Rozdział 42

65 4 0
                                    

Perspektywa Dawida 

Gdy rano wstałem to miałem nadzieje, że mi się to wszystko śniło. Ale okazało się, że jednak nie gdy z Matuszem z szedłem na dół, ponieważ Łukasz czekał na nasz w salonie jakby chciał z nami porozmawiać. A ja miałem jakieś dziwne przeczucia, że ten chce z nami porozmawiać o tym jak traktowaliśmy młodą. I wiem również, że jesteśmy niestety na przegranej pozycji. Najbardziej gdy patrzyłem w jego o czy które to potwierdzały. Ale co się dziwić zawsze mogło być gorzej. Może nas brat jednak nas nie zabije. Ale nigdy nic nie wiadomo. Gdy zajęliśmy miejsce koło niego to wiedzieliśmy, że jesteśmy właśnie na straconej pozycji i że nikt nas niestety ale nie uratuje przed nim. I to mi się za bardzo niestety nie podobało. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Łukasza

Gdy ci zajęli miejsce to od razu zacząłem dawać im wykład. Gdy skończyłem to ci podjęli, że nawet ojciec im nigdy taki nie dał. Na co ja, że to mieli luksus a ci zaczęli się śmiać. I poinformowałem ich, że po nowym roku dam im lekcję życia. Dobrze wiedziałem, że ojciec i mój bliźniak wszystko słyszeli bo nie mogli się przestać śmiać kiedy wyszedłem z pokoju. Takie same zdanie mają i inni. Ale co się dziwić. Gdy przestałem o tym myśleć pojawili się inni. Nadal nie mogę uwierzyć, że moja siostra tak bardzo mocno się zmieniła. I że wkrótce będzie mamą. Przecież jest jeszcze taka młoda. Ale co się dziwić młodsze dziewczyny zostają mamusiami. A ta jak na swój wiek jest na prawdę dojrzała. I coś mi się wydaje, że malec nie będzie miał w jego przypadku pobłażane. Ale jej się nie dziwię, ponieważ sam też bym tak traktował swoją pociechę. 


Perspektywa Dagmary

Śniadanie jak zawsze minęło szybko. Takim też sposobem miałam czas na szukanie informacji. Tylko, że nie mogłam znaleźć laptopa i telefonu. Jak się okazało to Kacper ukrył je w gabinecie mojego ojca abym nie mogła szukać żadnych informacji. Dlatego też mordowałem go wzrokiem. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej a po minie innych wiedziałem, że mają z tego znakomity jak zawsze ubaw ale co się dziwić. A ja im się jakoś nie dziwiłam. Dlatego też podjęłam, że pójdziemy na spacer. Co mojemu narzeczonemu nie za bardzo się spodobało. Ale co się dziwić.


Perspektywa Kacpra 

Chociaż nie byłem zbyt szczęśliwy z tego powodu ale co się dziwić. To się poddałem i wyszedłem. A wraz ze mną Łukasz i Aleksander dobrze wiedziałem że może to być związane z tym aby mieć pewność że nic nie zagraża im siostrze ale co się dziwić. Gdy wyszliśmy to moi przyszli szwagrowie śmiali się, że zapowiada się ciekawie a ja wiedziałem że mają rację. Ale co się dziwić. Na szczęście spacer mijał nam mile. Co mnie zaskoczyło a moja narzeczona nie wiedząc czemu chciała szybko nawet wracać do posiadłości tam dowiedziałem się czemu jak okazało się, że nie mam przy sobie telefonu. A reszta się ze mnie śmiała. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now