*jako, że napadł na mnie wczoraj pająk, zwisając nad moim łóżkiem, kiedy spokojnie sobie leżałam, to macie to coś. Dalej dziwie się, że to przeżyłam.
I jeszcze tutaj zwracam się do osóbek, które chciały osobny scenariusz z min yoongi'm i kotkami. Scenariusz jest już pisany i najprawdopodobniej wrzucę go w urodziny sugi albo chwilkę po nich, tylko zobaczycie go w mojej drugiej książce, właśnie z takimi osobnymi scenariuszami (do której serdecznie zapraszam). To dlatego, że nie chcę zaśmiecać tej, która gromadzi tylko reakcje członków bts; całej ich siódemki w jednym rozdziale.
Dziękuje za uwagę i zapraszam
Kim Namjoon
— Co się stało? Czemu krzyczysz? Wystraszyłaś mnie. Myślałem, że coś ci się stało — Joon natychmiast wparował do twojego pokoju, od razu orientując się, o co ci chodzi. Nie pierwszy raz stawał on już w tej sytuacji. Pająk przemierzał twój pokój kierując się powoli w stronę Namjoon'a, kiedy ty stałaś na łóżku w pozycji gotowej do kontrataku.
— Jezus Maria wchodź tu na łóżko! Namjoon! To idzie do ciebie! — jednak Kim tylko sięgnął po jeden z twoich podręczników i przystawił pod pająka. — Tylko nie podręcznik od angielskiego, weź ten od matematyki! Co ty robisz? Namjoon, miałeś go zabić.
Mimo twojej opinii raper w końcu przechwycił pająka i wyniósł go na spokojnie na balkon. I już po chwili pajęczak zniknął z mieszkania, ale tobie to jakoś nie wystarczało.
— A co jeśli to coś tu wlezie? Czemu tego nie zabiłeś? Na następny raz zadzwonię po Jeongguka.
— Nie będziesz zabijać ich na mojej warcie, nie kiedy jestem w pobliżu. Z resztą już bez przesady. Już możesz zejść z tego łóżka — wyciągnął rękę w twoją stronę, abyś zeszła z łóżka, ale jakoś nie uśmiechało ci się trzymanie go za rękę.
— Dopiero co miałeś kontakt z tym małym, czarnym, owłosionym obiektem, wpierw umyj ręce. Wtedy będziesz mógł mnie dot— NAMJOON, mówię coś do ciebie! — wrzasnęłaś kiedy mimo twoich słów chłopak, szczerząc się przy tym jak nigdy dotąd, przyciągnął cię do siebie na tyle mocno, tak abyś nie była w stanie mu się wyrwać.
Kim Seokjin— Co!? Co się stało?! Gdzie się pali?! — Jin wbiegł do kuchni, słysząc twoje krzyki. Jednak pożaru nie było, a ty nie wyglądałaś na ranną. Stałaś dalej w okolicy kuchenki, ale ręce trzymałaś blisko siebie i patrzyłaś przerażona w jeden punkt przed sobą. — O co chodzi? Na co się patrzysz?
— Zabij to! — pisnęłaś odskakując do tyłu na kolejny metr, kiedy Jin natomiast podszedł do twojego poprzedniego położenia. — JIN, NO ZABIJ TO! To idzie do ciebie!
— Ale co? W sensie ja tu nic nie—
— Nie ruszaj się! Stój i się nie ruszaj — rozkazałaś podpierając się ściany. Kim podszedł pod miejsce, w którym to pająk zjeżdżał powoli na nitce.
CZYTASZ
𝐫𝐞𝐚𝐤𝐜𝐣𝐞 𝐛𝐭𝐬
RandomChyba wszyscy wiemy na czym polegają reakcje, więc oszczędzę wam bezsensownego opisu. Zapraszam serdecznie i nie zrażajcie się początkiem ;) ### 🏷 scenariusze z bts wrzucam też do mojej drugiej książki - scenarios, zapraszam i tam ### ➷ W najbliż...