcu połowę dnia spędzimy w posiadłości. 


Perspektywa Łukasza

Zakupy poszły nam szybko i gdy tylko wróciliśmy to zaczęliśmy pomagać przy siatkach. Dobrze wiedziałem że czeka nas trudne zadanie. Ale na szczęście panią na prawdę szło to szybko i w każdej chwili skończą. Jak się okazało, to miałem rację i już po godzinie udaliśmy się do salonu. Gdzie dorośli opowiadali nam co się działo gdy oni chodzili do szkoły. Jak się okazało, to ci nie byli tacy święci jak zawsze mówili. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Takie same zdanie miała również i reszta. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie każdy udał się do siebie aby zacząć się przygotowywać na imprezę.


Perspektywa Dagmara

Jak zawsze miałam kłopot co się ubrać. Gdy tak stałam i patrzyłam na ubrania. To zaczęłam się zastanawiać jak to będzie wyglądało za rok. Gdy mały będzie na świecie. Coś mi się wydaje, że będzie wesoło. A za dwa lata to już w ogóle mam tylko nadzieje, że będzie dobrze ale nigdy nic nie wiadomo. Z tymi właśnie myślami wybrałam w końcu sukienkę na dzisiejszą imprezę. Mając nadzieje że wszystko będzie dobrze. Ale nigdy nic nie wiadomo.  O czym nie raz się przekonałem. Kiedy byłam gotowa to wraz z narzeczonym udałam się do sali. Gdzie odbywało się przyjęcie.


Perspektywa Aleksandra

Impreza trwała jak zawsze cudownie. A ja się zastanawiałem kiedy w końcu zacznie się prawdziwe szaleństwo. Nie musiałem długo czekać. Ale i tak byłem zaskoczony bo to mój ojciec zaczął szaleć wraz z innymi dorosłymi, a po nim młodzież. A co się dziwić. Po jakimś czasie gdy wybiła północ to moja siostra z narzeczonym spać. Ale co się dziwić. Reszta też po północy poszła spać. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now