Rozdział 44

60 3 0
                                    

Perspektywa Miłosza

Czas wolny mijał mi i innym na prawdę jak zawsze bardzo szybko ale co się dziwić. Jak jesteśmy przyzwyczajeni że zawsze się coś dzieje a tutaj taka niespodzianka że tym razem niestety nie. Ale jakoś się tym nie przejąłem. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Chyba nasi wrogowie też chcą obchodzić Nowy Rok bez żadnej akcji. Gdy przestałem o tym myśleć to pojawili się chłopacy. I zaczęliśmy rozmawiać o tym jak przystroić posiadłość na jutrzejszą imprezę sylwestrową. Ale nie mogliśmy nic wymyślić dopiero gdy panie dały nam listy zadań zrozumieliśmy że zapowiada się dzisiaj na prawdę bardzo ciekawy dzień


Perspektywa Mai

Po tym jak daliśmy im listy zadań to udaliśmy się do kuchni aby dalej przygotowywać. Dobrze wiedziałam, że czeka mnie na prawdę bardzo trudne zadanie. Ale co się dziwić zawsze mogło być gorzej. Takie same zdanie miała i reszta. Ale co się dziwić zawsze mogło być gorzej. Takie same zdanie miała i reszta. Dobrze wiedzieliśmy, że panowie szybko zrobią zakupy. Aby nie musieć chodzić zbyt długo po sklepie. Bo ci za bardzo nie lubią. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Dawida

Zakupy szły nam na prawdę bardzo szybko ale co się dziwić. Gdyby były z nami panie to na pewno ci tak szybko by to wszystko nie pozałatwiali. Gdyby wiedzieli to na pewno byłoby bardzo wesoło jak zawsze i wrócilibyśmy do domu dopiero po południu. Gdyby te wiedziały, że my ich tak obgadujemy to na pewno byłoby bardzo wesoło. Takie same zdanie miała i reszta. Gdy dojechaliśmy, to okazało się, że panie już na nas ciekały. Co mnie mile zaskoczyło. Dlatego też po rozpakowaniu siatek udaliśmy się do jadalni. Aby zjeść obiad. A później przygotowywaliśmy posiadłość na imprezę. Która na pewno jak zawsze będzie cudowna tylko, że w tym roku nie będziemy mogli zaszaleć jak to my z alkoholem.


Perspektywa Mikołaja

Po upewnieniu się, że ci nie przesadzili z alkoholem udałem się pomóc w przygotowaniu wszystko na jutrzejszą imprezę. Żeby nie denerwować pań. A najbardziej swojej córki. Dobrze wiedziałem, że reszta ma takie same zdanie, ponieważ wszyscy dobrze wiedzą na co ich stać. A ja najbardziej jeśli chodzi o moją jedyną córkę. Mam nadzieje, że może jednak nie będzie aż tak źle. Ale nigdy nic nie wiadomo. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie udaliśmy się do jadalni na kolację. Tam panie poinformował, że trzeba będzie się udać jeszcze do kilku sklepów. Aby kupić brakujące rzeczy. Po tych słowach wszyscy udali się do swoich pokoi spać. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now