Do uszu Taehyunga dobiegł cichy dźwięk otwieranych drzwi. Przeciągnął się na kanapie i spojrzał na zegarek dostrzegając dość późną godzinę. Momentalnie podniósł się z kanapy spoglądając w stronę hałasu. Było po 22.00 więc jego narzeczony już od dawna powinien być w domu, a pojawił się właśnie teraz w wymiętej koszuli krocząc chwiejnym krokiem w stronę młodego blondyna. Widok ten delikatnie poruszył małe serduszko Taehyunga i pomógł narzeczonemu dotrzeć do kanapy od razu zdejmując jego marynarkę. do jego nozdrzy dotarł silnie drażniący zapach alkoholu, co nie spodobało się blondynowi i odruchowo zmarszczył nos. Przyjrzał się swojemu narzeczonemu a gdy ten podniósł głowę, dotarło do niego, że Jeon nie tylko był mocno pijany ale i płakał. Ciemnowłosy złapał ukochanego za nadgarstek i patrzył mu prosto w oczy.
- Kochanie, ja przepraszam.. Ja naprawdę nie wiedziałem, że będzie do tego zdolna, uwierz mi nie zdradziłem Cię.. - młody architekt upadł przed ukochanym na kolana i przytulił się do jego nóg na nowo zanosząc się płaczem. Taehyung nie był w stanie znieść widoku tak rozsypanego narzeczonego, więc po jego policzku spłynęła słona łza skapując na włosy Jeona.
- Już csi... To ja przepraszam. Przepraszam, że Ci nie uwierzyłem, jestem tak głupi.. Przepraszam, że Ci nie ufam tak jak powinienem. - młody blondyn pociągnął nosem kładąc jedną dłoń na miękkie włosy ukochanego, tym samym chcąc dać mu do zrozumienia, że może wstać, że jest dobrze. Ciemnowłosy podniósł się chwiejnie z kolan od razu zgarniając mniejszego w swoje ramiona. Ten jeden prosty gest był w stanie sprawić, że zarówno Jeon jak i blondyn poczuli się po prostu bezpieczniej i spokojniej.
Taehyung z małymi łezkami jakie zebrały się w kącikach jego oczu spojrzał w te swojego narzeczonego, po czym na usta obojga wślizgnął się mały uśmiech. Złączyli usta na krótką chwilę w subtelnym pocałunku dając jednocześnie sobie wzajemnie znak, że problem został zażegnany. W myśli Taehyung obiecał sobie, że poprawi swoje zaufanie względem ciemnowłosego bo przecież jak tak dalej pójdzie, Jeon któregoś dnia nie wytrzyma i blondyn zostanie sam, z czym by sobie po prostu nie poradził. Młodszy złapał dłoń ciemnowłosego i delikatnie pociągnął go w stronę łazienki, postanawiając tym samym, że weźmie z ukochanym prysznic. Patrząc na stan wyższego upojenia alkoholowego Jeona, mógłby nieźle wyrżnąć głową w podłogę gdyby go zostawić samego w łazience, a tak śmierdzącego na pewno blondyn go nie wpuści do jednego łóżka.
Zamknął drzwi do pomieszczenia i rozebrał się następnie pomagając Jeonggukowi. Weszli razem pod prysznic a po włączeniu wody, starszy od razu stał się żywszy i bardziej trzeźwy na co Taehyung zareagował gromkim śmiechem. Zakochani w miarę szybko uwinęli się z wspólnym prysznicem, podczas którego mniejszy nie szczędził sobie śmiechów do łez z Jeona który w kilku momentach prawie usiadł na tyłek po tym jak wygłupiając się w kabinie poślizgnął się i na krótką chwilę stracił równowagę. Oboje wyszli spod prysznica i wytarli swoje ciała po chwili całkiem nago udając się do sypialni. Nago, z tego względu, że noc zapowiadała się dość gorąca i duszna a co jak co, oboje nienawidzili kisić się nawet w bokserkach. Satynowa pościel została narzucona na delikatne jak u najpiękniejszych Bogów ciała dając przyjemne uczucie dotyku śliskiego, chłodnego materiału na skórze. Długo nie trzeba było czekać, a oboje zapadli w sen, pozwalający na głęboki odpoczynek wzajemnie trzymając się w swoich ramionach. Taehyung uwielbiał spać przytulony do Jeona, to dawało mu poczucie niesamowitego bezpieczeństwa, ciepła i miłości. Zaś Jeon czuł, że trzymając młodego blondyna w swoich ramionach, trzyma przy sobie cały swój świat. Mimo wszystkich tych kłótni, mimo braku stuprocentowego zaufania kochali się i wiedzieli że cokolwiek by się nie działo, oboje wskoczyliby wzajemnie za sobą w ogień. Byli na tyle dorośli, że oboje rozumieli różnicę pomiędzy "miłością", a " zakochaniem" Miłość to: "zależy mi na tobie. Ufam ci. Rozumiem cię. Chcę być przy tobie." A zakochanie to: "zrezygnowałabym dla ciebie ze wszystkiego, nawet z siebie. Nie mogę bez ciebie żyć".
Kiedy człowiek jest zakochany, świat jest jaśniejszy. Bardziej słoneczny. Oboje w pewnym momencie zaczęli przyłapywać się na uśmiechaniu w randomowym momencie życia. Zaczęli zauważać, że powietrze pachnie jakoś tak.. Bardziej kwiatowo. Że uśmiechali się do mijanych par oraz staruszków, gdzie zazwyczaj tego nie robili, zanim dopuszczono ich do jednej z największych tajemnic życia,. Jeśli jednak oboje musieliby być bardzo szczerzy, najpewniej stwierdziliby zgodnie, że w zakochaniu nie ma absolutnie nic "fajnego". O nie. Na ogół dostaje się od tego mdłości i obłędu, paniki i człowiek denerwuje się, że cała historia być może skończy się katastrofą i zrujnuje tylko życie. Ten etap jest normalny, jeśli jednak dotrze się do tego momentu, gdzie jest się pewnym swojego słowa o tym by zostać przy ukochanej osobie może nawet do końca życia - bo w końcu nikt nigdy nie wie kiedy zostanie zmieciony z planszy - wszystko staje się piękniejsze. Cały stres z początku związku ulatuje gdzieś w dal, a zastępuje go przyjemny spokój, zaufanie i szczera miłość. Tylko tego chciał zarówno Jeongguk w stosunku do Taehyunga jak i na odwrót.
____________
Dziś wyjątkowo krócej z rozdziałem bo coś wymiotło mi z głowy cały plan tego rozdziału. Jest jedna rzecz którą mogę was zasmucić. Mianowicie, mam nadzieję że pociagne jeszcze do 40 rozdziału i myślę o zamknięciu tej książki.
Mam nadzieję że podobała wam się ona. Tak samo jak ten chaotyczny rozdział. No i liczę na to że zostanie pozytywnie odebrany.
CZYTASZ
Magic Shop || J.JK × K.TH
FanfictionTaehyung gwałcony przez swojego ojca nie widzi dla siebie przyszłości. Jednak mając nadzieję, że coś się zmieni żyje z dnia na dzień. Kiedy użytkownik KookieBunny pisze do niego on nie wie, że ta osoba będzie dla niego naprawdę ważna..