Do domu weszli jacyś ludzie. Podejrzewam że to ci przyjaciele ich
-Hejka!- krzyknął Kuroo
Pozostali również się przywitali-To jest Yaku! Przedstawcie mu się! Ja ogarne troche- pokazał na mnie
Każdy się na mnie gapi...
-Hej! Jestem Nishinoya. Ile masz wzrostu?- zapytał jakiś niski chłopak
Czyżby znalazł się ktoś jeszcze mniejszy niż ja?
-165- przyznałem nie kryjąc jak mnie to boli
-Cholera. Przegrałem- syknął -mam 160- dodał
(Przed przeskokiem wzrost, oki?)
Czyli niższy! Yaaay wreszcie
-Nishinoya!!!- krzyknął Bokuto rzucając się na brązowookiego
-Koutarou mówiłem niewyraźnie?- warknął Keiji-Sugawara. Miło mi poznać- tym razem podszedł jakiś miło wyglądający chłopak -a to Daichi- pokazał na chłopaka który próbował zdjąć z Noyi białowłosego -musimy pilnować naszych dzieci- zaśmiał się
-Tendou Satori!- krzyknął czerwonowłosy zaskakując Suge
-Wakatoshi- mruknął jakiś obok-Hej. Jestem Goshiki- obok nich pojawił się kolejny
Jezu ile ich-Ja jestem Semi a ten z tyłu to Shirabu. Boi się podejść- wytłumaczył kolejny
Posłałem im jakiś wymuszony uśmiech
-Yahoo! Nie stresujcie go. Co tak stoicie w piątkę nad nim- zapytał mój wybawca
-Aj tak. Sorki- zachichotał Goshiki
Odeszli... Uff
-Jestem Oikawa Tooru- wyszczerzył się
Wygląda na miłego
-Iwa-chan no chodź tu!- krzyknął do jakiegoś chłopaka który chwile później do nas podszedł-Hajime Iwaizumi. Cześć- przywitał się
Po chwili odeszli-My się już znamy- dosiadł się do mnie ten rudowłosy policjant
-Pozostali nie mogli przyjść niestety. Ale też bedzie fajnie- zaśmiał sie-Boke! Hinata Boke! Chodź tu!- krzyknął Kageyama
-Kurwa czego- warknął podchodząc do chłopaka
Chwile siedziałem w ciszy którą przerwał jakiś blondyn
-Yuji Terushima- padł obok mnie
Chwila... To ten niewyżyty?!
-A ty? Jak się nazywasz?- fajnie że słuchał
-Yaku Morisuke- odpowiedziałem nie pokazując żadnej emocji
Miał kolczyka w języku. Ciekawie.
-Może powiesz o sobie coś więcej?- pysunął się bliżej mnie tak że nasze nogi się dotykały
-Terushima nie zarywaj. Myślę że ktoś inny będzie chętny- podszedł do nas Kuroo
MÓJ JEBANY WYBAWICIEL
Który to juz?-He? Kto taki?- rozejrzał się po pokoju -aaa dobra dobra- pobiegł gdzieś
-Jakby coś było nie tak to mi powiedz. Albo Sugawarze bo on nie chce pić tylko nas pilnować. A teraz masz- podał mi jakąś szklankę
Spojrzałem na niego niezrozumiale
-No alkohol. Chyba że nie pijesz?- dopytał
-Pije- odebrałem naczynie
CZYTASZ
Addictions destroy Lev x Yaku
FanfictionEDIT: AUTORKA Z 2024 ROKU NIE JEST W STANIE TEGO PRZECZYTAĆ PRZEZ OGROMNY CRINGE I ZAŻENOWANIE PLUS JAKOSC I STYL PISANIA. NIEPOLECAM XDD Yaku Morisuke zostaje zmuszony przez rodziców do wyprowadzki oraz zaczęcia samodzielnego życia. Chłopak w poszu...