KookieBunny dodał nowe zdjęcie.
654 komentarze 885 polubieńJ-Done: Uuu królik jak zawsze przystojny 😏😏
KissMyAss: Ugh.. Znam piękniejszych od ciebie.
$wag: Nadal nie masz Swagu..
SweetTaeTae: Wow! Jeongguk, nie spodziewałem się że jesteś tak przystojny!***
Taehyung spojrzał na zdjęcie Jeongguka jeszcze raz, po czym uśmiechnął się pod nosem. Był naprawdę piękny, a jako że nie widział jego zdjęć wcześniej, był po prostu zaskoczony. Zauważył że w wiadomościach zwiększyła się liczba nieprzeczytanych rzeczy. Wszedł w ikonkę i jego oczom ukazał się spam wiadomości od samego Jeongguka.
SweetTaeTae: Już większego spamu nie dało się zrobić?
KookieBunny: No nareszcie odpisujesz! Co się z tobą działo, martwiłem się.
SweetTaeTae: Wszystko w porządku, byłem ze znajomymi, trochę popiliśmy no i tak wyszło.
KookieBunny: Piłeś? Jak dużo?
SweetTaeTae: No... Tak jakby urwał mi się film i nie pamiętam..
KookieBunny: Ehh.. Skarbie nie pij tak dużo. Powinieneś dbać o siebie. A gdyby ktoś ci zrobił krzywdę?
SweetTaeTae: Ale przecież nic mi nie jest i piszę z tobą. To chyba znaczy że żyję, tak?
KookieBunny: Jak się czujesz kotku?
SweetTaeTae: O dziwo nawet dobrze.Kłamstwo. Kłamstwo. Kłamstwo. Okłamywał Gguka na samym początku. Czuł się z tym naprawdę podle, ale nie miał wyjścia. Gdyby się dowiedział, że jego ojciec to zboczeniec, zapewne uciekłby ode młodszego będąc obrzydzony tym faktem. Swoją drogą, nie miał pojęcia gdzie w tym momencie podziewa się jego ojciec. Nie słyszał nic na dole, więc pewnie albo miał wolne i spał znów po alkoholu, albo jednak był w pracy. Tak, to właśnie były sposoby spędzania wolnego czasu przez ojca Taehyunga.
Nie będąc niczego pewnym, chłopak wychylił głowę zza drzwi swojego pokoju, i rozejrzał się dookoła. Ojca ani śladu. W salonie panował porządek, co oznaczało że przed wyjściem do pracy musiał po sobie posprzątać. Wyszedł z pokoju czując się pewniej, po czym spokojnym krokiem ruszył w stronę kuchni by przyrządzić sobie jedzenie, gdyż wczorajsze, któro zrobił dla siebie, zjadł jego ojciec. Tym razem postanowił zrobić sobie kilka naleśników. W trakcie przygotowywania jedzenia, chłopaka naszła myśl, by umówić się z kimś i zostać u niego na noc. Nie miał ochoty przebywać z tym psycholem pod jednym dachem. Za wszelką cenę starał się unikać ojca, jednak czasem gdy brakowało mu pieprzenia, przychodził do pokoju Taehyunga i posuwał niezależnie od tego co robił. Raz była taka sytuacja, że robił to gdy ten spał. Niestety młodszy nie pamiętał nic poza tym, że jego sen został brutalnie przerwany przez rozdzierajacy ból w dolnych partiach ciała, gdyż po tym został poobijany przez swojego ojca.Zabrał gotowe jedzenie i wrócił do pokoju, kontynuując rozmowę z Ggukiem. Chłopak mógł śmiało stwierdzić, że czas z ciemnowłosym, mijał mu nieubłaganie. Zanim się obejrzał, było po 15:00 a to oznaczało to że jeszcze godzina i do domu wróci ojciec. Złapał za telefon i zadzwonił do Jimina z pytaniem, czy może dziś nocować u niego, na co chłopak oczywiście się zgodził. Dużo spokojniejszy, że nie będzie musiał oglądać tej nocy swojego ojca, spakował ubrania i książki na jutro, gdyż miał zamiar od niego, jutro iść do szkoły, i wrócić dopiero po lekcjach.
***
KookieBunny: Skarbie, co robisz? Czemu cię tak długo nie ma?
SweetTaeTae: Pakuję się.
KookieBunny: Dlaczego?
SweetTaeTae: Będę nocował u przyjaciela, i stamtąd jutro pójdę do szkóły.
KookieBunny: Nie ma mowy, nie idziesz tam.
SweetTaeTae: Dlaczego niby?
KookieBunny: A dlaczego masz u niego nocować?
SweetTaeTae: Bo nie chcę w domu, proste.
KookieBunny: Jesteś niemiły. Chcesz karę?
SweetTaeTae: Nie dziękuję, wystarczy mi ojciec.
KookieBunny: Chcę cię zobaczyć. Możemy się spotkać?
SweetTaeTae: Kiedy niby?
KookieBunny: Jutro na przykład? Po lekcjach? Zabiorę cię na obiad, i razem jakoś spędzimy dzień, a potem oddam cię do domu.
SweetTaeTae: Ale.. Ojciec będzie zły że mnie tyle nie ma..
KookieBunny: Daj spokój, porozmawiam z nim.
SweetTaeTae: Jesteś pewny?
KookieBunny: Tak, spokojnie :*
SweetTaeTae: No dobrze, więc gdzie się chciałbyś spotkać?
KookieBunny: Niedaleko ciebie jest park, o ile dobrze się orientuję. Może tam?
SweetTaeTae: No dobrze, będę.
KookieBunny: O której kończysz lekcje kochanie?
SweetTaeTae: 14:00
KookieBunny: To dobrze, będę na ciebie czekać :* :* :*
SweetTaeTae: No dobrze, to ja jestem spakowany, i zaraz będę wychodził do Jimina.
KookieBunny: Już go nie lubię...
SweetTaeTae: Dlaczego? Czyżby Pan Jeongguk był zazdrosny?
KookieBunny: Kochanie grabisz sobie :)
SweetTaeTae: .....
KookieBunny: No już kochanie, spokojnie.
KookieBunny: Tae?
KookieBunny: Gdzie się podziewasz?
KookieBunny: Skarbie..
KookieBunny: Aniołku..
KookieBunny: Tatuś będzie zły.
SweetTaeTae: Nie jesteś moim tatusiem.
KookieBunny: Ale mogę nim być :*
SweetTaeTae: Nie chcę.
KookieBunny: I tak będziesz mnie tak nazywał.
SweetTaeTae: Zmusisz mnie?
KookieBunny: Nie, sam będziesz do mnie tak mówił, gdy mnie zobaczysz.
SweetTaeTae: Yhym, zobaczymy.***
Schował telefon do kieszeni bluzy, uprzednio podłączając słuchawki. Przerzucił torbę przez ramię i wyszedł z domu zamykając drzwi. Schował klucz pod wycieraczkę i ruszył w kierunku domu Jimina. Specjalnie wybierał leśne dróżki, okrężne drogi, gdyż chciał za wszelką cenę uniknąć spotkania z ojcem. Szczerze go nienawidził i on zapewne zdawał sobie z tego sprawę, ale jak widać miał to gdzieś. Droga do przyjaciela, przez okrężne ścieżki, zajęła mu jakieś 30 minut. Zapukał w drzwi, i odczekał chwilę. Niedługo potem jego oczom ukazała się ruda czupryna. Przywitał się z chłopakiem, po czym ten zaprosił młodszego do domu z dużym uśmiechem na twarzy, co dawało mu nie tylko poczucie pewnego bezpieczeństwa, ale i zapewniało go to o dobrej zabawie.
____________
Co tam tampony?
Drugi rozdział za nami. Nie jest jakiś bardzo długi, ale ważne że jest ❤❤❤❤Gwiazdka + komentarz = dużo miłości od autorki!
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Do następnego!
CZYTASZ
Magic Shop || J.JK × K.TH
FanfictionTaehyung gwałcony przez swojego ojca nie widzi dla siebie przyszłości. Jednak mając nadzieję, że coś się zmieni żyje z dnia na dzień. Kiedy użytkownik KookieBunny pisze do niego on nie wie, że ta osoba będzie dla niego naprawdę ważna..