22. Gdy zostajesz wezwana do wytwórni

1.7K 38 7
                                    

RM

Nie miałaś bladego pojęcia skąd menadżer chłopaków zdobył twój numer, ale nie myślałaś o tym zbyt długo, po otrzymaniu od niego dość nieciekawej informacji. Sejin poprosił cię, byś natychmiast przybyła do wytwórni i zgarnęła Namjoon'a do domu. Akurat nie przebywałaś w wytwórni, miałaś dziś wolne. Rzuciłaś się, więc w stronę samochodu i ruszyłaś w wyznaczonym ci celu. Napewno drogi nie ułatwiała ci zła pogoda. Pomijając już kompletnie fakt, która godzina w nocy to była. Postanowiłaś jednak nie denerwować bardziej Sejin'a. Spotkałaś go przed dobrze znaną ci salą treningową chłopaków.

***

-Więc po co mnie tu wezwałeś? Namjoon sam mi mówił, że będzie teraz zajęty i sam dobrze o tym wiesz. Tak, więc czemu miałabym go stąd wyrwać?  -spytałaś poprawiając rękawy bluzy. Co jak co, ale w tym budynku było trochę chłodno.

-Powiedzmy, że lepiej dla niego będzie, jeśli weźmie dwa dni wolnego i odpocznie. Najlepiej z dala od chłopaków, mediów i tego wszystkiego -skrócił sprawdzając, czy nikt nie wyszedł z sali treningowej.

-Najlepiej? Co się stało? -zdziwił cię spokój w głosie Sejin'a. Przecież zależy im na promocji nowego albumu jak i na samym comeback'u. Z drugiej strony ucieszył cię fakt, że menadżer dba o twojego chłopaka. Jednak co on musiał odwalić, że nie chcą go teraz na treningach?

-Stres, praca, treningi, dieta. Siedzi tu do późna i trenuje. Może nie da ci po sobie tego poznać, ale chciałby udowodnić komuś, że robi postępy w tańcu. Tak, więc wraca późno do dormu- bynajmniej według chłopaków- i mało śpi. Aktualnie, jak wiesz, pracuje również nad nowym mixtapem. Przez to, że jest tego wszystkiego tyle zaczyna się stresować i z tego wszystkiego po prostu się myli. Skręcił sobie dziś kostkę. Już się oczywiście tym zajęliśmy, ale on nie chce stąd iść, nikogo nie słucha -wytłumaczył mężczyzna.

-Czemu nie zadzwoniłeś do mnie wcześniej? -spytałaś trochę wkurzona jak i zmartwiona stanem chłopaka.

-Ponieważ zakazał mi. Dzisiaj miarka się już przebrała -pokręcił głową, był trochę rozczarowany.

-Dobra, gdzie on jest? -spytałaś a menadżer otworzył drzwi sali i tam, na ziemi pod ścianą, siedział sobie Namjoon. Od razu spostrzegł kto wszedł do pomieszczenia i kto mu towarzyszył. Reszta chłopaków stała w bezruchu wpatrując się to w ciebie, to w lidera.

-Prosiłem cię o coś, Sejin -jęknął niezadowolony.

-Miałam się nie dowiedzieć? Chciałeś żebym się dowiedziała dopiero, jak już skończysz w szpitalu? -spytałaś zakładając ręce na biodra. -Chciałeś z tą kostką ćwiczyć? Joon, dobrze wiesz jak należy postępować, a jak nie.

-Tak, nie mówiłem ci, ponieważ nie masz o co się martwić. Dam sobie radę, nic mi nie jest. Za tydzień będę zdrów jak ryba. Patrz, widzisz? Wszystko jest w jak najlepszym porządku -Namjoon postanowił wstać, podpierając się ściany. Gdy zrobił jedne krok w twoją stronę runął na ziemie. -Cholera!

Natychmiast wszyscy rzucili się w jego stronę.

-Mam ci zrobić wykład czy widzisz, że coś jest nie tak?

-Może rzeczywiście boli mnie stopa -jęknął dotykając się kostki. Złapałaś jego ręce, gdy znów chciał zbliżyć swoje ręce w obolałe miejsce.

-Nie dotykaj, jeśli chcesz by cię mniej bolało -poleciłaś trzymając go za rękę. -Trzeba go zgarnąć do szpitala, musimy go jakoś przenieść.

-Nie, nie będziecie mnie nieść -zaprzeczył Joon. -Weźcie mnie pod ramię. Słysz co mówię Jungkook? Zostaw mnie, powiedziałem!

Wraz z Seokjin'em, Jungkook podniósł przyjaciela i zaczęli nieść go w stronę twojego samochodu. Ty nie odstępowałaś ich na krok i szłaś obok Jeon'a trzymając swojego chłopaka za rękę. Tamten przestał już protestować czując narastający ból. Ściskał mocno twoją rękę i dał sobie pomóc.

𝐫𝐞𝐚𝐤𝐜𝐣𝐞 𝐛𝐭𝐬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz