-Na pewno nie możemy go adoptować?- obudziła mnie czyjaś ręka znajdująca się w moich włosach
-Mówiłem ci już że nie nadajesz się na ojca. Zostaw go- usłyszałem drugi głos-Co jest?!- odskoczyłem przerażony od kogoś kto był zdecydowanie za blisko
-I co narobiłeś? To jest jeden z dowodów ze nigdy nie powinieneś mieć dzieci Bokuto- spojrzałem na czarnowłosego który stał zirytowany w drzwiach
-Akaashi łamiesz mi serce- mruknął białowłosy
-Czemu mnie dotykałeś?!- krzyknąłem
-Wybacz mu. Przyszliśmy cie oprowadzic ale spałeś to chcielismy wyjść. A raczej ja chciałem bo ten idiota stwierdził że wyglądasz jak dziecko i chce zostać twoim tatą- warknął Akaashi
Zmroziłem wzrokiem Bokuto
Chyba Bokuto.. Jego imie strasznie przypomina Bakugo czy coś-Nie wyglądam jak dziecko- zmarszczyłem brwi
-Oho... Zaraz zobaczymy emo-Bokuto- dodał czarnowłosy
Emo co?Chłopak siedzący przede mną jedynie głośno westchnął
-Więc weźmy dziecko od tej laski co wpadła z Levem. Nie chciała go- ucieszył się-Bokuto... Ciekawe kto by się zajmował tym dzieckiem. Znudziłoby ci się po dziesięciu minutach. Zresztą nie słyszałeś?- zapytał
-He? O czym?- wstał podchodząc do niego
-Levochka jej TO dał. Chyba się wykrwawiła czy coś. Nie wiem. Ale na pewno poroniła-
Chwila.. Czy to TA dziewczyna?
Czemu on mówi o tym z takim spokojem?!-No to zróbmy dziecko innej. No proszę- białowłosy zbliżył się do niego jeszcze bardziej
-Ja ci nie wystarczam... Tatusiu?- zapytał po chwili
Zachłysnąłem się własną śliną
-Błagam nie chce wiedzieć. Oprowadźcie mnie już poprostu- wstałem z łóżka
-Jasne. Hej! Hej! Heej!- krzyknął Bokuto
-Chodźmy więc- dodałWyszliśmy na korytarz
-To po kolei... Tu mieszkasz ty- pokazał
Wow... Nie wiedziałem
-Tu mieszka Atsumu dalej Osamu dalej Kiyoomi dalej Suna- popatrzył po wszystkich drzwiach znajdujących się po tej stronie co moje-Druga strona- pokazał na pokoj naprzeciwko mojego
-Tu Kozume dalej Kuroo dalej Lev dalej ja i na końcu Akaashi. Często siedzimy po kilka osób u kogoś. Albo we dwie. Mnie na przykład prawie wogóle nie ma w moim pokoju. Znajdziesz mnie u Keijiego- uśmiechnął się
-Tamte drzwi na końcu naprzeciw siebie to łazienki. Masz tam wanne- dodał-Teraz schodzimy na dół- pokazał na schody po których chwilę później zbiegł
-Za bardzo energiczny jak Zawsze. Poprostu chodź- mruknął niebieskookiWeszliśmy do salonu który przedtem mijałem. Siedziało w nim kilka osób
-Yaku jesteś już. Hejka- krzyknął jeden z bliźniaków
Tylko który to... Sam nie wiem. Poprostu blondi
-Hej- dołączył do niego ten z tą swoją ,charakterystyczną, twarzą ćpuna-Cześć- również się przywitałem
-To tu jest salon!- Bokuto pokazał na pomieszczenie
-Na pewno się nie domyślił- mruknął Akaashi
Rozejrzałem sie bardziej
Pod dużym oknem stała szara duża kanapa na której leżał rozwalony bliźniak. Po prawej stronie znajdowały się jakieś czarne szafki na których stał duży telewizor. Obok był jakiś koszyk z jakimiś rzeczami do dezynfekcji i dalej druga taka sama szara kanapa z poduszkami
Po środku stał niski stolik kawowy przy którym siedział brązowowłosy
CZYTASZ
Addictions destroy Lev x Yaku
FanfictionEDIT: AUTORKA Z 2024 ROKU NIE JEST W STANIE TEGO PRZECZYTAĆ PRZEZ OGROMNY CRINGE I ZAŻENOWANIE PLUS JAKOSC I STYL PISANIA. NIEPOLECAM XDD Yaku Morisuke zostaje zmuszony przez rodziców do wyprowadzki oraz zaczęcia samodzielnego życia. Chłopak w poszu...