,,zostań,,
To słowo odbijało się w mojej głowie echem
-O-okej- położyłem się obok zielonookiego
-Palisz?- zapytał cicho -prosze- dodał
Wiem jaki to stan. Nienawidzę go. Rozumiem ze chłopak teraz pewnie nie ma siły się ruszyć
W odpowiedzi jedynie wyciągnąłem z kieszeni spodni paczkę fajek
Nie wiem gdzie podział się ten bojący się o swoje zdrowie Yaku. Paliłem teraz po kilkanaście dziennie
Zaciągnąłem się po czym przyłożyłem papierosa do ust Leva który powtórzył moje ruchy.
Kiedy skończyliśmy palić szarowłosy przyciągnął mnie do siebie i schował głowe w zagłębieniu mojej szyi
Ponownie poczułem to uczucie... Moje serce biło swoim własnym szybkim tempem a ja zastanawiałem się co tak naprawde do niego czuje
Przyjaźń... Prawda?
Podoba mi się ale nic poza tym...Tak minęły mi minuty, godziny a ja zanim się obejrzałem zauważyłem za oknem wschodzące słońce. Wypaliłem przez tą noc całą paczkę fajek. Sam nie wiem co się stało
Zamknąłem oczy czując powracający ból głowy. W końcu zasnąłem
***
Obudził mnie Lev który wychodził z łóżka
-Jak się czujesz?- wyszeptałem
-Yaku. Obudziłem cię?- popatrzył na mnie lekko przerażony
-Nie... Jest okej. Która godzina?- dopytałem
-Około szesnastej. Ide wziąć coś przeciwbólowego i do wanny. Umrę zaraz- wyjąkał
-Okej- również wstałem
-My... Między nami... Czy coś...- zaczął się plątać
-Nie Lev, nie uprawialiśmy seksu. Możesz być spokojny czy coś tam- opuściłem pokój. Zszedłem do kuchni w której zrobiłem sobie kawe. Usiadłem przy blacie i odpaliłem papierosa
Za oknem panowała burza co równało się z co chwilowym rozświatlaniem się pokoju przez błyskawice
Chwyciłem telefon. Znowu z grupki. Tym razem drugiej w której byli jedynie mieszkańcy
SunaRin🦊:
Keiji pilnuj bachora! Wlazł mi do pokoju i połamał wszystkie fajkiCholernaSowa🦉:
Akaashi zasnął. Jest totalnie wymordowany po tej nocy. Cieszę się że Misaki pomogła chociaż przez chwilęGłupiKocur🐱:
Musiała wracać rano do domuTenGłupszyMiya:
Kurwa bachor się wydziera. Uciszcie goKeijiBokuto🦉❤:
Przepraszam was! Już go ogarniam. Wybaczcie błagam🙏Z westchnięciem odłożyłem telefon dopijając kawe. Wypaliłem dwie fajki i skierowałem się na schody. Każdy pewnie śpi po wczoraj
Kiedy zacząłem wchodzic po schodach z góry zaczął lecieć gówniarz. Na szczęście go w porę złapałem
-Naprawdę nikt cie nie pilnuje?- zapytałem
To dziecko nie jest winne temu że ma takich rodziców...
-Mam coś waszego- wszedłem do pokoju Bokuto który siedział w kącie patrząc z przejęciem na śpiącego Akaashiego
CZYTASZ
Addictions destroy Lev x Yaku
FanfictionEDIT: AUTORKA Z 2024 ROKU NIE JEST W STANIE TEGO PRZECZYTAĆ PRZEZ OGROMNY CRINGE I ZAŻENOWANIE PLUS JAKOSC I STYL PISANIA. NIEPOLECAM XDD Yaku Morisuke zostaje zmuszony przez rodziców do wyprowadzki oraz zaczęcia samodzielnego życia. Chłopak w poszu...