19

619 16 6
                                    

Obudził mnie telefon który od kilku minut ciągle dzwonił

-Co?- warknąłem nie patrząc nawet kto się tak do mnie dobija

-Hej Yaku... Możemy porozmawiać? Wiem że miałem już nie dzwonić ale proszę spotkajmy sie- usłyszałem JEGO cichy głos

-Inuoka nie mamy o czym. Przykro mi- westchnąłem

Kręciłem z nim dwa miesiące przed wyprowadzką. Naprawdę się zakochałem i zależało mi na nim jednak jako bottom bałem sie zaproponować związek. Pisał mi że mnie kocha i jestem jedynym z którym kręci jednak okazało się że ma jeszcze trzech takich jak ja. Na naszym ostatnim spotkaniu mnie pocałował. Naprawdę myślał że nie dowiem się o innych? Żałosne

-Mhhhh co jest?- tym razem usłyszałem zaspany głos Leva

Kurwa zapomniałem o tej nocy. Moje policzki momentalnie zrobiły się całe czerwone. Trochę niezrecznie

-Nic, nic. Przepraszam- szepnąłem słuchając tego idioty

-...i wtedy właśnie tak głupio wyszło. Błagam cie. Ten ostatni raz daj mi szanse. Zależy mi na tobie Yaku...- skończył

-A mi na tobie nie- warknąłem

-Za dwie godziny w naszym miejsu? Ostatni raz...-

Kurwa... Nie wiem czemu ale

-Zgoda- rozłączyłem się

-Kurwa- szepnąłem kryjąc twarz w dłoniach

-Coś nie tak?- mruknął Lev który leżąc na brzuchu patrzył na mnie przez zakryte zmierzwionymi oczami włosy

Wygląda cholernie dobrze

-Wszystko okej. Musze lecieć- odpowiedziałem niezręcznie

-A pożegnasz sie jakoś?- uśmiechnął się szeroko

-Co?- chwyciłem bokserki które szybko założyłem

W odpowiedzi chłopak przyciągnął mnie za koszulke i mocno pocałował

Za krótko...

Z mocno piekącymi policzkami wybiegłem z pokoju  wchodząc do swojego
Muszę się wykąpać ubrać i ogólnie ogarnąć
Chwyciłem potrzebne rzeczy i pobiegłem do łazienki

***

Ogarnięty postanowiłem zejść do salonu. Do wyjscia zostało mi 5 minut 

Z racji ze nie mam ogarniętego metra, autobusu czy czegokolwiek będę musiał iść na nogach. ,Nasze, miejsce jest jakieś pół godziny stąd ale powinienem dać rade

-Randka?- zapytał Osamu kiedy tylko zszedłem ze schodów

-Nie, czemu?- usiadłem na jednym z krzeseł przy blacie

-Zawsze chodziłeś w jakichś dresach. Opowiadaj dla kogo się tak odjebałeś?- uśmiechnął sie szeroko

-Spotykam się ze znajomym. Chyba nie wypada iść w dresach- odpowiedziałem

Miałem zwykłe czarne spodnie i tego samego koloru przydługą bluzę z kapturem

-Jak po wczoraj?- zapytał nagle

Czy on słyszał? Nieee... Niemożliwe... Kurwa

-Słyszałeś?- szepnąłem czując szczypanie na policzkach

-Chyba każdy kto nie spał słyszał. Nie wstydź się tak tego. Normalna sprawa- zapewnił mnie -dobry był chociaż? Z tego co wiem to sypiał głównie z laskami- dodał

Addictions destroy  Lev x Yaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz