2

592 26 26
                                    

Kierowca zatrzymał się przed klubem. Cholera trochę się stresuje...

Zapłaciłem i podziękowałem za jazdę szybko wysiadając z pojazdu

Zostało mi około 5 minut. Nie chce wyjść też na jakiegoś perfekcyjnego który zawsze jest na czas więc stanąłem pod dachem budynku i odpaliłem papierosa

Nie jestem uzależniony. To nie tak... W stresowych sytuacjach czasem mi się zdarza zapalić jednak pilnuje się żeby nie robić tego zbyt często

Nagle przed klub wyszedł jakiś cholerne przystojny szarowłosy chłopak. Kurwa myśle że spokojnie mógł mieć z dwa metry. Gdzie jest na tym świecie sprawiedliwość?

Za nim wybiegła jakaś krótkowłosa brunetka. Wyglądała jakby miała się rozpłakać

-Szybko bo nie mam na ciebie czasu- warknął wysoki

Szczerze to nie wygląda na wrednego... Jednak wygląd myli

Stali na tyle blisko mnie że mogłem usłyszeć pociąganie nosem dziewczyny. Nic nie poradze że podeszli tak blisko... A może nawet mnie nie zauważyli?

-M-my.... Wpadliśmy- mruknęła cicho

Ojć... Czyli nawet nie próbuje do niego zarywać w takim razie... Szkoda bo ładny

-Słucham?- zapytał kpiącym głosem -chyba chciałaś powiedzieć że ty wpadłaś szmato. Co ja do tego mam? Było brać tabletki a nie polegać na jakiejś starej gumce- syknął

Trochę mnie zszokowało że sie tak do niej odezwał

Kurwa patola jednak

Dziewczyna się rozpłakała
-Chce aborcji- wyszlochała

-No myślałem że to logiczne że usuniesz. Skończyłaś?- warknął

-J-ja n-nie mam pieniędzy- prawie szepnęła jednak dalej słyszałem ją bardzo wyraźnie

To chujowe z mojej strony... Stoję tu i oglądam jakby było to jakieś widowisko

To ich sprawa

-Nic ci nie dam. Ty zaciążyłaś, ty zapłacisz- wyśmiał ją

Czy on nie ma do cholery serca?
Czemu jej nie wspiera?
Chociaż trochę mógłby być milszy...

-Dobra.... Weź to- podał jej coś jednak stał do mnie tyłem i nie byłem w stanie stwierdzić co to takiego

-C-co to?- zapytała brunetka

-Nie widzisz? Weź obie i lepiej przygotuj sobie wanne z gorącą wodą. Powodzenia- wyminął ją

Skończyłem dopalać papierosa spoglądając w zapłakane oczy dziewczyny która chwile później zsunęła się z płaczem po ścianie budynku

Powinienem zagadać? Pocieszyć ją jakoś? Kurwa...

Poczułem wibracje telefonu który od razu został przeze mnie włączony

Nieznany numer
Trafiłeś?

Spojrzałem na godzinę
8 minut po czasie
Ojć...

Ignorując wszystko wyrzuciłem niedopałek i wbiegłem do budynku

***

Teraz do mnie dotarło że nie wiem jak wyglądają... Gdybym był tu sam moje czoło spotkałoby się z zażenowanym uderzeniem

Jestem. Nie wiem jak wyglądacie

Odpisałem

Nieznany numer
Ajć jezu przepraszam zapomniałem ci cokolwiek wytłumaczyć. Gdzie jesteś? Podejde po ciebie

Addictions destroy  Lev x Yaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz