Skończyło się na połówce wódki. Drugą wypił Lev który dalej wymyślał jakieś głupie teksty na podryw
-To kochane- wybełkotałem
-He? Co takiego?- szarowłosy uśmiechnął się
-Ty- odpowiedziałem nie kontrolując słów które wypowiadałem
-Ty też- zaśmiał się
Przymknąłem lekko oczy wsłuchując się w jego melodyjny śmiech. Chciałbym słyszeć go cały czas
-Masz może mapę? Bo zgubiłem się w twoich oczach- zachichotał
-Zbyt oklepane. Nawet w nie teraz nie patrzysz- stwierdziłem
-Jesteś taki niedostępny Yaku...- poczułem jego wielką dłoń wplątującą się w moje włosy
Odchyliłem głowę do tyłu przyciągając go do siebie. Połączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku
-Chodźmy na górę- szepnąłem
-Jak już kiedyś mówiłem... Z tobą mogę iść nawet na koniec świata- ponownie się zaśmiał wstając z kanapy
Powtórzyłem jego ruchy jednak alkohol za bardzo dał o sobie znać. Gdyby nie Lev to leżałbym na podłodze
Chłopak zaczął wciągać mnie po schodach
-Nie rozumiesz?!- usłyszałem krzyk Kenmy. Spojrzeliśmy po sobie z Levem nie kryjąc zdziwienia
Kiedy wdrapaliśmy się po schodach zauważyliśmy że drzwi od pokoju blondyna są lekko uchylone. Nie myśląc dużo stanelismy przy ścianie
To chujowe tak kogoś podsłuchiwać
-Kenma to już nie jest zdrowe. Umówie cie do najlepszego psychologa- stwierdził Kuroo
-Nie rób ze mnie wariata do chuja!- zrozpaczony głos Kozume rozniosł sie po całym domu
-Nie robię. To nie twoja wina. Poprostu się martwie. Normalny, zdrowy człowiek nie ma takich ataków paniki i nie próbuje się zabić- dodał z rezygnacją
-To twoja wina!- odkrzyknął blondyn
-Nic nie jest moją winą. O co ci chodzi? Zachowujesz się jakbym coś ci zrobił!- czarnowłosy chyba stracił cierpliwość
-To twoja wina Tetsuro! Tylko twoja!- po pomieszczeniu rozległ się dźwięk uderzenia
Spojrzałem w szoku na Leva który chciał coś powiedzieć jednak przez mój palec który znalazł sie na jego ustach, szarowłosy poprostu zrezygnował
-Przestaniesz mnie kurwa bić?!- krzyknął
-Puszczaj idioto!- chyba zaczęli się szarpać
-Nie! Czekam na wyjaśnienia! Co jest moją winą?! Zrobiłem ci co...- jego wypowiedz przerwał krzyk blondyna
-Złamałeś moje serce!!!- usłyszałem głośny szloch
-Kenma...- tym razem Kuroo prawie szepnął -...o czym ty mówisz?- dodał
-Nie słyszysz?!- mimo tonu głosu czarnowłosego Kozume nadal krzyczał
-Od początku umawialiśmy się że jak któryś coś poczuje to przerywamy. Czemu do cholery pozwalałeś mi siebie rozkochiwać wiedząc że jesteś dla mnie jedynie przyjacielem?- uniósł głos
Ku mojemu zaskoczeniu usłyszeliśmy cmoknięcie. Pocałowali się... Czy teraz będzie już dobrze?
-Co ty robisz?! Mówiłem że to zakańczam. Mam dziewczynę którą kocham. Kenma niech między nami zostanie przyjaźń. Przykro mi...- mruknął Tetsuro
CZYTASZ
Addictions destroy Lev x Yaku
FanfictionEDIT: AUTORKA Z 2024 ROKU NIE JEST W STANIE TEGO PRZECZYTAĆ PRZEZ OGROMNY CRINGE I ZAŻENOWANIE PLUS JAKOSC I STYL PISANIA. NIEPOLECAM XDD Yaku Morisuke zostaje zmuszony przez rodziców do wyprowadzki oraz zaczęcia samodzielnego życia. Chłopak w poszu...