rozdział 62

60 2 0
                                    

Perspektywa Kingi

Właśnie zaczęłam przeklinać pewne osoby, ponieważ specjalnie włączyły nam muzykę. Aby nas jeszcze bardziej denerwować. Ale tylko do czasu kiedy usłyszałam dźwięk przychodzących  sms i od razu się nim zapoznałam. Po chwili zrozumiałam, że każdy dostał taki sam. Co oznacza, że może nie mam zwidów, że moja przyjaciółka trzyma bliźniaki. Jak się okazało to nie żart. Ponieważ jej wuj zaczął dzwonić do swojego brata i włączył na głośno mówiące. 


Rozmowa

Dorian: możesz mi powiedzieć o co chodzi z tym zdjęciem

Mikołaj: nie widzisz

Dorian: widzę 

Mikołaj: twoja chrześniaczka spodziewała się bliźniaków

Dorian: przecież mówiła, że spodziewa się jednego potomka

Mikołaj: wiem ale okazało się, że jedno wchodziło na drugie

Dorian: to wszystko wyjaśnia

Mikołaj: przynajmniej będzie wesoło 

Dorian: masz rację

Mikołaj: i jak reszta 

Dorian: nadal boli ich głowa

Mikołaj: to jest śmiesznie

Dorian: dla nas jest

Mikołaj: to dajcie im jeszcze bardziej w kość 

Dorian: tak też robimy

Mikołaj: cieszę się

Dorian: wiemy

KONIEC ROZMOWY


Perspektywa Kacpra

Dobrze wiedziałem, że będzie wesoło mam nadzieje, że bliźniacy pozwolą nam się wyspać. Ale nigdy nic nie wiadomo. A w ich przypadku wszystko jest możliwe. I to mi się nie za bardzo podoba. Ale co się dziwić. Dobrze wiedziałem, że jak wrócę do domu to będzie czekało mnie trudne zadanie. I nie wiedząc czemu Łukasz wraz z Aleksandrem się ewakuowali. A moja narzeczona śmiała się, że przestraszyli się bliźniaków. Co spowodowało u mnie również też śmiech. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Łukasza

Wraz z bratem udałem się na zakupy. Podjęliśmy. że kupimy młodym rodzicom wózek bliźniaczy. Ale nic nie mówiliśmy reszcie. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Takie same zdanie miał mój brat. Gdy wróciliśmy z prezentem. Co ci z ojcem się na nas dziwnie spojrzeli i od razu się zapytali gdzie byliśmy to im wyjaśniliśmy. I pokazaliśmy im nasz prezent. Na co ci spojrzeli w szoku i podziękowali. Gdy wychodziliśmy to poinformowaliśmy Kacpra, że w samochodzie mamy jeszcze jedno takie same łóżeczko. I pojechaliśmy do domu. A ojciec w razie potrzeby został w szpitalu. Ale i tak mieliśmy się zmieniać.


Perspektywa Aleksandra

Gdy weszliśmy do posiadłości to imprezowicze w najlepsze poszli dalej spać. Ale my wiedzieliśmy jak ich zdenerwować, przecież trzeba zamontować łóżeczko. Co śmieszyło dorosłych. A ja im się nie dziwiłem. Dopiero wtedy Kacper poinformował, że jeden dostał na imię Szymon Łukasz a drugi Konrad Aleksander. Na co wszyscy, że będą tak samo nie grzeczni. Jak ja z moim bliźniakiem. Gdy to usłyszałem. To jakoś mi nie było do śmiechu. Ale uznałem, że za chwilę i tak poprawię sobie humor. Tak samo jak i mój brat. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now