16 - I to było przerażające 🥀

298 18 7
                                    


🥀

Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze, podczas gdy Julka wpinała w swoje włosy perłową spinkę. Byłyśmy gotowe. Wyglądałyśmy wręcz idealnie, jeśli można było tak powiedzieć o mnie, bo przy Julii wyglądałam jak zwiędły kwiat przy róży. Za dwie minuty miało się wszystko zaczynać, a umówione spotkanie było na dole, tuż przy wyjściu z windy.

Spóźniłyśmy się, jak to zwykle miałyśmy w zwyczaju, chodząc na imprezy. Macieja jeszcze nie było, więc odetchnęłam z ulgą. Mocniej ścisnęłam torebkę prezentową w mojej dłoni, gdy zobaczyłam Patryka w koszuli i musiałam stać obok niego, wdychając te jego uzależniające perfumy. Miały w sobie coś z lawendy, róży bułgarskiej i mięty pieprzowej. Dziwne połączenie, ale przyjemne dla nozdrzy. Moich bynajmniej. Używał ich dzień w dzień, przez co cały dom był przesiąknięty tym zapachem - kanapa, kurtki powieszone na wieszaku, kuchnia...

Z moich rozważam na temat perfum mężczyzny wyrwał mnie Magic, który raczył nas zaszczycić swoją obecnością. Po krótkim przywitaniu przyszła pora na prezenty, a gdy nadeszła kolej na mnie, zebrałam się w duchu, bo składanie życzeń wychodziło mi niemal tak nieudolnie, jak gotowanie.

— Samych trójek, wicemistrza Polski, bo mistrzem jest Unia — nie omieszkałam podkreślić znaczenia leszczyńskiego klubu. — Wicemistrza świata, bo mistrzem ma zostać Emil — dlatego właśnie nie lubię komuś składać życzeń. Zawsze palnę coś, czego nie powinnam. Chyba przed każdymi urodzinami będę pisać to co chcę powiedzieć na kartce, a później nauczę się tego na pamięć. — Nie wiem, dużo wódki i Whiskey, seksu i ładnych kobiet... — zaśmiał się szczerze, bo moje życzenia do najzwyklejszych nie należały. Podałam mu torebkę z butelką Jacka Danielsa, bo Piotrek powiedział mi, że Maciej go bardzo lubi i ten trunek zadowoli go jeszcze bardziej niż cokolwiek innego. — ...i żebyśmy się lepiej poznali!

Wszyscy zgromadzeni złożyli Janowskiemu życzenia, przez co mogliśmy przejść w strefę picia i tańca. I to była zdecydowanie lepsza część tego wieczoru. Zdziwiłam się, gdy okazało się, jak Patryk dobrze zna się z Maćkiem. Całą drogę z recepcji do klubu przegadali ze sobą, uparcie dyskutując na temat jakichś części do motocykla żużlowego. Moja wiedza o tym czarnym sporcie nie była aż tak wielka, żebym zdołała cokolwiek z tego rozumieć. Nie. Sprzęgło, silnik... to nie dla mnie.

Wchodząc do klubu o mało nie zemdlałam, gdy mieszanka tych wszystkich zapachów we mnie uderzyła - alkohol, papierosy i nawet trawka, która była mało wyczuwalna, ale jednak. Był wczesny wieczór i na parkiecie nie było jeszcze tylu ludzi, więc zasłony i kanapy nie zdążyły jeszcze przesiąknąć zapachem potu. Rozejrzałam się dookoła, gdy moje oczy próbowały przyzwyczaić się do migoczących światełek w całym pomieszczeniu. Zajęliśmy wolny stolik, zamawiając napoje. Ja postawiłam na sok, bo po ostatnim wyjściu do klubu nie mam zamiaru się upijać. Nie uszło to uwadze Piotrka, który zaczął mnie do tego namawiać.

— No weź — jęknął, gdy sięgał po swoją szklankę Whiskey z lodem. — Chociaż coś! Przecież nie będziesz tutaj siedzieć całkiem trzeźwa!

— Ktoś was musi ogarnąć, gdy nie będziecie mogli stać na nogach — mruknęłam, odbierając od kelnerki sok pomarańczowy i zaczęłam pić go przez słomkę.

Oprócz mnie, przy stoliku siedziało jeszcze kilka osób, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Poza tym przy stole siedział jeszcze Przemek Pawlicki, bo też był przyjacielem Maćka. Ponadto Maksym, który był najmłodszy z tego towarzystwa, dopóki nie pojawił się Bartek Smektała, jak zwykle spóźniony.

Nadal byłam nieustępliwa, mimo, że chyba każdy chciał mi dosłownie wlać do ust jakiś alkohol. Skończyło się na tym, że zgodziłam się na jednego drinka, którego piłam przez następne pół godziny, bardzo powoli. W końcu, gdy chłopacy byli trochę bardziej wstawieni, postanowili, że idziemy tańczyć. Westchnęłam, gdy Maciej pociągnął mnie za rękę i wciągnął na parkiet, obracając mnie wokół własnej osi. Trzymał rękę na moim biodrze, a drugą delikatnie ujmował moją dłoń. Ja położyłam swoją na jego ramieniu, dając się prowadzić w tańcu na trzy.

🥀 𝐼𝑛𝑐𝑟𝑒𝑎𝑠𝑒 ~ Patryk Dudek 🥀 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz