32

520 16 23
                                    

-Yaku!!!-

Otwarłem szeroko zapłakane oczy

Przede mną siedział zmartwiony Lev

Co się stało?

On żyje?

Jesteśmy w aucie?

-L-le-Lev- wyszlochałem mocno wtulając się w jego ciepły tors

Nic się teraz nie liczyło. Miałem gdzieś czy mnie odepchnie czy wyśmieje. Jest tu ze mną...

-To tylko zły sen. Jest okej- objął mnie przyciągając jeszcze bliżej

To sen... On żyje... Wszystko jest dobrze

-Opowiesz mi co ci sie takiego śniło?- zapytał głaszcząc mnie po włosach

Pokiwałem głową na ,nie,

-No już dobrze. To się nie wydarzyło- chyba poczuł jak się trzęse 

*

Po kilkunastu minutach wreszcie sie uspokoiłem. A przynajmniej tak mi się wydaje

-Możesz mnie pocałować?- zapytałem przecierając ostatnie łzy

-Pewnie- chłopak lekko złapał mnie za podbródek

To nie sen...

Poczułem te jego idealne usta na moich. Z początku były to tylko jakieś muśnięcia jednak z czasem zmieniło sie to w namiętny pocałunek. Myślę że z nikim innym nie umiałbym zgrać sie tak dobrze. Nawet nie zauważyłem kiedy znalazłem się na kolanach szarowłosego

-Jedźmy już- szepnąłem odrywając się od niego

-Okej. Już lepiej?- uśmiechnął się lekko

Pokiwałem głową na ,tak, wracając na swoje siedzenie

Lev odpalił papierosa po czym podał mi paczkę odjeżdzając. Również jednego wyciągnąłem a po chwili moje płuca wypełniał już dym

Zacząłem dokładnie przyglądać się Haibie. Cholera... Wygląda cholernie pociągająco

-Co tam?- zapytał przerywając ciszej między nami

-Nic. Zapomnij o tym co się wydarzyło- mruknąłem spuszczając z niego wzrok

-Nie zapomnę. Takie rzeczy się zdarzają i nie zmienie o tobie zdania tylko dlatego- odpowiedział

Kochane

-Jak wolisz- spojrzałem na ekran telefonu -Atsumu dzwoni- odebrałem dając na głośnomówiący

-Yaku! Nudzi mi się! Omi-Omi nie chce ze mną rozmawiać- poskarżył się

-Zamknij się kretynie i im nie przeszkadzaj- warknął Sakusa

-Przeszkadzam wam?- zapytał

-Nie, jasne że nie- odpowiedziałem

-Omi-kun jedzie tak wolno. Jesteśmy na pewno daleko w tyle- dodał bliźniak

-Oi przepraszam że jestem odpowiedzialnym kierowcą i chce bezpiecznie dojechać na miejsce. Jeśli ci coś nie pasuje to zaraz możesz zapierdalać z buta Miya- warknął

-Wszystko pasuje. Ważne że jestem z tobą- zaśmiał się -Samu kieruje a Suna nie odbiera. Nie mam kogo denerwować. Bokuto też kieruje... I Kuroo. To nie fair. Pośpiewamy?- pisnął nagle radosny

-Spróbuj to cie tu wysadze-

-Omi jesteś taki nieczuły!- osądził Atsumu

-Zadzwonie do Misaki. Zaraz umre z nud... O a czy to nie ich auto przypadkiem? Heh widze że już zaliczył. Może bede wujkiem!- ponownie się ucieszył

Addictions destroy  Lev x Yaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz