15

217 8 0
                                    

Kolejny dzień to kolejna część historii jaką jest nasze życie. Kolejna część mierzenia się z problemami. Jedni mają większe, drudzy mniejsze. Jedni przeżywają bardziej, drudzy mniej. Z takimi również problemami musieli zmierzyć się Taehyung oraz Jeongguk.

Blonyn spał smacznie na swoim łóżku szpitalnym zaś starszego nie było wtedy w sali. Mniejszy przebudził się czując nieprzyjemny chłód i ból po lewej stronie boku i rozejrzał się po pomieszczeniu. Mruknął cicho chcąc się podnieść do wygodniejszej pozycji Jednak coś go ograniczało. Tak, młody chłopak był na tyle obolały że nie miał nawet siły podnieść się do siadu. Westchnął zdenerwowany a po chwili na jego telefon przyszło powiadomienie. Spojrzał na wyświetlacz, na którym widniało powiadomienie od ukochanego.

BunnyKook: Kochanie, mam nadzieję że dziś czujesz się odrobinę lepiej. Pojechałem do domu, musiałem się wykąpać i przebrać, zresztą zrobiłem to z rozkazu pielęgniarki. Za niedługo pojawię się z jedzeniem, nie martw się i słuchaj się zaleceń lekarza. Kocham Cię Maluszku :*

Taehyung po odczytaniu wiadomości uśmiechnął się szeroko i wyłączył telefon. Jeongguk naprawdę był jego? Czy to aby napewno nie był tylko sen? Mniejszy czuł się naprawdę kochany. Czuł się wyjątkowo dla brązowookiego jednak nadal z tyłu głowy pojawiały mu się różnego rodzaju zmartwienia które starał się odrzucać z swojej główki.

W pomieszczeniu pojawił się lekarz z pielęgniarką robiąc obchód. Mężczyzna zapisał w jego karcie zmierzone ciśnienie i inne podobne rzeczy a kobieta zaś zmieniła mu kroplówkę na coś przeciwbólowego specjalnie na prośbę blondyna. Po kilkunastu minutach oboje zniknęli za drzwiami sali a mniejszy sięgnął po sok który dostał od ciemnowłosego i napił się go troszkę. Dopiero teraz był w stanie stwierdzić jak wielki głód czuł. Chciał, by starszy już się przy nim pojawił. Odczuwał dziwny niepokój tak jakby za chwilę coś miało się wydarzyć. Spoglądał na widoki za oknem i nerwowo drapał skórki na paznokciach.

Nie czuł się jeszcze do końca bezpieczny i tak, chodziło o to, że jego ojciec wciąż jest na wolności razem z swoimi kolegami. Co prawda aktualnie przebywa w szpitalu. W tym samym do którego przewieziono Taehyunga, lecz z tego co mu wiadomo, policja strzeże sali jego ojca i jego przyjaciół.

Nagle przemyślenia i zmartwienia mniejszego przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Wystraszony chłopak drgnął i spojrzał w stronę hałasu. W drzwiach stał jego ukochany, ubrany w eleganckie buty, czarne spodnie z rozcięciami na kolanach oraz czarną aksamitną koszulę. Chłopcu z wrażenia opadła szczęka i nie był w stanie wyjść z podziwu jak idealnie leżą na starszym te ubrania oraz jak idealną ma talię.

- Kochanie zamknij buźkę

Zaśmiał się starszy i odłożył reklamówkę z jedzeniem na szafkę obok jego łóżka, a młodszy wyrwany z transu mlasnął cicho i zaczerwienił się na twarzy spuszczając głowę.

- Jesteś uroczy, Maluszku.

- Ah.. Nie.

- Nie kłóć się ze mną. Jeszcze ci to udowodnię, zobzcysz~

-Nah.. Niech Ci będzie no

Młodszy cały czas rumienił się nie będąc w stanie spojrzeć na starszego zaś ten położył przed nim na specjalnym blacie miseczki z ryżem, kimchi oraz średniej wielkości miseczkę ramyeonu. Położył mu obok pałeczki i usiadł na krześle kiedy młodszy zaczął powoli jeść. Nie sprawiało mu to zbyt dużej trudności. Bardziej trudność sprawiało mu pozostawanie w siedzącej pozycji zbyt długo. Jadł powoli dania przywiezione przez ukochanego. Musiał przyznać że naprawdę mu smakowało mimo, że dania nie były przygotowane przez Jeongguka.

- Przyszedł do mnie lekarz dziś.. Tylko mnie zbadał, powiedział że powoli dochodzę do siebie i jak dobrze pójdzie, za niedługo zostanę wypisany!

Jeongguk uśmiechnął się widząc szczęście w oczach blondyna, jednak zaraz te ogniki w jego oczach ugasły, a zastąpił je czysty smutek.

- Co jest skarbie?

- Ah.. To nic takiego..

- Powiedz mi, martwię się.

- Wiesz, chodzi o mojego ojca. Prawdopodobnie razem z nimi dostanie długie lata odsiadki, albo może i nawet dożywocie.. A ja nie wrócę do tego domu.. Nie chcę tam w ogóle wchodzić.. Chciałbym chyba pozbyć się tego domu..

- Spokojnie kochanie. Do procesu jest jeszcze dużo czasu. Twój ojciec ma postawione sporo zarzutów więc nieprędko wyjdzie z pudła.

- Wiem..

- Po wyroku pomyślimy co zrobić z domem choć domyślam się, że chciałbyś go sprzedać.

- Tak..

- Nie ma problemu Maluszku, znajdziemy dobrego prawnika oraz pośrednika który pomógłby nam z sprzedażą domu.

Mniejszy pokiwał delikatnie głową i dokończył posiłek a starszy zgarnął z jego czoła opadające kosmyki włosków które powoli zaczynały zmieniać się w kluski.

- Pojadę później po ubrania dla ciebie i pomogę Ci się wykąpać, co ty na to? Myślę że powinieneś móc wziąć jakiś prysznic.

- N-nie..

- Kochanie spokojnie.. Przecież nie zrobię Ci krzywdy.

- N-nie chcę..

Jeongguk jedynie westchnął na reakcję Taehyunga, ale rozumiał jego strach. W końcu ojciec znęcał się nad nim przez długie lata, więc młodszy jak najbardziej miał prawo odmówić starszemu takich rzeczy.

Po skończonym posiłku ciemnowłosy pomógł Taehyungowi z powrotem się położyć a następnie posprzątał naczynia myjąc je w umywalce na sali, po czym wytarł je ręcznikiem a na koniec spakował z powrotem do siatki. Mniejszy przyglądał się ciemnowłosemu oczekując iż zaraz położy się obok i go przytuli. Może i Taehyung nie mówił tego, ale naprawdę potrzebował teraz czułości i ciepła od swojego ukochanego.

Patrzył na niego swoimi niebieskimi oczami dopóki starszy na niego nie spojrzał, a kiedy już się to stało, starszy mruknął pytająco, zaś blondyn niepewnie wyciągnął rękę do Jeongguka a ten ją złapał uśmiechając się czule. Taehyung czując naprawdę dużą potrzebę czułości pociągnął delikatnie rękę królikopodobnego który prawie natychmiast zrozumiał aluzję i położył się delikatnie obok młodszego tak, by nie urazić go i nie sprawić mu żadnego bólu. Mniejszy za to przesunął się delikatnie tak by zrobić miejsce brązowookiemu po czym przytulił się do niego, tak jak wcześniej zaciągając się zapachem perfum oraz płynu do ciała którego używał chłopak.

Zapach pomarańczy, cynamonu i karmelu. To było to, co czuł od Jeongguka. Ten zapach stał się jego ulubionym raczej tak już zostanie. Zauważył iż zapach starszego uspokajał go do tego stopnia, że czuł jak rozluźnia się każdy możliwy mięsień na jego ciele i jak momentalnie staje się spokojny. Ciemnowłosy co jakiś czas zostawiał czułe pocałunki na czole mniejszego tak, by ten czuł się jak najbardziej bezpieczny, jednocześnie gładząc jego plecy. Szeptał mu na ucho różne uspokajające słówka dopóki mniejszy nie zasnął, a kiedy to się stało, poprawił jego nakrycie i niedlugo potem usnął trzymając w objęciach swojego Aniołka tak jakby miał mu uciec.

____________
Ojojoj~ jak dziś ciężko mi idzie to pisanie, masakra jakaś w ogóle. Trochę smuteq że tak mało ale nie miałam do końca pomysłu co chce napisać, dlatego dziś tylko ten jeden rozdział.

Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach. Jutro najpewniej pojawi się więcej niż ten jeden rozdział 🥺✨😘

Magic Shop || J.JK × K.THOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz