RMNamjoon miał zamiar dzwonić do ciebie codziennie, czy co dwa dni. Lecz świat był nastawiony przeciwko niemu, zwyczajnie nie miał kiedy się z tobą skontaktować. Gdyż albo padał zmęczony na łóżko i budził się by znów zniknąć, na cały dzień, to na przykład miał jakieś wywiady czy kolacje służbowe. Ty znając dobrze swojego przyjaciela (jak i jego zawód) rozumiałaś, że może nie mieć czasu na rozmowę i nienaleganaś na nią. Pewnej nocy jednak chłopak był na tyle zdeterminowany, że wykonał do ciebie połączenie.
***
-Dobra, już jestem -zawołał Namjoon i zasiadł przy hotelowym biurku.
-Joon, jeśli jesteś zmęczony to idź spać i porozmawiamy kiedy będziesz miał czas. Co powiesz na jutro? -zaproponowałaś patrząc na delikatne cienie pod oczyma chłopaka.
-Nie, porozmawiamy dzisiaj i jestem wyspany jak nigdy dotąd -zaprzeczył i niekontrolowanie ziewnął, niczym jakiś lew na wybiegu w zoo. -Nie widziałaś tego.
-Widziałam, ale odpuszczę ci, gdyż jesteś dorosły i to ty poniesiesz konsekwencje tej rozmowy. Ty więc podejmij decyzję, czy chcesz teraz rozmawiać, czy odpocząć -powiedziałaś patrząc na niego takim wzrokiem, że chłopak zrozumiał, iż jest to kod, który jasno mówił ,,Idioto, spierniczaj do łóżka i lulu"
-Porozmawiajmy choć chwilę, od tygodnia szukam na to czasu, ale za każdym razem muszę zrobić to czy siamto. Daj mi choć te pięć minut -mówił zawieszając głowę na oparciu krzesła.
-Pięć minut, Joon. Musisz odpocząć bo jutro musisz zrobić to i siamto.
-Śmieszne, [T/I]. Naprawdę bardzo śmieszne. Widziałaś może te zdjęcia co ci wysłałem?
-Tak i powiem ci, że nie wierzę, że ty jesteś ich autorem. No może zdjęcia przedstawiającego śpiącego Jimina albo kichającego Taehyunga, ale te Empire State Building, czy to zdjęcie z kolacji... to mi śmierdzi i to bardzo -mruknęłaś i zmieniłaś pozycję z siedzącej na leżącą.
-Posądzasz mnie o kłamstwo? Nie patrz tak na mnie, Sherlock... no dobra, może niektóre rzeczywiście są zdjęciami Yoongi'ego, ale to tylko dlatego, że akurat stłukła mi się szybka w telefonie, okej? Nie śmiej się ze mnie -prychnął udając obrażonego, lecz po krótkiej chwili jego usta wykrzywiły się w uśmiech.
-Zazdroszczę wam tych widoków... zawsze marzyłam, żeby polecieć do Nowego Yorku. Te Empire State Building, Statua Wolności albo Times Square, bardzo chciałabym kiedyś się tam udać i narobić zdjęć na trzy albumy -rozmarzyłaś się trochę zapominając o drugim człowieku, na ekranie twojego laptopa.
-To na następny raz zabierzesz się z nami. Zobaczysz wszystkie miejsca, które wymieniłaś, jak nie więcej. Będziesz jeździła z nami wszędzie i załatwię ci pokój hotelowy z najlepszym widokiem na miasto -wymieniał w najlepsze, a ty szczerzyłaś się jak głupi do sera.
-Byłoby wspaniale, ale pracuję w firmie, która nie puszcza takich jak ja na parę miesięcy za granicę.
-To zatrudnij się w Big Hit -palnął na co ty parsknęłaś śmiechem.
-Dobre, naprawdę dobry żart -śmiałaś się dalej. Patrząc jednak na poważną minę Koreańczyka zaprzestałaś. -Nie mogę od tak zostawić firmy rodzinnej, w sensie naprawdę odkąd pamiętam marzę o pracowaniu w waszej wytwórni, ale ja... Co by powiedział mój ojciec? Nie mogę go tak zostawić.
CZYTASZ
𝐫𝐞𝐚𝐤𝐜𝐣𝐞 𝐛𝐭𝐬
RandomChyba wszyscy wiemy na czym polegają reakcje, więc oszczędzę wam bezsensownego opisu. Zapraszam serdecznie i nie zrażajcie się początkiem ;) ### 🏷 scenariusze z bts wrzucam też do mojej drugiej książki - scenarios, zapraszam i tam ### ➷ W najbliż...