14

209 10 3
                                    

Po operacji blondyna, został przewieziony do sali gdzie był podłączony do różnych maszyn kontrolujących jego funkcje życiowe oraz ogólny stan.

Oddychał, lecz był naprawdę wykończony po operacji. Starszy zaś leżał na kanapie okryty kocem. Niedługo potem przebudził się, rozejrzał po pomieszczeniu a na widok mniejszego momentalnie się rozbudził i podszedł do niego wplątując palce w jego miękkie włosy.

- Taehyungie, skarbie.. Jestem przy tobie..

Złożył delikatnego buziaka na jego czole i usiadł łapiąc dłoń chłopaka. Co jakiś czas składał. Delikatne pocałunki na każdym z palców Taehyunga. Liczył, że mniejszy zaraz się obudzi i będzie w porządku. Chciał, by mniejszy już więcej nie doświadczył w swoim życiu niczego podobnego. Jeongguk chciał uchronić go od całego zła tego świata. Był tak skupiony na młodszym, że nawet olał kilka telefonów które jak się okazało były z jego firmy. Teraz najważniejszy był tylko Taehyung, nic innego.

W pewnym momencie trzymając dłoń chłopaka, poczuł jak ten delikatnie ruszył palcami. Jeongguk momentalnie został wyrwany z zamyślenia i spojrzał na blondyna który uchylił oczka i przełknął ciężko ślinę. Przestraszony, ale i podekscytowany ciemnowłosy wstał i zajrzał na swojego chłopca.

- Taehyungie.. To ja, Jeongguk. Popatrz na mnie..

Mniejszy spojrzał w ciemne oczy starszego i zachrypniętym głosem chciał. Mówić, jednak starszy mu nie pozwolił uciszając delikatnym pocałunkiem.

- Odpoczywaj, nie mów nic.. Pójdę po lekarza, nie ruszaj się stąd.

Ciemnowłosy wybiegł z sali i skierował się do gabinetu lekarza, prosząc go, aby zajrzał do młodszego, a ten jak na zawołanie wyszedł z swojego gabinetu i razem z Jeonggukiem wrócili do sali.

- Witam Pana. Jak się Pan czuje?

- Wszystko boli...

- Podam Panu leki przeciwbólowe, a póki co proszę się nie ruszać, do sikania tylko z kimś i z pomocą wózka. Rany po operacji są bardzo świeże a nie będzie dobrze jeśli szwy puszczą, bo ma Pan ich naprawdę sporo.

Mniejszy pokiwał głową na znak zrozumienia a lekarz wyszedł z sali.
Chwilę później przyszła pielęgniarka zmieniając chłopakowi kroplówkę na lek przeciwbólowy a ten podziękował lekkim kiwnięciem głową. Ciemnowłosy gładził dłoń Taehyunga patrząc na niego z troską oraz współczuciem.

- Przepraszam..

Wychrypiał cichym głosem a po jego policzku spłynęła pojedyncza łza którą Jeongguk szybko starł.

- Nie przepraszaj kochanie. Rozumiem, że wstydziłeś się mówić o tych rzeczach ale gdybym wiedział co się dzieje, mógłbym zareagować szybciej...

Mniejszy tylko rozpłakał się spoglądając w okno a straszy starł jego łzy starając się go uspokoić.

- Kochanie nie płacz.. Jesteś już bezpieczny, a twój ojciec odpowie za wszystko... Będziesz mógł składać zeznania wtedy kiedy będziesz na to gotowy. Nikt nie będzie cię do niczego zmuszał.. Oderwiesz się od tego zboczeńca i będziesz jeszcze szczęśliwy..

POV. TAEHYUNG

Od momentu otworzenia oczu żałowałem że w ogóle żyję. Wiedziałem że Jeongguk widział i słyszał to co się stało w moim domu rodzinnym. Nie chciałem by doszło do czegoś takiego. Nie chciałem by oglądał mnie w takim stanie. Czułem się naprawdę źle kiedy w jednym momencie dowiedział się prawdy o moim życiu rodzinnym, o mnie i odkrył wszystkie kłamstwa którymi go karmiłem odkąd się poznaliśmy. Mentalnie zacząłem przygotowywać się na to, że mógłby nawet mnie zostawić, na co zasłużyłem sobie. Zastanawiałem się tylko, jak z tą informacją poradzi sobie Jimin. W końcu on też nie miał bladego pojęcia o mojej sytuacji mimo, że nie tylko jest moim najlepszym przyjacielem, a wręcz bratem.

Spoglądałem w widok za okno po części już spokojny jednak łzy ciekły mi nieprzerwanie. Starszy, siedzący obok mnie gładził moją bezwładną dłoń i trzymał przy swoich ustach. Byłem kompletnie obolały. Nie mam pojęcia jak wiele ran zadał mi ojciec, ale zdałem sobie sprawę, że pobicie musiało być dość poważne skoro nawet przeprowadzili operację. Nawet nie pamiętam jak tu trafiłem, szczerze mówiąc. Westchnąłem cicho a ciemnowłosy po raz kolejny wytarł słoną łzę na moim policzku, po czym odwrócił moją twarz w swoją stronę. Patrzyłem na jego piękną buźkę i.. Nadal nie mogłem się nadziwić temu jak piękny był, nawet z podpuchniętymi oraz podkrążonymi oczami. Z włosami które tym razem chyba postanowiły żyć własnym życiem. Patrząc na jego spojrzenie dało się zobaczyć całą tę troskę, przerażenie oraz miłość jaką mi przekazywał.

Brązowooki wstał powoli z krzesła i zgarnął z mojego czoła włosy następnie zostawiając na nim czuły pocałunek. Dziwiłem się że to zrobił, że nie brzydził się mnie i nie uciekł.

- Pewnie jesteś głodny. Pójdę po coś delikatnego do jedzenia i po picie.

Kiwnąłem tylko głową na jego słowa i odprowadziłem go wzrokiem do wyjścia z sali, po chwili zostając samemu.

POV JEONGGUK

Odkąd Taehyung się obudził, nie miałem zamiaru opuszczać go na chociażby krok. Wyszedłem szybko z sali i pobiegłem w stronę windy którą zjechałem do szpitalnego baru/bufetu. Chwilę zajęło mi zastanowienie się co powinien zjeść mój maluszek ale ostatecznie postawiłem na zupę z wodorostów oraz ryż z kimchi a do tego butelkę wody niegazowanej i sok pomarańczowy. Mały powinien zbierać siły i witaminy. Zapłaciłem za wszystko i spakowałem jedzenie do reklamówki ostrożnie wracając do blondyna.

Po chwili, gdy już znalazłem się w sali, odłożyłem jedzenie na szafkę obok chłopaka, pomogłem mu podnieść oparcie łóżka tak by było mu dobrze siedzieć i rozłożyłem jedzenie tak by było mu dobrze jeść, następnie po prostu doglądając czy wszystko jest w porządku. Mniejszy jadł powoli i ostrożnie a ja usiadłem niedaleko na krześle.

Martwiło mnie, jak poradzi sobie teraz bez ojca.. Z tego co dowiedziałem się od policjantów, jego matka nie żyje.. Właśnie.. Matka nie żyje a ojciec trafi do pierdla najpewniej na dożywocie. Wiele razy w ciągu nocy zastanawiałem się nad tym, ale może przeprowadzka do mnie byłaby dobrym pomysłem? Uważam że młody nie poradzi sobie mieszkając całkiem sam. Ponadto jest po operacji więc nawet jeśli wróci do domu, będzie potrzebował opieki, ciepła oraz obecności drugiej osoby. Nawet nie chcę myśleć co mógłby sobie zrobić. Wiem, że jego psychika jest doszczętnie zniszczona..

Tak, przygarnięcie go do siebie będzie zdecydowanie najlepszym wyjściem. Uśmiechnąłem się delikatnie do blondyna i wytarłem delikatnie jego usta chusteczką.
Powinien teraz odpoczywać. Zadbam o to, aby jak najszybciej wrócił do zdrowia. Zajmę się wszelkimi formalnościami jeśli chodzi o usprawiedliwienia, zwolnienia, lekarzy, nawet załatwię wizyty u psychologa jeśli będzie to naprawdę konieczne.

Poprawiłem młodszemu poduszkę za plecami i posprzątałem gdy zjadł wszystko co mu kupiłem, następnie wyrzucając rzeczy do kosza. Zasiadłem na krześle obok niego z cichym westchnieniem.

____________
To ostatni rozdział z dzisiejszego mini-maratonu. Oby wam się podobało, bo jak nie to się załamię.
Poświęciłam na te rozdziały cały Boży dzień!!

Gwiazdkujcie, komentujcie i motywujcie mnie 💕🥺

Magic Shop || J.JK × K.THOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz