Mój wygląd może mylić... Mimo mojego wzrostu i wagi potrafię się obronić. Kiedy rodzicą jeszcze na mnie zależało pilnowali żebym regularnie chodził na zajecia z samoobrony bojąc sie że ktoś mnie zaatakuje jak bede gdzieś sam szedł. Pozniej przez kilka miesięcy trenowałem jakieś sztuki walki
Momentalnie oddałem chłopakowi dwa razy mocniej niż on mi. Oczywiście sie wywalił... Nie moge stwierdzić czy to przez uderzenie czy alkohol którego musiał wypić dość sporo
Usiadłem na nim zadając coraz mocniejsze uderzenia. Musiałem odreagować cały dzień... Sam zaczął zresztą...
***
Zostawiłem półprzytomnego chłopaka którego twarz była we krwi. A jak go zabiłem?! Nie chce iść siedzieć! Wyjebane. Cały aż drżałem z wkurwienia
Przez ten czas zdążyło się już nieźle rozpadać więc papieros którego przed chwilą paliłem poprostu zgasł. Wywaliłem go widząc dom. Kurwa zajebie się jeśli nie kogoś
Przeszedłem przez drzwi. Sciągnąłem mokre buty i skierowałem się na schody jednak przerwał mi głos
-Ya-yakkun?- usłyszałem Kuroo
Odwrociłem się w jego stronę. Oprócz niego w salonie siedzieli Lev, Kenma, Akaashi, Bokuto, Osamu i Suna. Każdy patrzył na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy
-Co- warknąłem ścierając ciągle lejącą się z mojego nosa czerwoną ciecz
-O fuck... Komu najebałeś?- zasmial sie Suna
-Nikomu- wszedłem po schodach. Od razu wbiegłem do swojego pokoju w którym zamknąłem się na klucz... Pierwszy raz w sumie...
Podszedłem do kosmetyczki z której wyciągnąłem chusteczki. Wytarłem krew spod nosa jednak jestem pewien ze to nic nie dało. Zobaczyłem małe lusterko któro leżało na dnie. Wyjąłem je... Wyglądam chujowo
Zdjąłem z siebie mokre ubrania i założyłem jedynie czarne bokserki
-Zimno kurwa- syknąłem rozglądając się po pokoju
Na moim łóżku leżała jakaś bluza. Chwyciłem ją... To Leva. Musiał ją tu zostawić. Nie myśląc długo założyłem jego czarną rozpinaną bluzę która sięgała mi prawie do kolan. Podwinąłem trochę rękawy i padłem na podłoge opierając się o łóżko. Odpaliłem papierosa i chwyciłem lusterko
Jebać...
Stuknąłem nim z całej siły o podłogę. Podniosłem jeden ostry kawałek i spojrzałem na moje chude uda na których lekko widoczne były białe kreski. Blizny po tym idiocie... Szczerze myślałem że już nigdy tego nie zrobię
-Yaku? Wyjdziesz do mnie?- usłyszałem cichy głos Leva
Kurwa co teraz?
Nie odpowiem. Nie wiem co mógłbym...
-Pewnie śpisz- westchnął -powinienem wrócić później- dodał
Tak szybko zrezygnował? W sumie to dobrze. Jestem śmieciem
Szybko przejechałem szkłem po udzie. Boli... Ale zasługuje na ból
Zrobiłem jeszcze kilka kresek jednak w końcu stwierdziłem że to bez sensu. Odłożyłem zakrwawione szkło do kosmetyczki ignorując pozostałe części lusterka leżące na podłodze. Padłem na łóżko i zatopiłem się w bluzie wyższego zasypiając od razu***
-Yaku proszę wyjdź już. Odpowiedz mi co się stało- obudziło mnie pukanie do drzwi
Zirytowany wstałem i ignorując wszystko otworzyłem drzwi
CZYTASZ
Addictions destroy Lev x Yaku
ФанфикEDIT: AUTORKA Z 2024 ROKU NIE JEST W STANIE TEGO PRZECZYTAĆ PRZEZ OGROMNY CRINGE I ZAŻENOWANIE PLUS JAKOSC I STYL PISANIA. NIEPOLECAM XDD Yaku Morisuke zostaje zmuszony przez rodziców do wyprowadzki oraz zaczęcia samodzielnego życia. Chłopak w poszu...