29

122 3 0
                                    

Ciemne pomieszczenie oświetlone tylko jedną, słabo świecącą żarówką. Zapach stęchlizny, wilgoci oraz krwi. To wszystko co widział i czuł Taehyung przebywając w jednym z pomieszczeń opuszczonej fabryki zapewne gdzieś na obrzeżach Seoulu. Rozejrzał się po niewielkim pomieszczeniu próbując zrozumieć, jak właściwie się tam znalazł i co tam robił. Nieprzyjemny ból głowy oraz karku dał o sobie znać, uniemożliwiając mu jakiekolwiek poważniejsze ruchy. Zacisnął powieki i jęknął przez ból oraz metaliczny posmak krwi w ustach. Chciał wstać, lecz zapomniał że jego kostka chyba została skręcona gdy próbował się wyrywać oprawcom. Właśnie.. Kim do cholery byli ludzie którzy porwali go z własnej posesji? Usłyszał dźwięk przekręcanego klucza w ciężkich stalowych drzwiach i skrzypienie przy otwieraniu. Trzech mężczyzn ubranych w ciemne ubrania oraz maseczki i czapki wkroczyło do pomieszczenia. Blondyn odruchowo w akcie samoobrony skulił się jak najbardziej w kącie pomieszczenia jednocześnie starając się rozpoznać twarze w jakikolwiek sposób lecz na marne, gdyż daszki czapek dawały wyjątkowy cień twarzom złoczyńców. Jeden z nich podszedł do Taehyunga i kucając przed nim zsunął maseczkę z twarzy ukazując swoją twarz. Twarz, którą Taehyung znał na pamięć i którą był zmuszony oglądać przez kilkanaście lat swojego życia. Mężczyzna uśmiechnął się tym samym obleśnym uśmiechem co zawsze i przesunął otwartym ostrzem scyzoryka po twarzy młodzieńca szepcząc do niego całkiem spokojnie i przyjaźnie.

- Witaj suko, mówiłem, że cię znajdę i się zemszczę.

Jeongguk od kilku minut próbował zrozumieć, co dzieje się z jego ukochanym który wiercił się niespokojnie i co jakiś czas pomrukiwał rzeczy których ciemnowłosy nie był w stanie do końca usłyszeć, ani tym bardziej pojąć. Przyjrzał się mniejszemu, który coraz głośniej powtarzał "Zostaw mnie" i niespokojnie wiercił rękami oraz nogami. Jeongguk widząc stan swojego Aniołka starał się go obudzić i uspokoić, a kiedy to się już stało, blondyn wystraszony uderzył ciemnookiego w twarz, następnie gwałtownie podnosząc się zapłakany do siadu. Po zarejestrowaniu zaistniałej sytuacji przeprosił ukochanego, a ten jedynie w zrozumieniu pokiwał głową rozmasowując czerwony policzek a potem przytulił do siebie mniejszego, pozwalając mu by wypłakał się i uspokoił. Taehyung bardzo często miewał tego typu koszmary, jednak miał szczerą nadzieję, że kiedyś to wszystko się uspokoi i młody blondyn będzie mógł przesypiać bez problemu całe noce. Przytulony, zdezorientowany oraz wystraszony słuchał kojącego, zachrypniętego głosu Jeona, który zapewniał go, że to tylko chory sen i nic takiego nie będzie miało miejsca, że już wszystko jest dobrze i jak bardzo kocha blondyna. 

Mimo, że była bardzo wczesna pora, oboje nie byli w stanie już zasnąć. Taehyung już spokojny poszedł do łazienki by się ogarnąć, zaś Jeongguk poszedł przygotować małe śniadanie i coś na drogę , gdyż tego dnia zamierzał pokazać młodszemu kawałek jego rodzinnego miasta, pójść na randkę, spacer oraz przygotował coś specjalnego, co było powodem odrobiny stresu ze strony ciemnowłosego. Starał się tego nie pokazywać, jednak nie wiedział czy na pewno mu to wychodzi i czy blondyn niczego się nie domyślał. Przygotował do pudełeczka uroczo zapakowane ciepłe jedzenie a do butelek nalał coś chłodniejszego oraz przyrządził specjalną herbatę Taehyunga , pakując wszystko do jakiejś torby.

 Przygotował do pudełeczka uroczo zapakowane ciepłe jedzenie a do butelek nalał coś chłodniejszego oraz przyrządził specjalną herbatę Taehyunga , pakując wszystko do jakiejś torby

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ogarnięty i rozbudzony Taehyung zbiegł do kuchni i popatrzył zdziwiony na pakunek zrobiony przez ciemnowłosego. 

- Co to?

- Uznałem, że zrobię nam taki spontaniczny wyjazd, wycieczkę na dwa dni

- Dokąd?

- Do mojego rodzinnego miasta

- Oh, dobrze. Długo będziemy jechać?

- Hm.. coś około 4h

Taehyung tylko kiwnął głową na tę informację i uśmiechnął się szeroko, całując brązowookiego w policzek a następnie usiadł grzecznie do stołu jedząc z ukochanym śniadanie. Ten czas przebiegł im w ciszy. Blondyn zebrał brudne naczynia i poskładał je szybko do zmywarki po czym zażył lekarstwa. Może to nieodpowiednia rzecz, lecz jedząc śniadanie, w głowie planował dokładnie jaki rodzaj bielizny zabrać, co założyć na drogę, jakie kosmetyki oraz największy dylemat - który kolor koca zabrać z sobą do samochodu by w razie czego się przespać. Pobiegł na górę do garderoby, wyjął torbę i spakował do niej dwie pary koronkowych majtek, dwie koszulki oraz trzy pary spodenek i spodni, gdyż nie miał pojęcia jaką pogodę zastanie na miejscu do kosmetyczki spakował najważniejsze kosmetyki do pielęgnacji i makijażu, nie zapominając o jego ulubionych maseczkach w płachcie. Zadowolony niewielką torbę zniósł do przedpokoju a po chwili dołączył do niego starszy z szerokim uśmiechem na twarzy. Blondyn nie mógł doczekać się aż zobaczy miejsce w którym urodził się jego ukochany. Gdy nadszedł czas wyjazdu, zabrał swoją i Jeongguka torbę wychodząc na podwórko, przy czym zdąży się posprzeczać z Jeonem o to, że nie powinien jeszcze nosić ciężkich rzeczy, jednak Taehyung jak to on, nawet go nie posłuchał i spakował rzeczy swoje i swojego chłopaka do samochodu. Niedługo potem Jeongguk dołączył do młodszego i oboje wyjechali w trasę. 

Tego dnia Seoul nie bardzo działał na korzyść chłopców. Chłodne powietrze, mgła oraz zachmurzone niebo nie wskazywało na jakiekolwiek oznaki pojawienia się słońca czy choć odrobinę wyższej, cieplejszej temperatury. Taehyung, na którego taka pogoda wyraźnie oddziaływała, niestety padł okrywając się szczelnie puchatym kocem i przespał większość trasy, co niesamowicie rozczulało starszego. Jeongguk zaliczył przystanek na jakiejś stacji by zatankować oraz kupić dwa energetyki mające pomóc mu nie zasnąć. Ciemnowłosy również był podatny na tego typu zjawiska pogodowe, zmiany ciśnienia i inne rzeczy. Kontynuując jazdę popijał napój jednocześnie co jakiś czas spoglądając na nawigację. To już tyle czasu minęło od jego ostatniego pobytu w rodzinnym mieście, że żeby dojechać dobrze do Busan, musiał korzystać z nawigacji. Czas jazdy oczywiście nieco się przedłużył przez to że dał się zwieśc kilka razy do jakiegoś lasu, jednak w około 5h dotarł z mniejszym bezpiecznie pod czterogwiazdkowy hotel w którym miał zamiar wynająć apartament. Widok z budynku padał na piękne morze, na które ciemnowłosy często przyjeżdżał z rodzicami gdy był mały. Obudzenie blondyna trochę zajęło  brązowookiemu jednak ostatecznie opatulony w koc Taehyung wyszedł wraz z ukochanym do hotelu gdzie wynajęli jeden z lepszych apartamentów i zostawiając rzeczy w pięknie urządzonej sypialni udali się do łóżeczka na krótką drzemkę, zaś wieczorem zaczynał się ich czas pobytu tutaj więc Jeongguk chciał się trochę zabawić i odwiedzić kilka miejsc.


_____________ 

Hej hej, jak tam wasz weekendzik zleciał? zbierałam te rozdziały calutki tydzień i co prawda trochu ich mało ale ważne, że w ogóle się pojawiły, prawda?

Zgadujcie jaki plan wobec Tae ma Jeongguk!!

Jak zawsze gwiazdki i komentarze milutko widziane <3 <3 <3 <3

Magic Shop || J.JK × K.THOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz