Kolejnego ranka zostałem brutalnie obudzony hukiem drzwi wejściowych. Spojrzałem na zegarek, wskazujący godzinę 8:00. Leżałem chwilę w łóżku, chcąc przyzwyczaić się do światła zza okna. Dłuższą chwilę potem zwlekłem się z łóżka idąc w stronę kuchni. Tak jak się spodziewałem, na blacie panował wręcz burdel, bo nie można było nazwać tego bałaganem. Ogarnąłem co trzeba, i zabrałem się za przygotowanie jedzenia dla siebie. Miałem ochotę na dużą porcję tostów z serem. Przygotowałem 10 takich i kolejno wstawiałem do tostera, później oczekując na moment, gdy będę mógł je zjeść. W międzyczasie ogarnąłem twarz i włosy, oraz przebrałem się z ubrań, które służyły mi za piżamę.
Przygotowane jedzenie ułożyłem na talerzu i zabrałem wszystko do salonu, włączając telewizor. Oglądając kolejny odcinek serialu, do moich uszu dotarł dźwięk powiadomienia. Spojrzałem na wyświetlacz, widząc, że wiadomość jest od Gguka. Na samą treść, ścisnął mi się żołądek. Otóż, brunet miał zamiar przyjechać w porze obiadowej, przy okazji kupując dla nas jedzenie. W duchu cieszyłem się na spotkanie, jednak z drugiej strony stresowałem się. Nie miałem pojęcia dlaczego. W tym momencie znów przyłapałem się na tym, jak często myślę o brązowookim.
Dokończyłem jedzenie i zabrałem się za sprzątanie. Burdel w pokoju nie wyglądał zbyt dobrze, dlatego posegregowałem ubrania które chciałem dać do prania od tych, które miały znaleźć się z powrotem w szafie. Po skończonych czynnościach zabrałem się za sprzątanie salonu oraz kuchni. Butelki po piwie znalazły swoje miejsce w worku na śmieci który potem wyniosłem do śmietnika na zewnątrz. Dokładnie wytarłem kurz w całym domu po czym postanowiłem wziąć dokładny prysznic.
Tym sposobem, zanim się obejrzałem, było po 13:00. Zabrałem telefon ze stołu w salonie, pisząc do Jeongguka z pytaniem kiedy będzie. Na odpowiedź nie musiałem czekać długo. Brązowooki odpowiedział prawie natychmiast, zupełnie jakby czekał na wiadomość ode mnie. Napisał, że za 30 minut kończy pracę, więc koło 14:00 powinien już być, ze względu na plany, jakimi było kupienie jedzenia.
Ostatnimi rzeczami jakie chciałem zrobić, było doprowadzenie się do porządku. Wybrałem najlepsze ubrania jakie miałem w szafie i uprasowałem je, po chwili ubierając na siebie. Usiadłem w salonie, sprawdzając media społecznościowe. Nie zauważyłem nawet, jak szybko zleciał mi ten czas oczekiwania na bruneta.
Usłyszałem dźwięk dzwonka i szybko zerwałem się z miejsca robiąc w lustrze ostatnie poprawki. Otworzyłem drzwi a moim oczom ukazał się wysoki brunet, z idealnie ułożonymi włosami i opinającą koszulą oraz równie opinającymi spodniami. Moje oczy nabrały wielkości pięciozłotówek, i powolnym krokiem odsunąłem się do tyłu by zrobić mu miejsce. Gguk wszedł do pomieszczenia rozglądając się na około. Ja nadal zahipnotyzowany patrzyłem na niego wielkimi oczami, na co ten się zaśmiał, zamykając moje usta.
- Mucha ci wleci skarbie.
Zarumieniłem się na ten ruch, i zamknąłem drzwi wejściowe, po czym zaprowadziłem bruneta do kuchni, gdzie mógł rozłożyć swoje składniki do dania, które miał w zamiarze przygotować.
- Co będzie na obiad?
- Niespodzianka kochanie. Ja wszystko przygotuję, ty się zrelaksuj, obejrzyj telewizję albo coś..
- A mogę ci pomóc?
- Nie, poradzę sobie.Uśmiechnął się do mnie, na co ja odwzajemniłem gest i znów usiadłem przed tv oczekując na danie które przygotuje brunet. Niedługo, bo jakieś 20 minut potem, poczułem zapach prawie gotowego obiadu. Jeśli mnie zmysły nie myliły, było to spaghetti. Podszedłem do pomieszczenia, patrząc czy aby napewno to nie było to danie.
- Czy ja czuję spaghetti?
- Tak kotku, a co? Nie lubisz?
- Niee! Uwielbiam! Tak dawno nie miałem w ustach takiego dania..
- To dzisiaj zjemy sobie pyszne spaghetti, i jeśli będziesz chciał, zostanie ci jeszcze na jutro.Brunet złożył na moim czole pocałunek, na co schowałem twarz w dłoniach by nie widział moich rumieńców. Usłyszałem jego śmiech i uciekłem po naczynia, które ułożyłem na stole w salonie. Sztućce, szklanki oraz sok. Cały wystrój miało dopełnić jeszcze danie przygotowane przez Jeongguka. Skończyłem układać wszystko na stole, i poszedłem do bruneta sprawdzić, czy trzeba mu w czymś pomóc.
- Mogę coś zabrać? Pomóc ci?
- Nie Maluszku, spokojnie poradzę sobie.
- Napewno?
- Tak skarbie, nie chcę żebyś zrobił sobie krzywdę.
- No dobrze..Wróciłem do salonu, w którym chwilę potem pojawił się mężczyzna z jedzeniem. Nałożył sobie i mnie porcję dania i usiadł naprzeciwko, życząc smacznego. Zabraliśmy się za jedzenie, podczas którego Jeon opowiadał mi o tym jak minęła mu praca itp.
Po skończonym posiłku, posprzątaliśmy i zasiedliśmy na kanapie rozkoszując się ciszą jaka panowała w domu. Dla niektórych było to niezręczne, jednak dla nas ta cisza była całkiem przyjemna. Usiadłem obok bruneta, kładąc głowę na jego ramieniu, na co ten się uśmiechnął i objął mnie ramieniem, sprawiając że czułem się bezpiecznie.
Długo myślałem o tym jak mu powiedzieć o tym, że mi się podoba. Dniami i nocami snułem różnego rodzaju przemyślenia i tworzyłem formułki wypowiedzi, które teraz odeszły w zapomnienie, sprawiając że byłem zdany na siebie.
- Coś się stało?
- Nie, dlaczego?
- Jesteś bardzo spięty, i od kilku minut naciągasz swoje ubranie. Mów co się dzieje.Z transu wyrwał mnie głos bruneta. Westchnąłem cicho nie mogąc spojrzeć mu w oczy. Za Chiny ludowe nie wiedziałem jak mu o tym powiedzieć. Bałem się co o mnie pomyśli.. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. To nie mogło być zwykłe "Chcę ci powiedzieć że mi się podobasz". To brzmi tak żenująco, że gdybym to powiedział, spokojnie mógłbym sobie organizować pogrzeb, a w akcie zgonu kazałbym wpisać "nadmiar zażenowania samym sobą". Spojrzałem na swoje palce, które odginałem na wszystkie strony świata. W tamtym momencie były one bardzo ciekawe. Westchnąłem cicho i spojrzałem na mężczyznę uśmiechając się lekko.
-Jest w porządku, naprawdę..
-Jesteś pewny? Jeśli masz jakikolwiek problem, wiesz że możesz mi powiedzieć..
-Nie, jest naprawdę okej.Starszy niepewnie spojrzał w moje oczka, po czym uśmiechnął się wtulając w siebie. W głowie huczało mi jednocześnie tyle myśli na raz, że biorąc pod uwagę armię motyli w moim brzuchu, nie byłem w stanie logicznie myśleć. Zarumieniony schowałem twarz w koszuli Jeongguka i oplotłem go rączkami w talii. Tak spędziliśmy kolejne kilka godzin, po czym starszy zerkając na zegar nad telewizorem, oświadczył iż musi wracać, ponieważ ma dużo pracy, ale gdy skończy, od razu przyjedzie do mnie znów. Tylko kiwnąłem głową na tą informację i wstałem razem z starszym odprowadzając go do drzwi. Pożegnałem go mocnym przytulasem i odprowadziłem chłopaka wzrokiem czekając aż odjedzie spod mojego domu.
Po tym spotkaniu, mogłem powiedzieć, że czuję się naprawdę dobrze, choć aktualnie odrobinę samotny.
Obecność Jeongguka sprawiała, że czułem nieznane mi wcześniej poczucie bezpieczeństwa, ciepło, troskę oraz ciepło w swojej relacji z starszym. Pobiegłem na górę do swojego pokoju i spakowałem kilka rzeczy na noc. Złapałem szybko za telefon, zadzwoniłem do Jimina, który po kilkuminutowej rozmowie ze mną, zgodził się bym został u niego na noc.Zabrałem szybko rzeczy i udałem się do przedpokoju gdzie tylko założyłem dodatkowe ubranie i zamknąłem dom biegnąc szczęśliwy do przyjaciela.
______________
Ekhm... Troszku mnie tu nie było...
Przepraszam~Postaram się być teraz bardziej regularna z tymi rozdziałami. Na szczęście miałam dwa w zapasie, więc tylko zrobię jakieś poprawki i jeszcze dziś dodam wam może drugi..... Taki prezent przeprosinowy
Wybaczcie mi 😭😭😭😭
CZYTASZ
Magic Shop || J.JK × K.TH
FanfictionTaehyung gwałcony przez swojego ojca nie widzi dla siebie przyszłości. Jednak mając nadzieję, że coś się zmieni żyje z dnia na dzień. Kiedy użytkownik KookieBunny pisze do niego on nie wie, że ta osoba będzie dla niego naprawdę ważna..