Rozdział 56

48 3 0
                                    

Perspektywa Kacpra

Chyba ten dzień zapiszę sobie do kalendarzu, ponieważ po trzech dniach jednak moja narzeczona pozwoliła mi wrócić do sypialni. Nie wiedziałem wtedy, że ma to sobie drugie dno. A dowiedziałem się dopiero dzisiaj kiedy wstałem i miałem czerwone włosy. A moja narzeczona zachowywała się jakbym zawsze miał. Gdy zszedłem na dół. Gdzie byli wszyscy to ci zaczęli się ze mnie śmiać. A ja im się nie dziwiłem. Ale co się dziwić. A moja narzeczona nadal udawała, że nie wie o co wszystkim chodzi. Po skończonym posiłku gdy ta poszła z dziewczynami do sali komputerowej. To moi panowie poinformowali, że mogłem jednak zostać w salonie. Na co ja, że właśnie się o tym dowiedziałem. A ci ponownie zaczęli się śmiać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nie wiem kiedy mi to minie. I to mnie właśnie najbardziej dobija. Ale pocieszam się, że zawsze może być jeszcze gorzej. 


Perspektywa Majki

Muszę przyznać, że moja przyjaciółka cudownie go załatwiła. A mój kuzyn na dość długo to sobie zapamięta. Tak samo jak i reszta. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie szukania informacji wraz z dziewczynami zeszłam na dół. Aby zjeść obiad. Na szczęście dzisiaj robiła moja rodzicielka wraz z resztą matek, ponieważ inaczej panowie mogli nas odtruć. Co śmieszyło Dagmary a ja nie wiedziałam czemu właśnie. Ale wiem, że na pewno się dowiem. Tak samo jak i reszta. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Łukasza

Po obiedzie udałem się wraz ze swoim bliźniakiem na spotkanie. Okazało się, że ci nadal nie wiedzą co ich czeka. A ja nie wiedziałem czemu właśnie. Ale wiem, że się tego dowiem. Dobrze wiem, że panie szukają o tym informację. Ale nic nie mogą znaleźć. Ale co się dziwić. Najwyraźniej tamci oczekują odpowiedni moment do ataku. A mi się to nie podoba, ponieważ nie wiadomo kto takim sposobem będzie ich celem. A ja mam jakieś dziwne przepuszczenia, że mogą wybrać młodą na cel a tego właśnie nie chcę.


Perspektywa  Dagmary

Gdy wszyscy wrócili to mój biedny narzeczony wrócił z pizzerie zamówionym zamówieniem. Dobrze wiem, że mnie przeklina. Ale jakoś się tym nie przejmowałam, ponieważ moje myśli są wokół dnia kiedy na świat w końcu pojawi się nasz potomek. A ja mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się już przekonałem. Ale co się dziwić. W trakcie posiłku rozmawialiśmy o tym co wiem. Ale okazało się, że niestety nic. Co mnie najbardziej denerwowało. Ale co się dziwić. Po skończonej rozmowie poszłam spać. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now