rozdział 5

137 9 2
                                    

Pov. Dagmary*

Dwa dni minęły mi i reszcie bardzo szybko i dzisiaj wracamy do domu. Już się nie mogę doczekać tego co się wydarzy w naszej posiadłości. Wiem od Majki, że idą zakłady. Ale co im się dziwić. A ja najbardziej jestem ciekawa jak będzie wyglądała rozmowa pomiędzy Bankami i Nitkami. Ale co nam się dziwić. Od razu po śniadaniu ruszyliśmy w drogę powrotną. Która mijała nam mile i przyjemnie. Mi to już w ogóle, ponieważ całą drogę przespałam z czego się akurat śmiali mój brat i chłopak. Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce. To po minach co nie których dobrze wiedziałam, że się zastanawiają nad ucieczką. Ale było niestety już za późno, ponieważ wszyscy wyszli z posiadłości.


*Pov. Olka*

Gdy tylko ujrzałem swoich braci i rodziców to dobrze wiedziałem że cieka mnie długo oraz nie przyjemna rozmowa. Gdy tylko zaczynałem o tym myśleć. To zastanawiałem się gdzie jest ukryta kamera. Co wszystkich dookoła bardzo mocno śmieszyło. Po przywitaniu się moi bracia wraz z rodzicami wzięli mnie do jednego z gabinetów aby porozmawiać. Gdy tylko zajęliśmy miejsce. To po ich minach widziałem, że chcą wyjaśnień. I dziwnym trafem co niektórych rzeczy mój brat zapisywał na kartce. Gdy na końcu zapytali się mnie dlaczego to zrobiłem. To poinformowałem ich, że ma to związek  w odkrywaniu rodzinnych tajemnic.  Po skończonej rozmowie zeszliśmy na dół. Tam okazało się, że Bankowie i Sowy pojechali do różnych restauracji aby sobie porozmawiać i powyjaśniać kilka spraw. A najbardziej aby w końcu się dowiedzieć. Dlaczego zniknęli. O czym się dowiedziałem od mojego imiennika. 


*Narrator - Rodzinne spotkanie Banków*

Gdy tylko rodzina Banków zajęła miejsce w restauracji. Diana zaczęła wyjaśniać wraz z mężem dlaczego zniknęli i nie tylko. Na szczęście bracia byli wyrozumiali. Ale nadal było im trudno uwierzyć że ci ukrywali fakt że mają jeszcze jedno brata. Jak się okazało, to zajęło trochę więcej czasu do wyjaśnienia. Niż tamci na początku niestety myśleli. Ale przecież to nie jest przecież ich wina. Że trochę lat od tego minęło. I że musieli się zastanowić jakie słowa dobrać. Aby wszystko dokładnie rozumieli i nie tylko. Po jakimś czasie gdy zjedli wspólną kolację wrócili do posiadłości gdzie od razu w skierowali się do swoich pokoi. Wiedząc w przypadku Diany jak i Szymona. Że czeka ich jeszcze rozmowa ze swoim rodzeństwem. A to będzie o wiele trudniej i nie tylko.


*Narrator - Rodzinne spotkanie Nitek*

Po dotarciu do restauracji. I udaniu się do odpowiedniej sali aby móc również porozmawiać. Kasia i Marek zaczęli wyjaśniać swoim dzieciom. Dlaczego tak na prawdę w tedy z niknęli. Jak się okazało to, zajęło im więcej czasu niż w przypadku Banków. Po skończonej rozmowie. Młodzież chciała się dowiedzieć dlaczego ukrywali przed nimi fakt, że mają jeszcze jednego brata. Najbardziej Majka była ciekawa. Ale jak się okazało, to im zajęło jeszcze więcej czasu do wyjaśnienia. Niż wcześniejsze jeśli w ogóle to jest niestety możliwe. Po jakimś czasie kelner przyniósł im kolację. A później wrócili do domu. Po drodze Kasia i Marek zastanawiali się jak przebiegnie ich rozmowa ze swoim rodzeństwem. Ale podjęli, że dopiero rano będą się tym przejmowali. 


*Pov. Olka*

Na szczęście nie było tak źle jak myślałem. I takim też sposobem resztę dnia spędziłem wraz z innymi w milej atmosferze. Ale jedna rzec mnie dobijała a dokładniej fakt, że będę musiał wraz resztą się rozpakować. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now