37

466 18 8
                                    

*kilka tygodni później*

Od tamtej nocy minęło dobre 3 tygodnie. Kenma został u mojej matki która bardzo na to nalegała. Od razu zaczeła traktować go jak drugiego syna. Bardzo dobrze się dogadują. Poszedł do psychologa na którego udało mi się go namówić jednak po jednej wizycie zrezygnował. Obiecał że jak będzie gorzej to mnie poinformuje...

Jeśli chodzi o mnie to przez ten czas coraz więcej ćpałem z Suną i piłem z Bokuto. Dodatkowo nie umiem przeżyć bez przynajmniej jednej paczki papierosów na dzień. Moja relacja z Levem chyba dalej stoi w miejscu. Chłopak cały czas mnie ogarnia jak się naćpam albo więcej wypije. W łóżku próbowaliśmy już chyba wszystkiego.

Z Misaki wszystko dobrze. Nie zrobiła wtedy nic głupiego. Ale Kuroo już tak. Zerwał kontakt z Kenmą

-Yaku... Martwie sie- usłyszałem szept przy swoim uchu

-Myślałem że śpisz- zaciągnąłem się dymem papierosowym

Było coś około 4 nad ranem a ja dalej nie potrafiłem zasnąć. Mimo że po seksie z Haibą byłem wykończony i tak nie chciało mi się spać... Irytujące uczucie

-Znowu nie możesz zasnąć?- zapytał troskliwie
-Ta- mruknąłem gasząc kiepa

-Poczekaj...- Lev zerwał się z łóżka i gdzieś pobiegł

Odkaszlnąłem. Ciekawe co znowu wymyślił... Kurde ciekawe czy Suna ma coś dobrego. Musze go podpytać jak wstanie. Mimo tego że wyniszczam się tymi wszystkimi używkami i tak jestem zadowolony ze swojego życia... No prawie

-Wypijmy je tak jak kiedyś..- Haiba pokazał na wino w swojej ręce

-I to mi się podoba- zachichotałem wstając z łóżka. Zarzuciłem na siebie jakąś bluzę chłopaka która siegała mi troche za kolana i skierowałem sie do okna przez które szybko przeszedłem

Po chwili siedzieliśmy już tak jak kiedyś pijąc to co kiedyś

-Dużo się zmieniło od ostatniego razu, co nie?- zapytał przykładając butelke do ust

-W chuj. Nigdy bym nie pomyślał że moje życie może stać się takie.... Takie sam nie wiem... Fajne?- zachichotałem

Lev podał mi wino którego teraz ja się napiłem

-Znalazłem miłość- usłyszałem nagle cichy głos Haiby

-C-co?- odpaliłem papierosa czując jakieś ukłucie w sercu

-Ostatnim razem kiedy tu siedzieliśmy mówiłem że brakuje mi miłości i że chciałbym ją znaleźć czy coś...- zaczął

JA CHCE CI JĄ DAĆ

OD WTEDY JUŻ TEGO CHCIAŁEM

-Znalazłem. Tylko chyba nie jest w pełni odwzajemniona- dodał również odpalając fajke

Ała...

-Więc po co to wszystko ze mną?- zapytałem czując rosnące we mnie zirytowanie i smutek -po co się ze mną ruchasz, całujesz, po co ze mną śpisz i ogólnie po co spędzasz ze mną czas?- dodałem

Niestety nie udało utrzymać mi się łez

-A jak myślisz Yaku? Przestań ryczeć- przysunął się do mnie bliżej

-Nie rycze idioto!- odwróciłem głowe w drugą stronę

Czemu musiał się mną bawić? Czemu robił mi nadzieje? Czemu jest takim chujem?!

-Znalazłem swoją miłość....- szepnął mi do ucha kładąc rękę na policzku -...w tobie- dodał

C-co

Addictions destroy  Lev x Yaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz