20

641 20 11
                                    

Mój wygląd może mylić... Mimo mojego wzrostu i wagi potrafię się obronić. Kiedy rodzicą jeszcze na mnie zależało pilnowali żebym regularnie chodził na zajecia z samoobrony bojąc sie że ktoś mnie zaatakuje jak bede gdzieś sam szedł. Pozniej przez kilka miesięcy trenowałem jakieś sztuki walki

Momentalnie oddałem chłopakowi dwa razy mocniej niż on mi. Oczywiście sie wywalił... Nie moge stwierdzić czy to przez uderzenie czy alkohol którego musiał wypić dość sporo

Usiadłem na nim zadając coraz mocniejsze uderzenia. Musiałem odreagować cały dzień... Sam zaczął zresztą...

***

Zostawiłem półprzytomnego chłopaka którego twarz była we krwi. A jak go zabiłem?! Nie chce iść siedzieć! Wyjebane. Cały aż drżałem z wkurwienia

Przez ten czas zdążyło się już nieźle rozpadać więc papieros którego przed chwilą paliłem poprostu zgasł. Wywaliłem go widząc dom. Kurwa zajebie się jeśli nie kogoś

Przeszedłem przez drzwi. Sciągnąłem mokre buty i skierowałem się na schody jednak przerwał mi głos

-Ya-yakkun?- usłyszałem Kuroo

Odwrociłem się w jego stronę. Oprócz niego w salonie siedzieli Lev, Kenma, Akaashi, Bokuto, Osamu i Suna. Każdy patrzył na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy

-Co- warknąłem ścierając ciągle lejącą się z mojego nosa czerwoną ciecz

-O fuck... Komu najebałeś?- zasmial sie Suna

-Nikomu- wszedłem po schodach. Od razu wbiegłem do swojego pokoju w którym zamknąłem się na klucz... Pierwszy raz w sumie...

Podszedłem do kosmetyczki z której wyciągnąłem chusteczki. Wytarłem krew spod nosa jednak jestem pewien ze to nic nie dało. Zobaczyłem małe lusterko któro leżało na dnie. Wyjąłem je... Wyglądam chujowo

Zdjąłem z siebie mokre ubrania i założyłem jedynie czarne bokserki

-Zimno kurwa- syknąłem rozglądając się po pokoju

Na moim łóżku leżała jakaś bluza. Chwyciłem ją... To Leva. Musiał ją tu zostawić. Nie myśląc długo założyłem jego czarną rozpinaną bluzę która sięgała mi prawie do kolan. Podwinąłem trochę rękawy i padłem na podłoge opierając się o łóżko. Odpaliłem papierosa i chwyciłem lusterko

Jebać...

Stuknąłem nim z całej siły o podłogę. Podniosłem jeden ostry kawałek i spojrzałem na moje chude uda na których lekko widoczne były białe kreski. Blizny po tym idiocie... Szczerze myślałem że już nigdy tego nie zrobię

-Yaku? Wyjdziesz do mnie?- usłyszałem cichy głos Leva

Kurwa co teraz?

Nie odpowiem. Nie wiem co mógłbym...

-Pewnie śpisz- westchnął -powinienem wrócić później- dodał

Tak szybko zrezygnował? W sumie to dobrze. Jestem śmieciem

Szybko przejechałem szkłem po udzie. Boli... Ale zasługuje na ból
Zrobiłem jeszcze kilka kresek jednak w końcu stwierdziłem że to bez sensu. Odłożyłem zakrwawione szkło do kosmetyczki ignorując pozostałe części lusterka leżące na podłodze. Padłem na łóżko i zatopiłem się w bluzie wyższego zasypiając od razu

***

-Yaku proszę wyjdź już. Odpowiedz mi co się stało- obudziło mnie pukanie do drzwi

Zirytowany wstałem i ignorując wszystko otworzyłem drzwi

Addictions destroy  Lev x Yaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz