Taehyung zdyszany wpadł do domu i od razu zdjął buty oraz płaszcz a niedługo potem w progu swojego biura przywitał go ojciec, widocznie lekko podpity i w dość dobrym humorze. Prychnął na widok chłopca i zaklął pod nosem, a ten skierował się do kuchni by przygotować ojcu jakiś posiłek.
Ułożył jedzenie na talerzu i do tego zrobił mu ciepłą herbatę zanosząc do jego biura. Starszy nawet nie uraczył go wzrokiem, nie wspominając o jakimkolwiek "dziękuję".
Taehyung był szczerze zdziwiony takim zachowaniem ojca. Było mu przykro że tak go traktuje, ale wolał to niż zostać znów zgwałconym.
Blondyn skierował się do swojego pokoju i od razu po wejściu do pomieszczenia otrzymał powiadomienie od przyjaciela z zaproszeniem na domówkę.Jeśli miał być szczery, nie był pewien czy to dobry pomysł. Miał nadzieję, że ojciec szybko pójdzie spać i spokojnie będzie mógł wyjść na imprezę do Jimina. Napisał przyjacielowi, że najpewniej się pojawi, następnie informując o tym swojego chłopaka.
Odłożył telefon na szafkę nocną następnie zabierając czystą bieliznę i kierując się do łazienki by wziąć szybki prysznic, gdyż impreza miała się zacząć za niecałe dwie godziny, a znając blondyna, wyszykowanie się zajmie mu całkiem sporo czasu.Szybko rozebrał się i wskoczył pod prysznic delikatnie myjąc włosy i ciało. Cieszył się że znów będzie mógł spotkać przyjaciela. Odkąd był z nim w galerii, nie spotkali się ani nie pisali ani razu.
Od razu po umyciu się, wyszedł wycierając się ręcznikiem i zakładając ubrania które miał mieć na domówce. Wysuszył włosy układając je odpowiednio a wszystko dopełnił delikatnym makijażem oraz zapachem resztki swoich ulubionych perfum. Uśmiechnął się do swojego odbicia i wyszedł z łazienki kierując się z powrotem do pokoju. Wpakował do kieszeni telefon oraz zakradł się do piwnicy z której zabrał dwie butelki jakiegoś alkoholu pakując je pod płaszcz. Chciał wyjść głównym wyjściem lecz zatrzymał go ojciec.- Dokąd się wybierasz?
- U-um.. Do przyjaciela..
- Wyglądasz jak pedał. Do północy chce Cię widzieć w domu, ani minuty dłużej.
- T-tak..Starszy puścił go a blondyn wyszedł z domu i skierował się w stronę domu przyjaciela. Przestraszył się ojca do tego stopnia że już nawet nie zwrócił uwagi na to, że został nazwany pedałem. Szczerze mówiąc nawet gdyby zwrócił na to uwagę, nie bardzo by go to ruszyło.
Mniejszy dotarł do domu przyjaciela i przywitał się z nim wyjmując butelki trunku, po czym rudowłosy zaprowadził go do kuchni, gdzie zrobił mu drinka.
- Rozgość się, impreza się dopiero rozkręca więc na luzie.
-Jasne, w porządku.
Rudowłosy uśmiechnął się i napił z blondynem następnie znikając pomiędzy innymi osobami. Taehyung zaś został w kuchni z kilkoma osobami i dopił zawartość swojego drinka po chwili robiąc kolejnego.
Udał się do salonu gdzie grupka ludzi grała w butelkę. Przyglądałem się temu ale nie miałem ochoty sam grać. Dostałem wiadomość od Jeongguka więc spojrzałem na wyświetlacz telefonu i odpisałem.BunnyKook: Kochanie gdzie jesteś?
SweetTaeTae: Jestem u Jimina na domówce już.
BunnyKook: Tak szybko?
SweetTaeTae: Jasne. Zostawił mnie gdzieś i poszedł sobie.
BunnyKook: Uważaj na siebie proszę i nie wypij za dużo.
SweetTaeTae: W porządku, będę uważał.Uśmiechnąłem się do siebie i schowałem telefon, kiedy do mnie dołączył Jimin ciągnąc na górę w stronę miejsca gdzie działo się najwiecej. Muzyka huczała w całym domu a alkohol lał się strumieniami. Byłem szczęśliwy w tamtym momencie.
POV. JEONGGUK
Po wiadomości od blondyna byłem nieco spokojniejszy. Co prawda martwiło mnie, że jest tam alkohol. Nie byłem pewien co może się stać młodszemu, gdy za dużo wypije, ale ufałem mu. Odłożyłem telefon i skierowałem się do swojego biura. Włączyłem laptopa i westchnąłem wsuwając okulary na nos.
Potrzebowałem nowego płótna i farb. Miałem w planie znów coś malować lecz jeszcze nie miałem pomysłu co konkretnie. Na strychu miałem swoje specjalne miejsce do rysowania i malowania. Często tam chodziłem by się odstresować lub o czymś zapomnieć. Tym razem też tego potrzebowałem. Zamówiłem kilka rozmiarów płótna oraz kilkanaście kolorów farb akrylowych a do tego kilka dodatkowych pędzli i inne dodatki. Zadowolony uśmiechnąłem się pod nosem i przejrzałem pocztę.
To nie tak, że nie lubiłem swojej pracy. Co prawda niektórzy klienci byli naprawdę wymagający a ja jako że zostałem zatrudniony ze względu na swoje umiejętności rysunkowe, nie miałem zbyt wielkiego doświadczenia w projektowaniu budynków. Szczęście jest takie że mam naprawdę wyrozumiałego szefa, więc zawsze mogłem się do niego zwrócić o pomoc. Mimo iż mam 25 lat, a zacząłem pracę w tej firmie na stałe w wieku około 18, dalej czasem nie potrafię się odnaleźć w niektórych rzeczach. W szkole byłem jednym z najlepszych uczniów choć w moim domu nie było najlepiej.
Mój ojciec jest lekarzem, a matka jest śpiewaczką operową. Wydawałoby się że jest naprawdę w porządku prawda? Nie, nie było tak. Mój ojciec często po pracy pił. Miał słabą głowę a gdy jeszcze pokłócił się z matką, zdarzało mu się ją uderzyć. Ją, lub mnie. Blizna na moim policzku to z kolei efekt walki z bratem. Biliśmy się o to kto ma grać na konsoli i tak niefortunnie upadłem uderzając policzkiem o kant stolika. Takim też sposobem rozciąłem sobie tą część twarzy i do tej pory w tym miejscu pozostała blizna. Nie przeszkadza mi ona jakoś szczególnie, choć wolałbym żeby wcale jej tam nie było.Nie wiedząc ile czasu upłynęło na samym rozmyślaniu i bezsensownym siedzeniu przed laptopem, spojrzałem na zegarek który wskazywał 30 minut po północy. Zdziwiony tym faktem, po prostu zadzwoniłem do blondyna chcąc się upewnić że jest bezpieczny. Czekałem chwilę słuchając sygnału lecz po chwili dobiegł mnie szczęśliwy lecz zachrypnięty głos mniejszego.
- Jeonggukie! Kocham cię najmocniej na świecie ahh!
- Taehyung? Ile wypiłeś?
- Um.. Nie wiem, ale czuję się wręcz zajebiście!
- Wracaj natychmiast do domu, widziałeś która jest godzina?
- Ah! Przecież mam jeszcze czas! Oj..
- Co się stało?
- Nic.. Ja tylko rozbiłem wazon. A co tam.. Jimin sobie kupi, ma milion takich w domu!
- Taehyung wracaj natychmiast do domu!
- Aish! Nie krzycz na mnie Tatusiu..
- Jest wpół do pierwszej, nie uważasz że pora wrócić?
- Że która?
- Wpół do pierwszej.
- Kurwa mać... Miałem być w domu o północy. Ja umrę..
- Przyjechać po ciebie?
- Nie! Dam sobie radę, ja tylko zaliczę po drodze trochę krzaków, kosz ale będzie dobrze.Zaśmiałem się na reakcję chłopca i nadal z nim rozmawiałem chcąc być pewny że bezpiecznie dociera do domu. W tym samym czasie skierowałem się do kuchni by przygotować sobie coś do jedzenia.
___________
Eluwineczka ziąki (tak, to specjalnie napisałam w taki sposób)
Szykujcie się na grubą akcję w 13 rozdziale bo tutaj będzie się działo najwięcej chyba.Gwiazdkujcie plosie, komentujcie. Będę pisać więcej 🥺❤️
CZYTASZ
Magic Shop || J.JK × K.TH
FanfictionTaehyung gwałcony przez swojego ojca nie widzi dla siebie przyszłości. Jednak mając nadzieję, że coś się zmieni żyje z dnia na dzień. Kiedy użytkownik KookieBunny pisze do niego on nie wie, że ta osoba będzie dla niego naprawdę ważna..