Chyba wszyscy wiemy na czym polegają reakcje, więc oszczędzę wam bezsensownego opisu. Zapraszam serdecznie i nie zrażajcie się początkiem ;)
###
🏷 scenariusze z bts wrzucam też do mojej drugiej książki - scenarios, zapraszam i tam
###
➷ W najbliż...
Bywały dni, w których to Namjoon przebywał pod psią postacią cały dzień, jak nie parę dni. Z początku było... dziko, że tak to ujmę. Twój dom ledwo to przeżył. Jednak po paru takich incydentach przyzwyczaiłaś się, tak jak i twoje mieszkanie.
— Jasne. Nie no, ale nie ma największego problemu... Yhm. Jasne. No dobra, to jesteśmy umówione, to do jutra, hej — i kiedy tylko otworzyłaś drzwi, kończąc rozmowę ze znajomą, zobaczyłaś Joon'a, przy samym wejściu do mieszkania.
— No witam, witam, — przywitałaś się, kucając przy chłopaku drapiąc go za uszami, jednak nie podniósł się on. — Co? Co się stało?
Odpowiedział ci tylko płaczliwym wyciem.
— No co? Znowu coś przewróciłeś? — spytałaś, na co Joon kiwnął głową i spojrzał się głębiej w stronę korytarza. Na ziemi leżała waza jak i kwiatki, które w niej wcześniej leżały. — Dobrze, że padło akurat na tą wazę — westchnęłaś uśmiechając się w stronę Kim'a, który przekręcił głowę pytająco. — Dostałam ją od babci i nie chciałam zrobić jej przykrości, więc tu stała. Na szczęście teraz już jej nie ma i nie muszę się męczyć, patrząc na nią codziennie. Tak więc, dziękuję ci za ratunek — ponownie głaszcząc Namjoon'a, na co tym razem chłopak podniósł się i przymilał się do ciebie. Wstał na tylnych łapach, przednimi opierając się o ciebie. I skakał tak przez chwilę, dopóki nie strącił wieszaka obok was.
Ale chciał dobrze.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kim Seokjin
• hybryda!radgoll
— Co tam? Z kim tak rozmawiałeś? — spytał Jin Namjoon'a, który wrócił z balkonu, gdzie prowadził rozmowę przez telefon. Seokjin mógł przysiąc, że usłyszał z niego twój głos. Jin lubił twoje towarzystwo, więc za każdym razem jak odwiedzałaś jego i Joon'a, to nie posiadał się z radości. Jednakże ostatnimi czasy nie pojawiłaś się w ich mieszkaniu, a Jin nie dostał od swojego współlokatora telefonu, więc jak miał sprawdzić co u ciebie?
— Rozmawia—
— Z [T/I], tak? Dobrze słyszałem? — przerwał a kiedy Joon kiwnął głową, tamten znowuż mu przerwał nim zaczął on mówić. — Jak ty chcesz ją tu wpuścić? Chłopie, twoje gacie leżą na biurku! Idź ty sprzątaj u siebie, ja ogarnę salon. Ile mamy czasu?
— Ale to jest tylko przyjaciółka, widziałeś jej mieszkanie?
— Nie dyskutuj ze mną, to nie pora na spory. Bierz się do roboty!
— Już, już! Idę — Namjoon wyleciał w podskokach do sypialni, kiedy oberwał w tyłek z miotły.
— I weź miej człowieka, ludzie są obrzydliwi — mamrotał do siebie, zamiatając burzliwie podłogę. Sprzątanie nie zajęło im wcale długo, ale Jin musiał zrobić jeszcze i inspekcje w pokoju Joon'a. Gdy był w środku jej przeprowadzania, usłyszał dźwięk zamykania drzwi samochodu, dzięki otwartym oknom. Jego uszy wyłapały te dźwięki doskonale.