Rozdział 54

48 6 0
                                    

Perspektywa Dagmara

Czas tak szybko mija, że nadszedł marzec. Z czego się cieszę, ponieważ za miesiąc mam termin. Chociaż nadal mi się nie podoba ta cała sprawa z tym wypadkiem. Kto za tym stoi. Od kolegów brata wiem, że na pewno nie są to ci których szpiegował mój brat. Co powoduje, że mam jeszcze więcej pytań niż miałam, ponieważ z tego wynika, że ktoś jeszcze nam zagraża ale czemu. Chyba wydam o tym książkę. Jak tak dalej to pójdzie co śmieszy mojego narzeczonego. Ale co się dziwić. Jak zawsze mogło być gorzej


Perspektywa Kacpra

Od jakiegoś czasu wraz z chłopakami obserwujemy gang świra.  Ale ci zachowują się normalnie. Co mnie na prawdę denerwowało. Ale co się dziwić. Mam tylko nadzieje, że jednak nie będzie aż tak źle. Jak myślałem, ponieważ inaczej na pewno zwariuję. O czym nie raz się już przekonałem. Na szczęście moja narzeczona nie wie co ja wyprawiam bo inaczej miałbym kłopoty. A reszta się z tego śmiała i żartowała sobie że będę spał w salonie. A ja miałem jakieś dziwne przeczucia, że może mieć niestety


Perspektywa Aleksandra

Kiedy z chłopakami wróciłem, to okazało się, że ktoś będzie spał w salonie. Po chwili się dowiedzieliśmy to. I to oznaczało tylko jedno, że moja siostra dowiedziała się co się dzieje. I Kacper śpi w salonie. Ten od razu udała się do sypialni aby z nią porozmawiać. A ja wiedziałem, że na nic pójdą jego starania. Jak się okazało to miałem rację i z jednego tygodnia zwiększyła mu na dwa. A ja z innymi nie mogłem ze śmiechu. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Mai

Jakoś z dziewczynami nie współczułam Kacprowie i reszcie. Powinni się cieszyć, że Dagmara się na nich bardziej nie zemściła. Jak się okazało, to tamtym pomalowała pokoje. Ja na prawdę nie wiem skąd ta wzięła ten pomysł. Ale mina panów była bezcenna. I coś mi się wydaje, że przez jakiś czas na pewno nie będą chcieli jej podpaść, ponieważ będą wiedzieli co ich czeka. A ja nie mogłam ze śmiechu.


Perspektywa Dagmary

Gdy zeszłam na dół. Od razu się domyśliłam, że ci wiedzą co zrobiłam. A ja nie mogłam ze śmiechu. Dobrze wiem, że ci zapamiętają to na dość długo i po kolacji jak gdyby nigdy nic wróciłam do siebie. Aby iść spać. Mam nadzieje, że mój narzeczony wyśpi się na kanapie. A jak nie to przynajmniej następnym razem pomyśli dwa razy przed ukryciem czegoś przede mną co nie jest niespodzianką urodzinową albo randką.  Z takimi myślami poszedłem spać. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now