Poranek jak prawie każdy w domu Jeona rozpoczął się tym razem od pobudki młodego blondyna, który widząc, że jego ukochany śpi jak zabity, postanowił ogarnąć się i zrobić im obojgu śniadanie. Domyślał się, że wczoraj nie smakowało mu nic prócz wódki samej, która była - jak zawsze - niezawodna i przewidywalna. Niczego nie obiecywała prócz chwilowego raju upojenia i długiego piekła kaca, jaki czekał Jeona zaraz po obudzeniu. Na stole pojawiły się najróżniejsze przystawki, ryż, placki z kimchi i innymi dodatkami. Liczył że jego narzeczony zje odpowiednio dużo. Taehyung nie mógł zapomnieć o napoju, którego Jeongguk zapewne wydoi litr i jeszcze kilka kropel dysząc niczym parowóz zatrzymujący się na stacji pełnej ludzi. Odstawił trzy butelki wody zaraz obok siedzenia swojego narzeczonego i po cichu wbiegł na piętro, do ich sypialni. Widok śpiącego starszego rozczulił Taehyunga i nie mogło tym razem obyć się bez kilku pięknych fotek. Chłopak wciągnął na siebie czyste bokserki oraz koszulkę swojego ukochanego po czym po cichu zajął miejsce przed Jeonem i ucałował kolejno jego czoło, policzek oraz kącik ust jednocześnie gładząc miękkie, ciemne włosy chłopaka.
Długo nie zajęło mu wybudzanie Jeongguka, który czując przyjemny zapach jedzenia oraz słodki zapach swojego Aniołka uchylił zaspane powieki, próbując usilnie zarejestrować w mózgu każdy możliwy obraz przez niego widziany. Podniósł głowę z poduszki i rozejrzał się, następnie usiadł powoli i przetarł twarz dłońmi.
- No dzień dobry, pijana śpiąca królewno, czekałem na ciebie, tęskniłem. - Do uszu starszego dobiegł głos ukochanego, więc spojrzał w tamtą stronę i ujrzał najpiękniejszą istotę na Ziemi. Całkowicie naturalny, szczupły, średniego wzrostu, blond włosy chłopak z twarzyczką niczym porcelanowa laleczka wpatrywał się w niego swoimi najpiękniejszymi oczami, obdarzając Jeona subtelnym, czułym uśmiechem. Chwila całkowitego wyłączenia i ciemnowłosy wrócił do świata żywych oddając uśmiech i podchodząc do ukochanego. Taehyung nie zamierzał się przeciwstawiać ani nic, lecz oddał się pieszczotom serwowanym przez ukochanego w postaci czułych przytulasów i delikatnych pocałunków.
- Przygotowałem śniadanie, zjemy razem? - młody blondyn oderwał się od ust starszego i lekko zarumieniony spojrzał w ciemne oczy ukochanego. - Jasne kochanie. Spędzimy cały dzień razem, tylko my. - Zadowolony blondyn mocno przytulił się do narzeczonego i łapiąc go za rękę pociągnął w stronę małej jadalni połączonej z kuchnią. Oboje zasiedli do stołu i zabrali za konsumowanie posiłku.
Tak jak powiedział Jeon, chciał cały dzień spędzić z blondynem. Jedyną rzeczą jaką musiał po prostu zrobić, było odwiezienie dwóch projektów do zatwierdzenia przez szefa. Pogoda na zewnątrz była nienajlepsza, więc jeżdżenie na kacu w trochę ulewną pogodę nie było najlepszym pomysłem. Czas na zjedzenie posiłku minął zakochanym wyjątkowo szybko i zaraz po tym, starszy - tak jak przewidywał Taehyung - opróżnił jedną całą butelkę wody, wywołując tym samym śmiech młodszego. Chwilę później ciemnowłosy wstał i poszedł doprowadzić się do stanu względnego człowieczeństwa, zaś blondyn zabrał się za sprzątanie po śniadaniu. Lekko się zdziwił, gdy zobaczył narzeczonego w ubraniach wyjściowych z teczką w dłoni.
- Kochanie, to jedyna rzecz jaką muszę dziś koniecznie zrobić. Potem cały dzień jest nasz, odpoczniemy i spędzimy czas tak jak ci się podoba, w porządku? - Jeon pogładził delikatnie policzek swojego Aniołka i zabrał od niego przeciwbólowe tabletki, które mu przygotował, bo jednak mimo, że Jeon tego nie pokazywał, Taehyung doskonale wiedział z czym zmaga się jego ukochany. Nie ukrywał również, że nie podoba mu się fakt, że Jeon gdzieś znika, dlatego niechętnie pokiwał głową a po chwili poczuł na czole szybkie cmoknięcie i odprowadził narzeczonego wzrokiem, a gdy ten zniknął za zamkniętymi drzwiami, cicho westchnął i zajął miejsce przed telewizorem.
Czas bez Jeogguka był zdecydowanie najnudniejszym czasem jaki mógł w ogóle istnieć. W tym momencie zaczął się poważnie zastanawiać, jak dziwnym i nudnym człowiekiem musiał być, zanim w ogóle go poznał. Nie robił wtedy absolutnie nic, nie miał zainteresowań konkretnych a czas spędzał... Gapiąc się w sufit lub starając się spełnić zachcianki swojego ojca zwyrodnialca. Na myśl o nim młodemu chłopakowi znów oczy zaszły łzami. Cieszył się, ze już tego faceta nie ma w jego życiu, ale mimo wszystko rana w sercu jest, była i będzie zawsze. Mógł krzyczeć, płakać i rzucać przedmiotami, ale to nie zwróciłoby mu zmarnowanych lat życia u boku swojego ojca, którego właściwie przestał nazywać "swoim ojcem". Przeglądał galerię zdjęć w swoim telefonie i pozbywał się każdego wspomnienia związanego z tym człowiekiem. To już przeszłość, trzeba iść dalej, przez życie z podniesioną głową. Chłopak wytarł łzy z swoich policzków i zerwał się z kanapy kierując swoje kroki do łazienki. Taehyung miał jeden punkt programu, który opierał się na wspólnej pielęgnacji z narzeczonym. Wyjął dwie takie same maseczki w płachcie oraz ulubione esencje o zapachu malin i wanilii. Wszelkie przyrządy oraz przedmioty i ułożył je tak by były widoczne i łatwo dostępne. Następnie udał się do salonu w którym znalazł konsolę oraz ulubioną grę Jeongguka. Wywnioskował to po tym, że na półce w sypialni stały niektóre figurki, postacie z Overwatch'a. Sprawdził tylko czy w opakowaniu znajduje się płyta i odłożył rzeczy na miejsce. To był kolejny punkt dzisiejszego programu. Jak na wspólny dzień przystało, potrzebne były też przekąski więc blondyn pobiegł do kuchni i zajrzał do szafki przeznaczonej na wszelkie niezdrowe jedzenie, a gdy dotarło do niego że prawie wszystkich rzeczy nie ma, zaklął siarczyście pod nosem. No nic, trzeba by było udać się do sklepu po nowe, ale i tak zdenerwowany chłopak nie zamierzał tego odpuszczać ciemnowłosemu. Wolnym krokiem udał się do przedpokoju i założył swoje ulubione buty oraz kurtkę wodoodporną. Pobiegł po portfel i telefon, następnie poszedł do salonu by zgasić tv. Sięgnął po pilot w zamiarze wyłączenia telewizji, ale to, co zobaczył na ekranie sprawiło, że Taehyungowi zatrzymało się serce. Słowa wypowiadane przez reporterkę, obraz za nią oraz wszystko inne przyczyniło się do tego, że młody chłopak opadł na kanapę i tępo patrzył w ekran, nie przywiązując już uwagi do niczego poza obrazem za kobietą.
W tamtym momencie serce Taehyunga zostało roztrzaskane na milion kawałeczków z niesamowitym bólem, zaś z oczu płynęły strumieniami słone łzy.
____________
Dobry wieczór wszystkim.
Dziś już chyba trochę mniej chaotyczny rozdział. Zacznę pisać od razu kolejne, ale pamiętajcie że zbliża się powoli koniec tej przygody.
Nie zapominajcie o gwiazdkach, one mnie motywują.
Miłego wieczoru <3
CZYTASZ
Magic Shop || J.JK × K.TH
FanfictionTaehyung gwałcony przez swojego ojca nie widzi dla siebie przyszłości. Jednak mając nadzieję, że coś się zmieni żyje z dnia na dzień. Kiedy użytkownik KookieBunny pisze do niego on nie wie, że ta osoba będzie dla niego naprawdę ważna..